fbpx
sobota, 10 czerwca, 2023
Strona głównaArchiwumHiszpański marksista chce zatruć swój kraj! Nie tylko na Twitterze...

Hiszpański marksista chce zatruć swój kraj! Nie tylko na Twitterze…

Chcąc zabłysnąć intelektem, a być może po prostu z nudów, lider skrajnie lewicowej partii Podemos postanowił na swoim internetowym profilu zacytować art. 128 Konstytucji Hiszpanii, zgodnie z którym „Całe bogactwo kraju w swoich rozmaitych formach i niezależnie od podmiotu własności jest podporządkowane interesowi powszechnemu”. Słowo na niedzielę przekazane przez Iglesiasa wywołało prawdziwą lawinę negatywnych komentarzy. Natychmiast pojawiły się ostrzeżenia ze strony świata biznesu nawołujące, by patrzeć władzy na ręce. Socjalistyczno-komunistyczny rząd dowodzony przez „wybitnego ekonomistę i myśliciela” Pedro Sancheza może chcieć wykorzystać stan alarmowy do przejęcia kontroli nad sektorem bankowym i dostawcami podstawowych mediów takich jak woda, prąd etc. Strach przed zwiększeniem interwencjonizmu dotknął także indeks giełdowy Ibex.

Opozycja zdążyła już ostro skrytykować Pablo Iglesiasa za to, że zamiast szukać rozwiązań wyjścia z kryzysu sanitarnego, poświęca się szukaniu sposobów na zwiększenie niepewności w społeczeństwie w czasach, gdy sytuacja i tak jest już wyjątkowo niepewna. Pablo Casado – lider największej partii opozycyjnej (Partii Ludowej) wyraził swoje zaniepokojenie nad „dryfowaniem” rządu Sancheza w kierunku tez głoszonych przez skrajnego komunistę Pablo Iglesiasa i wezwał premiera do odłożenia na bok „radykalnych” programów swojego koalicjanta. –Nie mamy zajmować się inżynierią społeczną, nie możemy szturmować nieba. Jesteśmy tutaj, aby położyć kres wirusowi i uratować gospodarkę, którą może czekać spustoszenie – ostrzegł przewodniczący Partii Ludowej.

– To, co się dzieje, jest bardzo poważne. Rząd nie tylko chce interweniować w rynek, ale także wpływać na firmy, które ten rynek tworzą. W rzeczywistości rząd już zaczął to robić, wprowadzając chociażby zakaz zwolnień. Rynek musi być „obserwowany i regulowany”, aby był „wydajny i nie powodował nierówności”, to co się teraz dzieje to druga Wenezuela” – tak hiszpańską rzeczywistość ekonomiczno-społeczną skomentował jeden z przedsiębiorców, który… woli pozostać anonimowy.

Środki proponowane przez rząd przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego, ponieważ powodują bardzo silne zakłócenia w funkcjonowaniu gospodarki: „Co się stanie, gdy firma będzie zmuszona kogoś zwolnić, a nie będzie mogła? Będzie musiała utrzymać zatrudnienia, albo ogłosić bankructwo i zamiast pięciu osób, cała firma pójdzie na ulicę”. Ekonomista i prezes stowarzyszenia logistycznego Francisco Aranda jest zdania, że ​​wprowadzono „politykę antybiznesową”. –Jedyny środek, który umożliwiał firmom przetrwanie, to możliwość swobodnego decydowania o zasobach ludzkich tworzących przedsiębiorstwo. Państwo zabroniło, aby przedsiębiorca mógł zadecydować, ile etatów jest w stanie utrzymać przy zmieniającej się sytuacji. Takie podejście jest na tyle szkodliwe, że możemy tu mówić o zdecydowanej polityce anty-biznesowej, ewentualnie podejmowane decyzje można tłumaczyć całkowitym oderwaniem od rzeczywistości – twierdzi.

Problem polega na tym, że pełne wznowienie linii produkcyjnej w sytuacji, gdy cały kraj był sparaliżowany, jest powolne i bardzo kosztowne. Właśnie dlatego ekonomiści podkreślają, że należy robić wszystko, aby uniknąć zawieszenie produkcji, które doprowadzi do załamania gospodarki.

Marcos de Quinto, członek partii Ciudadanos i były wiceprezes Coca-Coli, również krytycznie podchodzi do rozwiązań rządu: – To zwykły populizm, przekonuje się pracowników, że rząd zapewni im bezpieczeństwo pracy, bo Iglesias powie, że nie można nikogo zwolnić. Takie złudzenie można utrzymywać kilka miesięcy, ale w dłuższej perspektywie co nas czeka? Firmy poupadają, a inwestorzy zagraniczni pouciekają w obliczu takiej anybiznesowej polityki.

Jak podkreśla José Carlos Díaz, profesor ekonomii na Uniwersytecie Alcala, „Iglesias wykazał się całkowitym brakiem odpowiedzialności. Nie trzeba studiować ekonomii, żeby wiedzieć, że niepewność i gospodarka nie idą ze sobą w parze. Ten zapis konstytucji czemuś służy, a mianowicie ma na celu ratować, czy jak ktoś by powiedział, przejmować przez rząd strategiczne firmy, aby zapobiec ich upadkowi. Takie rzeczy w przeszłości już miały miejsce. Ale wysyłanie takiego przesłania przez wicepremiera w chwili największej niepewności, to dolewanie oliwy do ognia, który i tak wypala nasza gospodarkę”.

Marta Mita
Marta Mita
Absolwentka handlu międzynarodowego na Uniwersytecie Vigo w Hiszpanii, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Unią Europejską, w szczególności tematyce wpływu prawa unijnego na gospodarkę krajów członkowskich, a także europeizacją społeczeństw w kontekście tożsamości narodowej obywateli. Autorka licznych artykułów poświęconych europejskiemu rynkowi pracy i polityce społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Grupa PGE powiększyła się o segment energetyki kolejowej

PGE Polska Grupa Energetyczna zakończyła proces zakupu 100 proc. udziałów PKP Energetyka, stając się właścicielem spółki będącej wyłącznym dostawcą energii dla krajowego sektora kolejowego oraz świadczenia usług utrzymania sieci trakcyjnej.

#TechForBetterHealth. Trzecia edycja Huawei Startup Challenge zakończona

Ekspercka kapituła złożona z reprezentantów świata nauki, profesjonalnej medycyny i biznesu wybrała zwycięzców tegorocznej edycji konkursu dla startupów Huawei Startup Challenge organizowanej pod hasłem #TechForBetterHealth.

Węglokoks – tradycja i nowoczesność

Węglokoks to marka, która od ponad 70 lat z powodzeniem funkcjonuje na rynku polskim. W tym czasie zmieniło się niemal wszystko, więc zmieniliśmy się i my.

INNE TEGO AUTORA

Zaskakująca popularność Erdoğana na terenach zniszczonych trzęsieniami ziemi

Minęła już krytyka tureckiego rządu za sposób, w jaki ten zareagował na katastrofę spowodowaną przez trzęsienia ziemi, które nawiedziły kraj w lutym bieżącego roku powodując śmierć 50 500 osób i przesiedlenie ponad dwóch milionów.
3 MIN CZYTANIA

Regulacje dotyczące ogrzewania zagrażają koalicji rządzącej Niemcami

Zaostrzająca się kłótnia w niemieckiej koalicji rządowej coraz bardziej opóźnia przyjęcie ustawy mającej utorować drogę przejścia na ekologiczne ogrzewanie.
3 MIN CZYTANIA

Niemcy w „chińskim szoku” – sprowadziły z Chin więcej samochodów niż wyeksportowały

Po raz pierwszy w historii Niemcy importują z Chin więcej samochodów niż ich eksportują. Od stycznia do sierpnia 2022 r. sprowadziły z Państwa Środka 1,8 mln samochodów, a wyeksportowały 1,7 mln.
5 MIN CZYTANIA