W debacie wzięli udział:
- Łukasz Beresiński – dyrektor Departamentu Analiz Branżowych Banku Gospodarstwa Krajowego
- Bogusława Drelich-Skulska – prorektor ds. akredytacji i współpracy międzynarodowej Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu
- Artur Fryczkowski – wiceprezes zarządu Alstom Polska
- Grzegorz Jóźwiak – dyrektor Biura Wdrażania Paliw Alternatywnych w PKN ORLEN
- Anna Kornecka – była wiceminister rozwoju i technologii, dyrektor instytutu Stowarzyszenie Program Czysta Polska
- Adam Ogrodnik – wiceprezes Urzędu Dozoru Technicznego
- Sylwia Pawlak – dyrektor ds. innowacji w Grupie LOTOS SA
- Tomoho Umeda – prezes Hynfra Sp. z o.o.
- Ireneusz Zyska – wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. OZE
Na początku dyskusji o roli, jaką wodór będzie pełnić w rozwoju polskiej gospodarki, opowiedział wiceminister Ireneusz Zyska, zaznaczając, że będzie on stosowany praktycznie w każdym obszarze gospodarki. – Jako paliwo przyszłości wodór kojarzy nam się głównie z transportem, ale warto zdać sobie sprawę, że może i powinien być stosowany w energetyce, ciepłownictwie i wreszcie w przemyśle, który będzie największym odbiorcą wodoru w wielu technologiach. Mam tu na myśli głównie przemysł chemiczny, rafineryjny, stalowy i metalurgiczny. Ale zastosowań jest bardzo wiele. Wodór daje nam tę wielką szansę, że możemy osiągnąć neutralność klimatyczną w kontekście obniżenia emisyjności gospodarki oraz zwiększyć konkurencyjność zarówno pojedynczych podmiotów gospodarczych, jak i globalnie całej gospodarki naszego kraju – stwierdził pełnomocnik rządu ds. OZE.
Zdaniem wiceministra Zyski, gospodarka wodorowa doskonale mogłaby się rozwinąć bez porozumienia sektorowego, który został opracowany w resorcie klimatu i środowiska, ale to porozumienie stwarza możliwość budowy całego rodzimego sektora innowacyjnej gospodarki. Z jak największym udziałem polskich firm, polskich wyższych uczelni i instytutów badawczo-rozwojowych oraz polskich podmiotów z sektora finansowego i otoczenia biznesu. – Chcieliśmy tym porozumieniem połączyć to całe środowisko i zaprogramować je w kontekście budowy ekosystemu gospodarczego. Nie chodzi o to, by wspierać pojedyncze projekty, ale by stworzyć cały sektor rozumiany jako łańcuch wartości: od technologii, przez komercjalizację, po wdrożenie – podkreślił.
Ważnym dokumentem w tym aspekcie jest Polska Strategia Wodorowa, o której opowiedziała Bogusława Drelich-Skulska, prorektor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. – W tym dokumencie zostały określone cele strategiczne, wśród których podkreśla się dekarbonizację gospodarki, zastosowanie wodoru w podstawowych gałęziach przemysłu i energetyce oraz potrzebę budowania nowych źródeł wytwarzania wodoru. Wszystkie elementy zawarte w tej strategii stwarzają bardzo dobry grunt do prowadzenia działań strategicznych – zaznaczyła.
O tym, jak budować local content wokół wodoru i czy polskie doliny wodorowe mogą w tym pomóc, mówiła Sylwia Pawlak, dyrektor ds. innowacji w Grupie LOTOS.
– Budowa local contentu jest dość prosta. Tak naprawdę Grupa LOTOS już od pewnego czasu realizuje takie projekty. Warte natomiast podkreślenia jest to, że potrzeba przy tym współpracy nie tylko dużych podmiotów. Do tej współpracy dołączyć musi polska nauka, która odgrywa ogromną rolę przy innowacyjnych projektach badawczych, a także małe, lokalne firmy, bez udziału których nie powstanie nowy sektor gospodarczy. Dopiero wówczas możemy zbudować coś wartościowego – przyznała Sylwia Pawlak.

Grupa LOTOS w ramach takiego local contentu realizuje m.in. projekt VETNI. Chodzi o budowę pierwszego polskiego elektrolizera stałotlenkowego, który pozwoli na produkcję zeroemisyjnego wodoru dzięki wykorzystaniu energii elektrycznej z OZE i zapewnieniu pary do procesu generacji wodoru. – Współpracujemy przy tym projekcie z Instytutem Energetyki i Akademią Górniczo-Hutniczą. Jest to co prawda projekt badawczo-rozwojowy, jednakże widzimy w nim bardzo duży potencjał, co zresztą zostało dostrzeżone także przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Projekt znalazł się na liście do dofinansowania ze środków NCBiR. To pokazuje, że lokalna współpraca w ramach dolin, czy klastrów wodorowych, ma jak najbardziej sens. Jesteśmy jednym z założycieli takiego klastra na Pomorzu. Co prawda nie jest to taka typowa dolina wodorowa, jak chociażby na Mazowszu czy na Dolnym Śląsku, jednak ten klaster sprawił, że w naszym regionie już jakiś czas temu zaczęto głośno mówić o wodorze i potencjale, jaki w nim drzemie – przyznała Sylwia Pawlak.
Wątek dolin wodorowych rozszerzył wiceminister Ireneusz Zyska. – Pracując nad strategią wodorową, zwracaliśmy uwagę, jak w sposób nieprzypadkowy organizować rynek od strony popytowej, a przy okazji budować łańcuchy wartości. Wzorowaliśmy się na najlepszych przykładach na świecie, m.in. na Japonii, Korei Płd., Wielkiej Brytanii i Holandii. Przyjęliśmy ostrożnie, że dolin wodorowych musi być u nas co najmniej pięć, a każda z nich ma być siecią powiązań technologii, biznesu i świata nauki. Dziś tych dolin jest już sześć. Rzeczywistość nas wyprzedza i bardzo się z tego cieszę. Pamiętajmy jednak, że nie chodzi o ilość, ale o jakość – podkreślił.
Na zakończenie dyrektor ds. innowacji w Grupie LOTOS przypomniała, że wodór już w 2018 roku został wpisany w strategię całej Grupy jako jeden z kluczowych czynników rozwoju i dywersyfikacji działalności. – Widzimy ogromny potencjał m.in. w zielonym wodorze, czyli projektach związanych z procesami elektrolizy. Mam tu na myśli jeden z naszych kluczowych programów Green H2, którego celem jest wielkoskalowa produkcja wodoru, który będzie wykorzystany do procesów rafineryjnych. Poza inwestycjami związanymi z zielonym wodorem rozwijamy stacje tankowania: jedną w Warszawie, drugą w Gdańsku, budujemy też cały łańcuch oczyszczania i dystrybucji naszego szarego wodoru, którego jesteśmy producentem. Wodór ma być jednym z kluczowych źródeł naszych przyszłych dochodów – zaznaczyła Sylwia Pawlak.
Materiał powstał we współpracy z Grupą LOTOS