Jak informuje „Rzeczpospolita” – „projekt przewiduje likwidację obecnych celów posiadania broni. W zamian ma zostać ustanowiona obywatelska karta broni, dostępna bez egzaminu na odpowiednio umotywowany wniosek. Uprawniałaby do posiadania mniej niebezpiecznych rodzajów broni, np. bocznego zapłonu, jak karabinki sportowe. Kolejnym szczeblem miałoby być pozwolenie podstawowe, wymagane do zakupu broni centralnego zapłonu, np. typowego pistoletu. Do zdobycia tego pozwolenia potrzebny byłby egzamin lub kilkuletni staż w posiadaniu karty obywatelskiej. Projekt przewiduje też pozwolenie rozszerzone, uprawniające do noszenia broni”.
– Wojna na Ukrainie wszystko zmieniła. Spowodowała, że w tej sprawie otrzeźwiało wielu polityków i liderów opinii – mówi Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15.
W porównaniu z innymi krajami europejskimi Polacy mają bardzo mało broni. Jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainie broni było dwukrotnie więcej. Z kolei w Czechach czy w Niemczech przypada statystycznie dziesięciokrotnie więcej jednostek strzeleckich niż w Polsce. Jeszcze więcej broni jest w Szwajcarii i Finlandii.
– Musimy rozmawiać o szczegółach, natomiast sytuacja na Ukrainie pokazuje, że kwestia obrony cywilnej, czyli kwestia obrony kraju nie tylko za pomocą wojska, jest szczególnie istotna. Kierunkowo wydaje mi się, że powinniśmy to bardzo poważnie rozważyć – skomentował sprawę rzecznik rządu Piotr Müller.