Kazachstan, kraj bliski Rosji od czasów ZSRR, a także członek Układu o Zbiorowym Bezpieczeństwie pod patronatem Rosji, nie uzna możliwej aneksji wschodnich regionów Ukrainy przez Rosję w wyniku przeprowadzanych referendów. Mówiący biegle po chińsku (podobnie jak jego ojciec) prezydent Kazachstanu Kasym Tokajew zbliża Kazachstan do Chin. Proces ten przyspiesza w kontekście osłabienia Rosji wojną na Ukrainie.
„Jeśli chodzi o przeprowadzenie referendów… Kazachstan kieruje się zasadami integralności terytorialnej państw, ich suwerennej równorzędności i pokojowego współistnienia” – powiedział rzecznik MSZ kraju Aibek Smadiyarov. „Potwierdzamy naszą gotowość do udzielenia wszelkiej możliwej pomocy w nawiązaniu dialogu politycznego” – powiedział Smadiyarov.
Wcześniej Kazachstan – podobnie jak Uzbekistan i Kirgistan – pod groźną kar zabronił swoim obywatelom uczestnictwa w działaniach wojennych na Ukrainie.
W powyższym kontekście zwraca się także uwagę na umacnianie więzów Kazachstanu i innych krajów Azji Środkowej z Chinami, które są głównym partnerem gospodarczym regionu są już od dłuższego czasu. Osłabienie Rosji na Ukrainie prowadzi do ograniczenia wpływów Moskwy i uniezależniania się od niej państw regionu.
To właśnie Kazachstan – jako pierwszy cel swojej zagranicznej wizyty (pierwszej od od 2,5-rocznej izolacji covidowej) – wybrał chiński przywódca Xi Jinping.
„Bez względu na to, jak zmieni się sytuacja międzynarodowa, nadal będziemy mocno wspierać Kazachstan w obronie jego niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej, zdecydowanie wspierać reformy, które przeprowadzacie w celu zapewnienia stabilności i rozwoju oraz sprzeciwiać się ingerencji jakichkolwiek sił w sprawy twojego kraju” – powiedział prezydentowi Kazachstanu Xi Jinping .
Pytanie kto jest zagrożeniem, o którym mówił Tokajewowi Xi?
Astana Times, Reuters, KR