fbpx
środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatGoFundMe, czyli jak dławić demokrację przy okazji zawłaszczając miliony

GoFundMe, czyli jak dławić demokrację przy okazji zawłaszczając miliony

GoFundMe, jedna z większych platform fundraisingowych, postanowiła przejąć 10 mln dolarów kanadyjskich (ok. 7,9 mln amerykańskich) ze zbiórki pieniędzy na wsparcie protestów kierowców ciężarówek w Kanadzie. Wielka demonstracja przeciwko obowiązkowi szczepień COVID-19 i segregacyjnym zarządzeniom trwa już od końca stycznia, ciągle przybierając na sile. Uczestniczą w niej dziesiątki tysięcy pojazdów rozpoznawanych już na świecie jako Konwój Wolności oraz setki tysięcy ludzi, którzy przeciwstawiają się zamordystycznej władzy.

Platforma fundraisingowa, która powinna być niczym więcej, jak tylko narzędziem służącym do obywatelskiej zbiórki na rzecz pokojowego przecież protestu, postanowiła zagrać rolę arbitra sumień i strażnika koronapoprawności. Zebrane pieniądze zamierza przekazać nie protestującym, tylko jakimś „wybranym organizacjom charytatywnym”. Zamrożenie środków pochodzących ze spontanicznych wpłat ludzi tłumaczy tym, że protest przerodził się w „coś niebezpiecznego”, że mieszkańcy skarżą się na trudności, a w gronie protestujących znalazły się trzy (dosłownie – trzy) osoby będące na bakier z prawem. I w ogóle taka zbiórka jest niezgodna z zasadami oferowania usługi, bo demonstracja jest już ponoć czymś innym niż była na początku. Tyle można było zorientować się z bełkotliwych komunikatów pijarowych spółki i komentarzy policji oraz nieco już wystraszonego obozu władzy.

Zamrożenie pieniędzy to niebezpieczny precedens. Podważa zaufanie do samej idei fundraisingu, a przy okazji i crowdfundingu, które opierają się na świadomych zbiórkach pieniędzy na ściśle określone cele. Pokazuje też, jak silne nadal czują się elity organizujące „biznes COVID-19” i że wolność słowa oraz zgromadzeń coraz częściej stają się fikcją w symulowanych demokracjach Zachodu.

Co ciekawe, platforma nie miała żadnych problemów ze zbieraniem i przekazywaniem środków na finansowanie terrorystycznej lewackiej Antify czy ruchu Black Lives Matter, gdy lała się krew i płonęły miasta.

Cechą nieznośną elit władzy było i jest zakłamanie. Opowiadanie ludziom, że ich pieniądze zostały „zatrzymane”, bo w gronie protestujących znalazły się osoby łamiące prawo, nosi znamiona typowej prowokacji. Pod pretekstem dbania o bezpieczeństwo (w Ottawie ogłoszono nawet stan wyjątkowy, a policja karze mandatami oraz aresztem za pomoc protestującym) próbuje się zdezawuować protest w oczach tych, którzy się do niego (jeszcze?) nie przyłączyli.

Łączenie protestujących z przemocą lub bezprawną działalnością to dobrze znana komunistyczna metoda – gdy nie umiesz wygrać argumentami ośmiesz, a garnących się do protestu spróbuj zdemotywować. W tej roli dobrze sprawdzają się „fejsbuki” i „tłitery”, do których można wpuścić opłacane przez rządy trolle, którzy kontestujących zarządzenia obrzucą błotem. W końcu próbuje się podzielić ludzi na tych „dobrych”, którzy protestowali pokojowo i tych złych – organizatorów, którzy zawiedli zaufanie, bo przecież tolerowali w swoich szeregach przestępcze elementy.

Tak postępowano z patriotami w latach stalinowskich. Podobnie jak z robotnikami i studentami sprzeciwiającymi się – w Polsce i innych krajach – satelickim władzom zainstalowanym przez ZSRR. Znane są to i praktykowane mechanizmy także w krajach „miłujących demokrację”, które z tą ostatnią wspólnego mają coraz mniej.

GoFundMe pozwoliła organizatorom wyłącznie na wycofanie jednego miliona dolarów kanadyjskich „na wydatki, takie jak paliwo i żywność dla protestujących”. Niczym pełniąca rząd dusz jakaś wszechpotężna korporacja, platforma wydała oświadczenie, że darczyńcy mogą złożyć do 19 lutego br. wniosek o pełny zwrot swojej darowizny.

Wiele krajów zachodnich łagodzi już epidemiczne obostrzenia i nawet w USA osłabł nacisk na obowiązkowe „wyszczepianie” i wprowadzanie sanitarystycznej segregacji. Ludzie coraz mocniej przeciwstawiają się próbom dyktatu narzucanego pod pretekstem epidemii COVID-19. Należy wierzyć, że i kanadyjscy protestujący wygrają. Warto być jednak czujnym. Organizatorzy pandemicznej hucpy mogą odstąpić tylko na chwilę. Co nie oznacza, że całkiem porzucą swoje plany.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

Chcesz zrobić karierę w unijnych instytucjach i pochodzisz z Europy Wschodniej? Masz duży problem

W ubiegłym roku ani jeden obywatel pochodzący z krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie zajął kierowniczego stanowiska w jednostkach administracji Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

35-godzinny tydzień pracy w Niemczech – jak reagują na to niemieckie firmy?

Nie tylko w Polsce, lecz także w Niemczech coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy z 40 do 35 godzin. Po miesiącach negocjacji i wielu strajkach Deutsche Bahn zamierza spełnić żądanie Związku Maszynistów Niemieckich (GDL) odnośnie 35-godzinnego tygodnia pracy. Co sądzą o tym inne niemieckie przedsiębiorstwa?
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA