fbpx
czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaHistoriaKarol Levittoux – postać łącząca Norwida z Przemysławem Gintrowskim

Karol Levittoux – postać łącząca Norwida z Przemysławem Gintrowskim

Co łączy Cypriana Kamila Norwida z Przemysławem Gintrowskim? Jak się okazuje, całkiem dużo. Chociażby postać Karola Levittoux, o którym przez lata przejmująco śpiewał Gintrowski, a którego Norwid uwiecznił w wierszu „Burza”. W 70. rocznicę urodzin Przemysława Gintrowskiego i w 200-lecie urodzin Cypriana Kamila Norwida o nieznanym bohaterze walki z caratem słów kilka.

Kim był Karol Levittoux? W dużym skrócie – to zaledwie 21-letni „pensjonariusz” Cytadeli Warszawskiej, który do ciężkiego carskiego więzienia trafił za działalność niepodległościową i który wycieńczony torturami spalił się w celi na pryczy, podpalając świecą siennik. Umarł śmiercią samobójczą w potwornych męczarniach. Dzielny student dokonał tego strasznego czynu, gdyż bał się, że wyda swoich kolegów z tajnej organizacji. Wieść ta wstrząsnęła środowiskiem studenckim, wstrząsnęła całą Warszawą. Karol Levittoux był synem francuskiego sierżanta z czasów wojen napoleońskich, który postanowił osiąść w Polsce.

O desperackim akcie Levittoux, który wolał oddać życie, niż zdradzić kolegów, mówiło się w całym Królestwie Polskim. W wierszu upamiętnił go też Norwid, który znał Karola osobiści. Pisał o nim też w listach Zygmunt hr. Krasiński.

Karol Levittoux stał się symbolem oporu przeciwko caratowi, a zarazem symbolem miłości do swojego kraju. Cele założonego przez niego Związku Patriotycznego wydają się dzisiaj wręcz błahe. Nie były one jednak błahe dla tajnej carskiej policji. Levittoux założył tajną organizację w gimnazjum w Łukowie przede wszystkim w celach samokształceniowych. Sam w tak młodym wieku będąc świadomym i światłym synem polskiej ziemi, głosił konieczność zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia chłopów. Organizacja Levittoux była składową Stowarzyszenia Ludu Polskiego, którego celem było wywalczenie niepodległości. Jednak samą działalność Związku Patriotycznego można by określić słowem „ewolucja a nie rewolucja”.

Sprzysiężenie Levittoux zostało wydane na skutek donosu zdrajcy, którym okazał się nauczyciel z Łukowa Jan Thierbach. Tajna carska policja do Cytadeli Warszawskiej przywiozła aż 200 gimnazjalistów z Łukowa. Młodzież szkolna trzymała się wyjątkowo dzielnie, nie wydając nikogo, mimo brutalnego śledztwa. Niebawem młodzieńcy zostali wypuszczeni do domów ze względu na amnestię w związku ze ślubem cara Mikołaja. Carscy oprawcy nie uwolnili jednak Karola Levittoux. Jego wręcz zmaltretowali. Młody Polak przeżył karę 2 tysięcy pałek – co dwa dni po 400. Był głodzony, nie dawano mu spać, a potem torturowano go brakiem światła (okno więzienne zostało zabite deskami). Przyjaciele Levittoux chcieli mu pomóc wydostać się z celi, przesyłając w książce małą piłkę do metalu. Przesyłka wpadła jednak w ręce więziennych klawiszy i spowodowała nowe brutalne przesłuchania więźnia. Wtedy Karol Levittoux targnął się na swoje życie, podpalając więzienną pryczę, na której się spalił. Ciężko sobie nawet wyobrazić, w jakich męczarniach umierał młody student, który stał się symbolem niezłomnej postawy i poświęcenia za ojczyznę.

Niebywała odwaga i poświęcenie za ojczyznę Karola Levittoux zostało uwiecznione przez Norwida nie tylko w wierszu „Burza”. Do śmierci Levittoux nawiązuje również fragment dramatu naszego wielkiego wieszcza „Za kulisami” z 1866 r. ze słynnymi wersami:

Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

Postać Karola Levittoux została szerzej upowszechniona w Polsce dopiero w latach 80. XX wieku dzięki piosence Przemysława Gintrowskiego (do tekstu Jerzego Czecha) „Karol Levittoux”. Polecam odsłuchanie tego utworu. Dzisiaj pozostały nie tylko płyty Przemysława Gintrowskiego, gdyż utwory swojego ojca śpiewa także Julia Gintrowska.

Jarosław Mańka
Jarosław Mańka
Dziennikarz, reżyser, scenarzysta i producent, autor kilkunastu filmów dokumentalnych i reportaży (kilka z nich nagrodzonych). Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pasjonat podróży i tajemnic historii. Propagator patriotyzmu gospodarczego. Współpracownik magazynu „Nasza Historia”.

INNE Z TEJ KATEGORII

1058. rocznica Chrztu Polski i… Narodowy Marsz Życia

14 kwietnia 966 r. książę Mieszko I przyjął chrzest, który stał się początkiem naszej państwowości. W dniu kolejnej rocznicy tego wydarzenia odbył się w Warszawie Narodowy Marsz Życia pod hasłem „Niech żyje Polska” .
4 MIN CZYTANIA

Mistrz inżynierii mostowej i wielki polski filantrop

W tym roku mija 160 lat od otwarcia pierwszego warszawskiego stalowego mostu na Wiśle. Zaprojektował go Stanisław Kierbedź. Inny jego słynny most, zbudowany w Petersburgu, tak bardzo spodobał się carowi, że monarcha – jak głosi anegdota – spacerując po nim z Kierbedziem, z każdym mijanym przęsłem awansował konstruktora. Tym sposobem na końcu mostu Kierbedź był już generał-majorem.
10 MIN CZYTANIA

Gorzkie żale – historia arcydzieła o męce Boga-Człowieka

W polskiej tradycji nieodłącznym elementem Wielkiego Postu są Gorzkie Żale – popularne nabożeństwo i polskie arcydzieło zbioru pieśni o Męce Pańskiej.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

1058. rocznica Chrztu Polski i… Narodowy Marsz Życia

14 kwietnia 966 r. książę Mieszko I przyjął chrzest, który stał się początkiem naszej państwowości. W dniu kolejnej rocznicy tego wydarzenia odbył się w Warszawie Narodowy Marsz Życia pod hasłem „Niech żyje Polska” .
4 MIN CZYTANIA

Po co nam samorządy [WYWIAD]

Samorządy mają już (po przełomie w 1989 r.) ponad 30 lat. Dobiega końca 8. – wydłużona o pół roku – kadencja. O pracy samorządowca opowiada nam Jerzy Zięty – krakowski radny, dziennikarz, organizator targów zdrowej żywności i koncertów muzycznych.
5 MIN CZYTANIA

Mistrz inżynierii mostowej i wielki polski filantrop

W tym roku mija 160 lat od otwarcia pierwszego warszawskiego stalowego mostu na Wiśle. Zaprojektował go Stanisław Kierbedź. Inny jego słynny most, zbudowany w Petersburgu, tak bardzo spodobał się carowi, że monarcha – jak głosi anegdota – spacerując po nim z Kierbedziem, z każdym mijanym przęsłem awansował konstruktora. Tym sposobem na końcu mostu Kierbedź był już generał-majorem.
10 MIN CZYTANIA