fbpx
piątek, 1 listopada, 2024
Strona głównaŚwiatGMO w Unii ma być, tylko pod inną nazwą

GMO w Unii ma być, tylko pod inną nazwą

Uniokraci przygotowali rozporządzenie, które tylnymi drzwiami pozwoli korporacjom wprowadzić na unijne rynki żywność genetycznie zmodyfikowaną.

Na spolegliwość obłudnych, unijnych urzędników wobec wielkich i możnych tego świata zawsze można liczyć. Zorganizowana w ostatnich latach „pandemia” pokazała dobitnie, jak tańczyli w rytm muzyki zagranej przez korporacje farmaceutyczne. Tym razem unijni biurokraci aspirujący do urządzania nam życia w każdym aspekcie i w ich pojęciu „na zielono”, przychylili się interesom koncernów spożywczych. Nowa regulacja ma umożliwić – już bez żadnych oporów – sprzedaż w krajach UE żywności genetycznie zmodyfikowanej. Do tej pory (przynajmniej oficjalnie) nie było na to zgody i istniały w tym względzie znaczące i niezbędne rygory. Teraz to się zmieni. A co się zmieni?

GMO w nowym opakowaniu

Nowa propozycja Komisji Europejskiej zmierza do zniesienia etykietowania żywności zawierającej GMO. W projektowanym rozporządzeniu KE chciałaby również zredukować procedury oceny ryzyka środowiskowego, obowiązujące obecnie dla wszystkich GMO na poziomie europejskim. Stosowanie technik genomowych ma być dozwolone po przejściu przez producenta jedynie uproszczonej procedury zgłoszeniowej, za to zgodnej z dokumentem „Zrównoważone wykorzystanie zasobów naturalnych”.

Zdaniem Fransa Timmermansa liberalizacja w zakresie nowych technik genomowych jest niezbędna. Wpisuje się bowiem w postulaty Europejskiego Zielonego Ładu oraz strategię żywienia Europejczyków znaną jako „Od pola do stołu”. A wszystko to, w ostatecznym rozrachunku, jak zwykle w interesie powstrzymania katastrofalnych zmian klimatycznych.

Prawo sprzyjające korporacjom

Chcąc rozstrzygnąć, czy Komisja Europejska proponuje zmiany idące w dobrym kierunku, wystarczy zwrócić uwagę na to, kto w pierwszym rzędzie na nich skorzysta. Otóż zyskają korporacje i firmy biotechnologiczne. A jeśli ktoś skorzysta, to kto straci? Rolnicy indywidualni, będący ostoją zdrowej produkcji rolnej oraz oczywiście konsumenci, na których stoły będzie trafiać genetycznie wypreparowana strawa, której walorów zdrowotnych nie trzeba już nikomu zachwalać.

– Komisja Europejska zaufała pustym obietnicom korporacji, a jednocześnie odrzuciła wiele głosów krytycznych ze strony organizacji reprezentujących obywateli – uważa Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, jednej z pierwszych organizacji społecznych, które w Polsce podjęły temat nowych technik modyfikacji genetycznych.

Czego chce KE, a czego nie chcą inni

Nowe techniki modyfikacji genetycznych mają być teraz sygnowane jako NGT. Zapewne po to, by nie używać okrytego złą sławą terminu GMO. Warto przy tym też zauważyć, że korporacje produkujące żywność masową mają w nosie prawa konsumenckie, których ochronę UE tak chętnie – i niemal na każdym kroku – deklaruje. Sam TSUE wyrokiem z 2018 roku uznał, że każda modyfikacja genetyczna, obojętnie przy użyciu jakich technologii dokonywana, powinna być oznakowana w produkcie żywnościowym jako GMO.

Propozycja nowego rozporządzenia Komisji Europejskiej sprzyja pomnażaniu zysków branży biotechnologicznej oraz wielkich producentów śmieciowej żywności. Propozycje można rzecz jasna wymyślać rożne – mniej czy bardziej sensowne, lecz przyjęcie konkretnych już uregulowań i w tym przypadku powinno zostać poddane szerokiej dyskusji. Nie tylko w gmachu Parlamentu Europejskiego, ale i podczas debaty publicznej w poszczególnych krajach unijnych.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Coraz większe obawy europejskich firm działających w Chinach

Wiele europejskich firm w Chinach boryka się z problemami. Koniunktura się chwieje, a utrzymanie się na chińskim rynku w obliczu doskonale prosperujących lokalnych przedsiębiorstw staje się coraz trudniejsze. Obawy budzi również kwestia nadmiernej zdolności produkcyjnej.
3 MIN CZYTANIA

Wskaźnik Bogactwa Narodów 2024. Sprawdź, na którym miejscu jest Polska

Warsaw Enterprise Institute opublikował IV edycję Wskaźnika Bogactwa Narodów, wyjątkowego Indeksu, który oprócz PKB mierzy także jakość wydatków publicznych. Brane są pod uwagę państwa należące do Unii Europejskiej i OECD. Miejsca na podium zajmują Irlandia, Szwajcaria oraz Norwegia, której w tym roku udało się wyprzedzić Stany Zjednoczone. Polska zajmuje dopiero 27. pozycję na 38 gospodarek i 18. pozycję w UE. Jest to wynik przyzwoity, ale nie zadowalający.
3 MIN CZYTANIA

Przerażenie w Londynie: gospodarka Polski może niebawem wyprzedzić brytyjską!

Brytyjskie media szeroko komentują słowa Donalda Tuska, który we wpisie zamieszczonym w serwisie X stwierdził, że za 5 lat Polacy będą zamożniejsi od mieszkańców Wysp Brytyjskich.
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA