New Delhi obawia się, że elektronika z Chin może mieć luki w swoich zabezpieczeniach, przez co użycie jej w sprzęcie wojskowym nie daje odpowiednich gwarancji na jego sprawne funkcjonowanie.
Czy Indie stać na rezygnację z chińskich produktów?
Indie w najbliższych latach zamierzają gruntownie zmodernizować swoją armię. Przy realizowanych projektach chcą unikać urządzeń pochodzących z Chin. Chodzi tu zwłaszcza o sprzęt wykorzystywany przez systemy komunikacji i transmisji danych, kamery oraz oprogramowanie operacyjne.
Producenci dronów już alarmują, że osiągnięcie tych kryteriów będzie bardzo trudne do spełnienia, ponieważ obecnie nawet 70 proc. części używanych w niektórych modelach pochodzi z Chin. Jeżeli teraz szukają ich zamienników poza Państwem Środka, to najczęściej okazuje się, że i tak producenci z innych państw używają w nich elementów wyprodukowanych w ChRL. Aby zmienić ten stan rzeczy należy rozwinąć własne technologie, co może trwać długimi latami. Do tego czasu Indie muszą liczyć się z radykalnymi podwyżkami kosztów produkcji sprzętu, sięgającymi nawet 50 proc.
Indyjska armia będzie nowoczesna
Kilka lat temu USA również zakazały używania w sprzęcie dla wojska podzespołów pochodzących z Państwa Środka.
Indie zamierzają w latach 2023-2024 przeznaczyć 1,6 bln rupii (19,77 mld dolarów) na modernizację swojej armii. 75 proc. z tej kwoty ma trafić do krajowego przemysłu zbrojeniowego.
Reuter