fbpx
środa, 27 września, 2023
Strona głównaFelietonGrecia skończyła szkołę

Grecia skończyła szkołę

Nie taka już mała Grecia Thunberżanka skończyła właśnie szkołę i oznajmiła, że w związku z tym nie będzie już więcej strajkować – bo też nie będzie już mogła opuszczać zajęć, skoro żadnych nie będzie miała. Ale protestować w obronie klimatu nadal zamierza.

Odbija się w tym cały absurd obdarzenia młodej Szwedki statusem celebrytki i uczynienia jej klimatycznym sumieniem świata: przywódców, całe państwa i narody pouczała przez kilka lat panna, która nie skończyła nawet szkoły średniej, ale była świetnie pomyślanym produktem marketingowym. Przygotowanym zresztą w dużej mierze przez własnych rodziców. Po raz pierwszy mała Grecia zasiadła przed szwedzkim Riksdagiem dziwnym zbiegiem okoliczności tuż przed premierą książki jej matki, Maleny Ernman, o zmianie klimatu w 2018 r. Inny niezwykły zbieg okoliczności chciał, że przechodził tamtędy akurat profesjonalny fotograf, a zdjęcia z protestu małej dziewczynki z warkoczykami znalazły się następnie w mediach społecznościowych piarowca promującego książkę pani Ernman, Ingmara Rentzhoga. Ale to wszystko na pewno najczystsze przypadki.

W karierze Greci niemałą rolę odegrał również były polski polityk, Michał Kurtyka, najpierw pełnomocnik rządu do spraw przygotowania szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, a potem minister klimatu. Pan Kurtyka wypromował małą histeryczkę, zapraszając ją na COP24, czym się jeszcze później chętnie chwalił.

Thunberg zaś w pełni świadomie i celowo szerzyła właśnie histerię, przyznając otwarcie: „Chcę, żebyście się bali”. Jej wypowiedzi były przeładowane emocjami, nie było w nich natomiast za grosz substancji ani sensu. Tym bardziej żenujące było przyglądanie się, jakie hołdy (oczywiście z najczyściej piarowych względów) składają jej najważniejsi ludzie na świecie. Z wyjątkiem Donalda Trumpa, którego jako jedynego stać było na ostentacyjne zignorowanie Szwedki podczas jej wizyty na szczycie ONZ w Nowym Jorku. No, ale Trump to Trump.

Były jednak mniej znane obszary działalności lub wypowiedzi panny Thunberżanki.

W 2020 r., przed rozpoczęciem szczytu COP25 w Madrycie Grecia opublikowała swój manifest, w którym czytaliśmy:

Strajkowanie nie jest czymś, na co zdecydowaliśmy się z przyjemnością; robimy to, bo nie widzimy innych opcji. Patrzyliśmy, jak zwoływane były kolejne konferencje klimatyczne ONZ. Niezliczone negocjacje przynosiły wiele szumnych, ale ostatecznie pustych zobowiązań ze strony rządów wielu krajów – tych samych rządów, które zezwalają przedsiębiorstwom wydobywczym pozyskiwać coraz większe ilości ropy i gazu i tym samym puszczać z dymem naszą przyszłość dla zysku.

Politycy i firmy pozyskujące paliwa kopalne wiedziały o zmianie klimatu już od dziesięcioleci. A jednak rządy nadal pozwalają spekulantom wykorzystywać zasoby naszej planety i niszczyć ekosystemy. Szybkie zyski okazują się ważniejsze od naszej egzystencji.

To postawa typowa dla klimatystycznych radykałów: oni nigdy nie przyznają, że zrobiono dość, bo taka jest natura rewolucji – w tym wypadku klimatystycznej. Twierdzenie, nawet w 2020 r., że „nic się nie dzieje”, było zwykłym kłamstwem. Już wtedy – choć było to przed nieszczęsnym przyjęciem kierunkowej decyzji w sprawie Fit For 55 – dokręcano śrubę w UE.

Grecia pokazywała się też w koszulce z logo skrajnie lewackiej bojówki – Antify, wspierała różnego rodzaju skrajnie lewicowe przekazy, a ostatnio wymyśliła termin „ekobójstwa”, do którego rzekomo mają się na Ukrainie posuwać Rosjanie. To jej działania utorowały drogę skrajnym fanatykom z organizacji takich jak Extinction Rebellion, Letzte Generation czy Just Stop Oil, których działania balansują na granicy terroryzmu.

Grecia ma też swoje franczyzy. W Polsce próbowano swego czasu wykreować jej niemal dokładną kopię (były nawet warkoczyki), niejaką Kingę Zasowską, lat 12. Niestety, coś nie pykło i o nastolatce, którą lansowała „Gazeta Wyborcza”, dzisiaj nikt nie pamięta. Trochę lepiej poszło Dominice Lasocie, która promuje się na tym, że dla walki o klimat poświęciła zagraniczne studia. Są sponsorowane wyjazdy na zagraniczne wydarzenia, jest pewna medialna popularność. Przed panną Lasocianką perspektywa zostania zawodową aktywistką stoi otworem.

Problem z Grecią oraz wszystkimi jej klonami polegał nie tylko na powielanym przez wszystkie te osoby pustosłowiu przesyconym emocjami, co wywarło koszmarny wręcz wpływ na opinię publiczną, a szczególnie na młode pokolenie. Nawet większym kłopotem było, że brakowało wśród polityków głównego nurtu na Zachodzie – poza wspomnianym Trumpem, zjawiskiem sui generis – ludzi, którzy powiedzieliby wprost, że król jest nagi. Że nastoletnia, za przeproszeniem, smarkula, notorycznie wagarująca, nie jest żadnym partnerem do jakiejkolwiek poważnej rozmowy o sprawach, gdzie w grę wchodzą setki miliardów euro oraz zamożność i dobrobyt całych kontynentów. Jej miejsce było nie na konferencjach i szczytach przywódców państw, ale w szkolnej ławce.

Myślę, że kiedyś, gdy świat znajdzie się w innej, normalniejszej epoce, a nad obecnym czasem zastanawiać się będą historycy z przyszłości (ja już tego zapewne nie dożyję), fenomen tej szczególnej pajdokracji będzie obiektem dogłębnych analiz.

Łukasz Warzecha

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
Jeden z najpopularniejszych komentatorów sceny politycznej w Polsce. Konserwatysta i liberał gospodarczy. Publicysta „Do Rzeczy", „Forum Polskiej Gospodarki”, Onet.pl, „Rzeczpospolitej", Salon24 i kilku innych tytułów. Jak o sobie pisze na kanale YT: „Niewygodny dla każdej władzy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Ministerstwa Marzeń, Ministerstwa Narzędzia

Pomijając już pytanie o realizm liberalnych roszczeń ministerialnych, to czego tak naprawdę powinniśmy chcieć? Prowadzona właśnie kampania wyborcza i wielowektorowy proces dzielenia skóry na niedźwiedziu jak najbardziej zachęca do zastanowienia się nad tym, co jest łupem politycznie atrakcyjnym dla liberałów.
5 MIN CZYTANIA

Trzecia siła z największą konwencją w Spodku

W sobotę 23 września Konfederacja zorganizowała największą konwencję partyjną tego sezonu wyborczego. Katowicki Spodek był niemal pełny kandydatów na parlamentarzystów i działaczy z całej Polski (ostatni raz takie tłumy w Spodku widziałem kilka lat temu na koncercie Kultu). Tym razem pierdyliardy złotych już nie leciały na publikę, ale nie zabrakło efektów specjalnych. Najważniejsza jest jednak merytoryka.
6 MIN CZYTANIA

Co zamiast imigracji?

Czy imigracja jest Polsce niezbędna? W swoim najnowszym wideoblogu zająłem się sprawą afery wizowej i, szerzej, brakiem polskiej polityki migracyjnej, co uważam za gigantyczną lukę w naszej debacie publicznej. Wielu moich widzów stwierdziło w komentarzach, że żadna polityka migracyjna nie jest nam potrzebna, ponieważ Polska w ogóle nie potrzebuje imigracji (lub też: nie powinna potrzebować).
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Co zamiast imigracji?

Czy imigracja jest Polsce niezbędna? W swoim najnowszym wideoblogu zająłem się sprawą afery wizowej i, szerzej, brakiem polskiej polityki migracyjnej, co uważam za gigantyczną lukę w naszej debacie publicznej. Wielu moich widzów stwierdziło w komentarzach, że żadna polityka migracyjna nie jest nam potrzebna, ponieważ Polska w ogóle nie potrzebuje imigracji (lub też: nie powinna potrzebować).
5 MIN CZYTANIA

Zarzynania przedsiębiorców ciąg dalszy

Jeśli żyjemy w kraju, którego polityka społeczna jest oparta na szerokiej redystrybucji, trudno nam będzie uznać, co jest, a co nie jest łapówką wyborczą. Pojmując łapówkę szeroko, jako coś, co daje się w zamian za coś w sprzeczności albo z zapisanymi zasadami, albo z etyką, można powiedzieć, że demokratyczne państwo redystrybucyjne jest w gruncie rzeczy oparte na systemie łapówkarskim.
5 MIN CZYTANIA

Maria z Lubna i urzędasy

Być może 16-letnia Maria z Lubna w woj. zachodniopomorskim, która handlowała wiśniami z sadu swojego dziadka, póki nie przeszkodziła jej inspekcja sanitarna, ma już dość rozgłosu. Może jednak tak się zdarzy, że ten tekst jakoś do niej dotrze. Dlatego chcę go zacząć od kilku słów skierowanych wprost do tej samodzielnej dziewczyny, która po fatalnym doświadczeniu z przedstawicielami polskiego państwa potrzebuje, żeby dodać jej otuchy.
4 MIN CZYTANIA