fbpx
czwartek, 6 lutego, 2025
Strona głównaFelietonJEAN-LOUIS THIERIOT: „Niemcy zapłacą za wydatki Unii Europejskiej, ale tylko i wyłącznie...

JEAN-LOUIS THIERIOT: „Niemcy zapłacą za wydatki Unii Europejskiej, ale tylko i wyłącznie na swoich warunkach”

Czy kryzys zdrowotny spowodowany koronawirusem oznacza koniec francusko-niemieckiego tandemu w Unii Europejskiej?

Podjęta jakiś czas temu przez prezydenta Emmanuela Macrona decyzja, aby storpedować procedurę Spitzenkandidat, nadszarpnęła istniejące więzi zaufania z Niemcami, krajem, dla którego przestrzeganie reguł nawet tych niepisanych, świadczy o wiarygodności partnera. Podobny efekt miała wypowiedź Macrona – nawet jeśli była uzasadniona – odnośnie NATO, które określił jako „będące w stanie śmierci klinicznej”. Przecież doskonale wiadomo, jak bardzo amerykański militarny parasol ochronny jest na stałe wpisany w niemiecką tożsamość. Paradoksalnie, orzeczenie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe może przyczynić się do zbliżenia obu krajów. Niemcy postrzegani jako dobry uczeń w klasie, jaką jest Europa, u boku z pracowitymi jak mrówki krajami Europy Północnej, mając nadwyżkę budżetową, sprzeciwiły się uwspólnotowieniu długu, za pośrednictwem tzw. koronaobligacji, uważając, że posłuży to jako zachęta dla krajów południa Europy, rozrzutnych jak świerszcze, w tym i dla Francji, do dalszej rozrzutności. Mechanizm wykupu długu państw przez Europejski Bank Centralny jest podobny, nie mówiąc tego wprost, do mechanizmów, jakich życzyła sobie Francja.

Dziś Angela Merkel w pełni popiera plan wsparcia gospodarki europejskiej dotkniętej koronawirusem. I trzeba to powiedzieć wprost, iż nie jest to wsparcie budżetowe dla „krajów tursytycznych”, lecz prawdziwa polityka wspólnotowa. A oświadczenie Angeli Merkel w Bundestagu, kiedy prosiła, aby „zrobić więcej w zakresie polityki gospodarczej tak, aby przyśpieszyć integrację”, jest zgodne z życzeniami sformułowanymi w tej kwestii przez władze Francji.

Czy uzasadniony jest pogląd, że niemiecki trybunał konstytucyjny chciał wpłynąć na kierunki europejskiej polityki pieniężnej?

Trybunał w Karlsruhe udzielił w niewłaściwym czasie niewłaściwej odpowiedzi na uzasadnione oczekiwania ludności: o poszanowanie suwerenności narodowej. Pierwszeństwo prawa wspólnotowego nad prawem krajowym nie jest oczywistością. Francuskie sądy niechętnie to przyznały. Kwestia ta niepokoi wielu Europejczyków, pokazała to dobitnie sprawa Brexitu. Kompetencje jurysdykcyjne sądów ponadnarodowych powinny być ograniczone. Ale w czasach, gdy gospodarce światowej grozi załamanie systemowe, a fundamentem silnej polityki prowadzonej przez naszych czołowych konkurentów, zwłaszcza Chiny i Stany Zjednoczone, są masowe subwencje publiczne, takie ograniczenie kompetencji byłoby pozbawieniem Europy strategicznej wizji konkurencji gospodarczej.

Taki stan rzeczy można tłumaczyć poprzez tradycję naszych niemieckich sąsiadów, których nawiedzały koszmary o hiperinflacji z lat 30-tych XX wieku i którzy podjęli niezbędne wysiłki, aby w pełni kontrolować swoje wydatki publiczne. Trzymając się roli stabilizatora pieniądza, jaki ustala statut EBC, trybunał w Karlsruhe działał, trzymając się dogmatycznej ortodoksji. Możemy żałować natomiast jego braku zdolności do dostosowania się do sytuacji. Jego działania mogą doprowadzić do bezprecedensowego kryzysu instytucjonalnego między nim, a TSUE. Prawdopodobnie uda się znaleźć porozumienie prawne, w końcu prawo jest również kwestią panującego układu sil. Angela Merkel, wzmocniona swoja niesłychaną popularnością i zgodą panującą miedzy trzema głównymi partiami rządzącymi w Niemczech, znajdzie najprawdopodobniej sposób, aby Federalny Trybunał Konstytucyjny ugiął się i zmienił swoje stanowisko.

Tak długo, jak Niemcy będą płacić, Unia Europejska będzie w stanie przetrwać – zgadza się pan z tym twierdzeniem?

Po przegranej wojnie w 1918 r. Niemcy nie zapłaciły. A obecnie nie ponoszą przecież żadnej odpowiedzialności za kryzys spowodowany koronawirusem. Wspierając europejski plan ożywienia gospodarki, Angela Merkel postanowiła nie płacić za kraje mocno wydatkujące. Tym samym przeniosła zadanie ponownego uruchomienia maszyny gospodarczej na barki całej Europy. Istnienie Unii Europejskiej jest wystarczająco silną gwarancją, aby zapewnić trwałość niemieckiego zaangażowania.

Niemcy zapłacą za wydatki UE, ale tylko i wyłącznie na swoich warunkach. Będą tym bardziej skłonni zapłacić, że ich gospodarka jest bardzo zależna od eksportu poza granice UE. Kryzys w światowym handlu doprowadzi je w oczywisty sposób do poświecenia większej uwagi obronie europejskiego rynku wewnętrznego.

Czyżby ten kryzys ujawnił brak solidarności między krajami europejskimi?

Wykup długów przez Europejski Bank Centralny, czy projekt planu naprawczego gospodarek europejskich dowodzą czegoś wręcz przeciwnego, a przecież walka z nagłym zagrożeniem sanitarnym nie wchodzi w zakres kompetencji Unii Europejskiej. Aby uniknąć ryzyka zapaści gospodarczej, Europa musi zrewidować swoje dogmaty założycielskie i oprzeć się na: uczciwej konkurencji rynkowej, braku polityki wybijania się ponad innych siłą i wolnej wymianie handlowej opartej wyłącznie na teorii przewagi konkurencyjnej bez ustalania własnych imperatywów strategicznych.

Źródło: Le Figaro

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Fundacja rodzinna – obrót majątkiem z podatkiem czy bez?

W przypadku gdy fundacja rodzinna nabędzie nieruchomość lub inne mienie, a następnie je odsprzeda, narazi się na konieczność zapłaty 25-procentowego podatku dochodowego. Wbrew stanowisku fiskusa nie będzie jednak podlegać opodatkowaniu, jeśli nabyty majątek wniesie aportem do spółki.
3 MIN CZYTANIA

Coraz większe długi mikrofirm. Ich zaległości przebiły 5 miliardów złotych

Jednoosobowe działalności gospodarcze to dominująca pod względem liczebności część polskiego biznesu. One również wiodą prym pod względem zadłużenia. Niemal 2/3 wszystkich przedsiębiorstw widniejących w Krajowym Rejestrze Długów to właśnie najmniejsze podmioty. Mają 5,06 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a najnowsza Analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje, że pogarsza się także ich scoring.
5 MIN CZYTANIA

Rosną wynagrodzenia, ale i długi. Na ich spłatę trzeba pracować prawie cztery miesiące

Przeciętna pensja wzrosła o 11,3 proc. w ciągu roku i wynosi 5968 zł netto – wynika z danych GUS za kwiecień 2024 roku. To dobre informacje, ale niestety tracą na optymizmie w zestawieniu z zadłużeniem konsumentów, które również rośnie. Średni dług osoby wpisanej do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynosi obecnie 21 940 zł, a więc o 13,9 proc. więcej niż jeszcze rok temu.
5 MIN CZYTANIA