Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego mówią, że choć przeciętne wynagrodzenia ponownie wzrosły, ale po raz kolejny słabiej niż wzrosła inflacja. W przedsiębiorstwach, które zatrudniają więcej niż 9 osób wynagrodzenia wzrosły w październiku o 13 proc. rok do roku. Dla porównania – we wrześniu wzrost ten wynosił 14,5 proc.
Inflacja w Polsce sięga już aż 17,9 proc. To oznacza, że mimo podwyżek wynagrodzeń siła nabywcza polskich płac jest coraz to niższa.
„Jakby nie liczyć, dynamika płac wygląda jakby osiągnęła maksimum i to mimo dalszego przyspieszenia inflacji. W pogarszającym się otoczeniu makro czekanie tu na opóźnienia (że płace dogonią inflację) raczej nie ma sensu. Spiralę cenowo-płacową chowamy do szuflady” – skomentowali na Twitterze analitycy mBank Research. „Jeszcze szybki rzut oka na produkcję w przemyśle na przestrzeni ostatniego roku. Przede wszystkim widać mocne hamowanie w sektorze energii (efekt pomiaru deflatora?). Z drugiej strony przetwórstwo przemysłowe wciąż trzyma się nadzwyczaj dobrze (balansowanie w okolicy +10% r/r)” – dodali analitycy komentujący dane GUS.
Z kolei „Rzeczpospolita” przewiduje, że czynnikiem, który „w dalszej perspektywie może hamować wzrost wynagrodzeń, jest malejące zapotrzebowanie na pracowników”.
GUS, Rzeczpospolita