Szacunki kosztów rozpoczętej operacji wojskowej opublikował izraelski Bank Hapoalim. Oparto je na wydatkach poniesionych przez Izrael na zbrojne kampanie z roku 2006 (podczas konfliktu w Libanie) i na przełomie lat 2008 i 2009 (w Strefie Gazy).
Trzeba zapewnić wikt i opierunek rezerwistom
Zdaniem analityków banku Izrael wyda na działania zbrojne wymierzone w Hamas 27 mld szekli (6,8 mld dolarów). Przy założeniu, że cała kampania potrwa stosunkowo szybko władze w Jerozolimie przeznaczą na nią 1,5 proc. rocznego PKB.
Koszty te w dużej części są związane z powołaniem pod broń 300 tysięcy rezerwistów. Oznacza to największą mobilizację w Izraelu od czasu wojny Jom Kipur sprzed 50 lat, gdy wezwano do służby 400 tysięcy osób. Wydatki uwzględniają konieczność opuszczenia przez nich obecnych miejsc pracy, ale też zapewnienia im odpowiedniej infrastruktury, wyżywienia czy wypłatę ewentualnych odszkodowań za poniesione rany lub rekompensat dla rodzin poległych żołnierzy.
Dodatkowo na pewno spadną też wpływy z sektorów gospodarki powiązanych z turystyką.
Ponadto Izraelski Bank Centralny już zapowiedział podjęcie interwencji na rynku, mającej na celu przeciwdziałanie spadkowi wartości krajowej waluty.
