Podczas tegorocznej kampanii wyborczej Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, zadeklarował, że jednym z postulatów ustawodawczych Trzeciej Drogi jest wprowadzenie „PIT-u rodzinnego”, czyli wspólnego rozliczania dzieci wraz z rodzicami.
Niższy podatek
Aktualnie tylko małżonkowie mogą się wspólnie rozliczać, przez co mają niższy podatek. Jak doliczymy do tego jedno, drugie, trzecie dziecko, to ten podatek z każdym dzieckiem byłby niższy. Według propozycji szefa ludowców, od trzeciego dziecka duże rodziny przestałyby płacić podatek dochodowy. Iloraz rodzinny skłania podatników zarówno do rodzicielstwa – z korzyścią dla polskiego potencjału demograficznego, jak i do wzięcia ślubu – z korzyścią dla procesu wychowania polskich dzieci, któremu najlepiej służy obecność zarówno matki, jak i ojca.
Po raz pierwszy projekt ustawy wprowadzającej iloraz rodzinny do ustawy o PIT został złożony w 2005 r. Miała to być odpowiedź na ujemny przyrost naturalny. Ostatecznie jednak w 2006 r. projekt ten wycofano, umieszczając w zamian ustawie o PIT ulgę prorodzinną, która od 1 stycznia 2007 r. funkcjonuje z istotnymi modyfikacjami aż do dnia dzisiejszego i pozwala rodzicom odliczyć od podatku dochodowego stałą kwotę za każde małoletnie dziecko.
Prorodzinny konsensus
Według Centrum Analiz Ekonomicznych „koszt takiego rozwiązania (przy utrzymaniu innych elementów systemu bez zmian) wyniósłby około 13,1 mld zł rocznie”.
Koncepcja ilorazu rodzinnego jako upodmiotowienia polskich rodzin na gruncie systemu podatkowego, a zarazem rozwiązania zachęcającego zarówno do rodzicielstwa, jak i do małżeństwa, zdecydowanie powinna stać się niezwłocznie przedmiotem projektu ustawy wprowadzonego pod obrady nowego Sejmu i Senatu jako owoc ponadpartyjnego, prorodzinnego konsensusu
– uważa adwokat Nikodem Bernaciak, analityk Instytutu Ordo Iuris.
Źródło: Ordo Iuris