fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaFelietonJak pracować cztery dni w tygodniu

Jak pracować cztery dni w tygodniu

Albo mamy ambicje, by zarabiać więcej, albo chcemy pracować mniej. Cudów nie ma.

Islandia przetestowała czterodniowy tydzień pracy. Wyniki są spektakularne! – takie nagłówki obiegły niedawno media. Renomowane portale ekonomiczne donosiły, że „analiza wyników eksperymentu wykazała brak znacznego spadku produktywności, przy jednoczesnym wzroście poziomu zadowolenia uczestników badania”.

Każdemu, kto ma choć drobne rozeznanie w prawach zarządzania i ekonomii, od razu zapali się czerwona lampka. Coś musi być tu nie tak… Zgadza się! Wszystko jest nie tak!

Po pierwsze, w islandzkim badaniu nie testowano czterodniowego tygodnia pracy, ale wymiar etatu zmniejszono o 4-5 godzin. Po drugie, badanie przeprowadzono wśród 2,5 tysiąca pracowników… sektora publicznego. W tym miejscu sam pokusiłbym się o stwierdzenie, że skrócenie czasu pracy większości urzędników – nawet o 1/3 etatu – nie zmniejszyłoby ich efektywności. Po prostu, mamy tam przynajmniej 30-proc. przerosty zatrudnienia. Po trzecie, można badać efektywność pracy w przełożeniu na roboczogodzinę, tydzień, czy rok. Możliwości są nieskończone. Zależy, co chcemy udowodnić. Jeśli barman polewa na roboczogodzinę 30 piw, to jego efektywność w ośmiogodzinnym dniu pracy wynosi 240 polanych napojów. Efektywność tygodniowa jest już inna. Jeśli pracuje on cztery dni w tygodniu zamiast pięciu, to jego efektywność jest naturalnie niższa o 240 napełnionych szklanek. Po piąte, badacze efektywności pracy wpadają w tę samą pułapkę od stu lat! Mowa o efekcie Hawthorne. W skrócie: jeśli pracownicy wiedzą, że są obserwowani – pracują szybciej i lepiej.

Oczywiście są zawody, w których praca na akord ma mniejsze znaczenie. Większość pracowników, nawet tych efektywnych i prywatnych korporacji, zrealizowałoby swoje zadania, jeśli kazano by im je zrobić w krótszym czasie. Każdy z nas traci roboczogodziny na plotki w miejscu pracy, przedłużającą się poranną kawę czy papierosa lub po prostu przeglądając memy ze śmiesznymi kotami. Tak jest na całym świecie.

Pytanie, czy chcemy ustawowego zmniejszenia podstawowego czasu pracy. Bo oczywiście ustawa przyjmie wszystko. Cudów jednak nie ma. Albo mamy ambicje, by zarabiać więcej, albo chcemy pracować mniej. Teraz zapewne ktoś przytoczy dane, które mówią, że Polacy są w czołówce krajów pracujących najdłużej. Oczywiście tak. Ale nie jest to efekt nadgodzin, ale niepopularności pracy w niepełnym wymiarze godzin. Czyli… niskiej elastyczności zatrudnienia. I teraz absurd! To właśnie z elastycznością zatrudnienia, w tej lub innej formie, do upadłego walczą związki zawodowe. W tym przypadku związki fundują nam, jako pochodną swojej aktywności, dłuższy czas pracy. Przy okazji pielęgnując kult harówy!

Jeśli w dalszym ciągu ktoś czytający ten felieton dalej marzy o czterodniowym tygodniu pracy, to przypominam, że ta forma zatrudnienia w Polsce funkcjonuje. Wystarczy dogadać się z pracodawcą na 4/5 etatu. Może zarabiać będziemy o 1/5 mniej, ale za to spełnimy swój postulat.

A jeśli ktoś dalej wierzy, że można systemowo zmniejszyć wysokość podstawowego etatu bez zmniejszania poziomu wynagrodzenia w krótszym lub dłuższym okresie, to cóż… powinniśmy zacząć od zwiększenia w szkołach liczby godzin nauki historii na temat utopii komunizmu i podstaw ekonomii.

Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Ekonomista. Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. Absolwent Grand Valley State University (dyplom MPA), Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Newcastle Business School. Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. Współzałożyciel i były Prezes Zarządu Instytutu Gospodarczego i Konsumenckiego Instigos. Ekspert i menadżer w wielu organizacjach pozarządowych. Posiada szerokie doświadczenie biznesowe m.in. w bankowości, energetyce i mediach oraz jako konsultant w licznych branżach. Publicysta i komentator gospodarczy.

INNE Z TEJ KATEGORII

Klimatyzm über alles

Tak jak za Polski Ludowej nie było odwrotu od budowy najwyższej formy cywilizacji człowieka, czyli komunistycznej utopii, tak teraz w Unii Europejskiej nie ma odwrotu od ideologii klimatyzmu. Tak samo wtedy, jak i teraz ludzie, którzy się temu sprzeciwiali lub z tego kpili uznawani byli za niespełna rozumu. Wtedy komunizm budowali towarzysze z państwowych przedsiębiorstw, a teraz ze zmianami klimatu walczą menedżerowie i prezesi firm prywatnych.
5 MIN CZYTANIA

Panika klimatystycznych naganiaczy

Obserwuję wzmożoną panikę po stronie klimatystycznych naganiaczy, wciskających nam bajki o wspaniałej, przynoszącej korzyści polityce klimatycznej UE. Przyczyny tej paniki i coraz bardziej agresywnych wpisów w mediach społecznościowych są trojakie.
5 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Tego felietonu nie sponsoruje CPK

Ogromne zainteresowanie wokół internetowego hasztagu #TakDlaCPK pokazało, że sami bierzemy sprawy w swoje ręce wywierając presję społeczną na osiągnięcie pożądanych rezultatów.
3 MIN CZYTANIA

Nie zgrzeszmy zaniedbaniem

Uderzenie w gotówkę to nie tylko uderzenie w nasze kieszenie z tytułu opłat i prowizji na rzecz instytucji finansowych. To także podkopanie fundamentów naszej wolności i prywatności.
3 MIN CZYTANIA

Politycy szczęścia nie dają

W minionych wiekach elity rządzące nadały ludowi wolność kosztem swojego wpływu. Dziś kolejne pokolenie przynosi im pod drzwi pałaców wartości, o które walczyły poprzednie generacje.
3 MIN CZYTANIA