Obecnie indonezyjskie elektrownie węglowe zapewniają moce o wartości 40,6 gigawatów. Stanowi to 43 proc. całej produkcji energii, a efektem ich funkcjonowania jest sytuacja, w której to państwo jest jednym z największych globalnych emitentów CO2 pochodzącego z paliw kopalnych.
Indonezja stawia na węgiel
Najnowsze plany mówią o uruchomieniu kolejnych elektrowni węglowych o łącznej mocy 18,8 GW. 69 procent energii nie trafi do sieci, ale zaspokoi potrzeby konkretnych zakładów przemysłowych. Chodzi tu głównie o huty aluminium oraz zakłady zajmujące się przetwarzaniem niklu i kobaltu. Są to inwestycje niezbędne do osiągnięcia celu indonezyjskich władz, które chcą, aby ich kraj był światowym centrum rozwoju pojazdów elektrycznych i akumulatorów.
Nikiel jest kluczowy
Szczególnie ważny jest nikiel niezbędny do budowy akumulatorów. W zeszłym roku zwiększono jego produkcję w Indonezji o 60 proc. Obecnie w kraju funkcjonuje 15 hut niklu, a planowana jest budowa 6 kolejnych.
Jednocześnie Indonezja, aby realizować globalne założenia walki ze zmianami klimatu, zobowiązała się do ograniczenia liczby używanych elektrowni węglowych. Zamknięcie 118 jednostek do 2040 roku poniosłoby za sobą koszty sięgające 38 miliardów dolarów. Władze w Dżakarcie w 2022 roku zawarły umowę Just Energy Transition Partnership z państwami G7 oraz Danią i Norwegią, w której jest mowa o 20 miliardach dolarów, które mają pomóc w sfinansowaniu transformacji energetycznej kraju. W pierwszej fazie kwoty te mają pomóc w redukcji mocy węglowych o 5,2 GW, a docelowo o 9 GW, czyli mniej niż połowy wartości nowych inwestycji.
news.mongabay.com