Agencja Reutera dotarła do pisma z 14 lipca, które przesłał w tej sprawie Gazprom do firmy Uniper, największego niemieckiego importera gazu. Rosyjska spółka uzasadnia swoje decyzje korzystając z „klauzuli siły wyższej”. Pozwala ona na zwolnienie z wcześniej deklarowanych zobowiązań w wyniku nadzwyczajnych okoliczności. Niemieckie przedsiębiorstwo formalnie odrzuciło otrzymany dokument.
Nie ulega wątpliwości, że Rosjanom chodzi o dostawy realizowane gazociągiem Nord Stream 1.
Już w połowie czerwca Gazprom obniżył o 40 procent ilość surowca trafiającego tą drogą do Europy. Argumentowano wtedy, że jest to efektem przetrzymywania remontowanej w Kanadzie turbiny niezbędnej do zapewnienia pełnej przepustowości gazociągu. Władze w Ottawie kilka dni temu oznajmiły, że zwrócą ją Federacji Rosyjskiej.
Bruksela w ostatnich tygodniach deklarowała, że zamierza całkowicie zrezygnować z importu rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku.
Moskwa utrzymuje, że w tym roku pozyskała już ze sprzedaży ropy i gazu równowartość 114 miliardów dolarów.
Reuters