Po wybuchu wojny na Ukrainie i nałożeniu przez Zachód sankcji na Rosję kraj ten stał się największym dostawcą ropy naftowej do Indii (przed wojną był dziesiątym), osiągając w maju 2023 r. ponad 2 mln baryłek dziennie (3-krotnie więcej niż zużycie w Polsce). W 2022 r. zakupy ropy z Rosji zwiększono 22-krotnie, a w lecie 2023 r. udział rosyjskich dostaw w imporcie sięgnął tam 40 proc. – czytamy na blogu eksperta paliwowego Andrzeja Szczęśniaka.
Kokosowe zyski
Mimo tak wielkiej dynamiki Indie mają wciąż bardzo dobrze zrównoważone źródła dostaw. Od kwietnia 2022 r. do marca 2023 r. Indie kupiły w Rosji 50,8 mln ton ropy, w Iraku – 50,3 mln ton, a w Arabii Saudyjskiej – prawie 40 mln ton. Cały import wyniósł 178 mln ton, więc udział rosyjskiej ropy to tylko 29 proc. Należy jednak podkreślić, że zakupy w Rosji są bardzo atrakcyjne finansowo. Za rosyjską ropę Indie zapłaciły 31 mld dolarów, a za prawie taką samą ilość irackiej 2,4 mld dolarów więcej.
Szczęśniak zaznacza, że „indyjskie rafinerie doskonale zarabiają na tym interesie, kupując rosyjską ropę zwykle o 10 dolarów taniej (około 15 proc. ceny)”. Gdy iracki surowiec kosztował 90 dolarów za baryłkę, saudyjski – 100 dolarów, za rosyjską płacono zaledwie 83 dolarów. Na przeciętnym tankowcu zysk indyjskich rafinerii wynosi 10 mln dolarów, a statków z rosyjską ropą przypływa dziesiątki miesięcznie. Szacuje się, że dzięki importowi taniej rosyjskiej ropy indyjska gospodarka tylko w 2022 r. zyskała 3,6 mld dolarów.
Europa kupuje produkty z rosyjskiej ropy
„Dzięki importowi Indie zaczęły też więcej eksportować produktów naftowych, stały się największym dostawcą paliw do Europy. Zastąpiły wyrzuconą z niej Rosję. Paradoks polega na tym, że indyjskie produkty powstają właśnie z rosyjskiej ropy” – dodaje Szczęśniak.
Źródło: www.kierunekchemia.pl
