Według agencji pracy tymczasowej Tikrow dwutygodniowy wypoczynek przeciętnego pracownika sklepu kosztuje jego pracodawcę nawet 7000 zł. Taką wartość dają: wynagrodzenie, koszty wewnętrznych zastępstw, składki ubezpieczeniowe oraz oczywiście podatki.
Analitycy Tikrow wyliczyli, że w przypadku dwutygodniowego urlopu pracownika, który zarabia 4690 zł brutto miesięcznie, pracodawca na jego wynagrodzenie, składki ubezpieczeniowe i podatki musi wydać około 2720 zł, a na nadgodziny zastępującego go pracownika, wraz z opłatami ponoszonymi przez pracodawcę, kolejne 4290 zł.
Szeregowym pracownikom ciężko sobie wyobrazić, jak dużym wyzwaniem organizacyjnym jest odpowiednie ułożenie grafiku pracy w sezonie urlopów. Po drugie, wakacje kosztują nie tylko pracownika, ale i jego pracodawcę. To dodatkowe wynagrodzenia, nadgodziny i sięgnięcie do rezerw, które wraz ze wzrostem wartości stawki godzinowej i płacy minimalnej ponownie trzeba zwiększyć. Dlatego na znaczeniu zyskuje dywersyfikacja zatrudnienia i wpisanie elastycznych form w strategię polityki kadrowej firmy
– powiedział Krzysztof Trębski, członek zarządu Tikrow.
W informacji prasowej Tikrow zaznaczono, że koszty te mogą jeszcze wzrosnąć, gdy od 1 lipca w górę pójdzie płaca minimalna oraz minimalna stawka godzinowa.
W analizie agencji pracy natychmiastowej podano też koszty, jakie ponosi pracodawca w razie tygodniowego zwolnienia chorobowego pracownika zarabiającego 4690 złotych. W tym wypadku będzie to około 3000 zł, na co składa się około 1000 zł zasiłku chorobowego oraz około 2000 zł kosztów wewnętrznych zastępstw.
Źródło: Tikrow