Chociaż hiszpańska Partia Ludowa wygrała wybory (uzyskując 33 proc. głosów) to rozmiar zwycięstwa nie był tak duży jak wcześniej zakładano. Drugie miejsce zdobyła rządząca od kilku lat Socjalistyczna Partia Robotnicza (prawie 32 proc.), a trzecie prawicowy VOX (12,4 proc.). Kolejne miejsce zajęła skrajnie lewicowa partia Sumar (12,3 proc.). Do parlamentu weszło też szereg ugrupowań regionalnych, głównie baskijskich i katalońskich, którym w większości ideologicznie bliżej jest do lewicy.
Skromne zwycięstwo prawicy
Niespodzianką jest głównie wynik Partii Ludowej i VOX, które w przedwyborczych sondażach miały znacznie lepsze notowania niż ostatecznie osiągnęły w elekcji. Wcześniej planowały zawarcie koalicji, jednak w obecnych realiach nie mają wspólnie wystarczającej liczby głosów do utworzenia rządu.
Program gospodarczy obydwu tych partii przewidywał obniżenie podatków. Ponadto VOX chciał zmniejszenia wydatków publicznych, bardziej restrykcyjnej polityki migracyjnej, wycofania się z niektórych zobowiązań klimatycznych oraz większej centralizacji władzy, a co za tym idzie zmniejszenia uprawnień poszczególnych regionów.
Socjaliści = wyższe podatki i bezrobocie
Postulaty te stoją w opozycji do polityki realizowanej przez rządzących Hiszpanią od 2018 roku socjalistów. Ci przez ostatnie 5 lat zwiększyli poziom płacy minimalnej o prawie 50 proc. oraz wprowadzają kolejne podatki, m.in. od nieruchomości czy dla firm. Są też radykalnymi zwolennikami realizacji kolejnych programów mających na celu walkę z przyczynami zmian klimatu.
Bezrobocie w Hiszpanii utrzymuje się na jednym z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej i sięga ponad 13 proc., a wśród najmłodszych osób na rynku pracy sięga aż 29 proc.