Na temat dywersyfikacji europejskich źródeł energii, wyzwaniach związanych z transformacją energetyczną oraz o tym, czy gospodarka obiegu zamkniętego to przyszłość przemysłu na Starym Kontynencie, rozmawiali w Polish House uczestnicy tegorocznego Forum Ekonomicznego w Davos podczas panelu „Europejska dywersyfikacja energetyczna: w jaki sposób alternatywne źródła i czyste technologie mogą wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne”.
W dyskusji, którą poprowadziła Magdalena Maj z Polskiego instytutu Ekonomicznego, udział wzięli:
- Robert Śleszyński – dyrektor wykonawczy ds. inwestycji kapitałowych w PKN ORLEN
- Marcus Kreber – dyrektor zarządzający RWE
- Mads Nipper – chief executive oficer Ørsted
- Paweł Strączyński – wiceprezes Banku Pekao SA
- Andrzej Kensbok – wiceprezes zarządu ds. finansowych KGHM Polska Miedź SA
- Arkadiusz Sekściński – wiceprezes zarządu ds. rozwoju PGNiG SA
- Ion Sterian – chief executive oficer National Natural Gas Transmission System Operator in Romania – TRANSGAZ
- Wendy Franks – wiceprezes Northland Power Inc.
Wojna przyniosła nowe wyzwania
Panel otworzył minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Wicepremier polskiego rządu przypomniał, że wojna za naszą wschodnią granicą niesie nowe wyzwania dla europejskiej transformacji energetycznej. – Dotyka ona bezpośrednio i okrutnie naszego sąsiada, ale pośrednio dotyka bardzo wiele krajów świata w związku z dostępem do surowców energetycznych. Polska należy do tych państw, przed którymi stoją największe wyzwania związane z transformacją energetyczną. Planujemy ją od lat, wdrażamy ją od lat. Wiele projektów i inwestycji jest już w trakcie realizacji. Mamy wreszcie plany mocnego wejścia w energetykę jądrową – podkreślił minister Jacek Sasin.
Na pytanie prowadzącej dyskusję Magdaleny Maj, czy Europa może niedługo znaleźć się w słabej pozycji na skutek zmian związanych z transformacją energetyczną i wojną na Ukrainie, wszyscy uczestnicy panelu zgodnie podkreślali, że ograniczania importu ropy i gazu z Rosji nie powinno zatrzymać procesów związanych z transformacją energetyczną, a przywódcy unijnych państw powinni zrobić wszystko, by skutki tej wojny i związane z nią poprzerywane łańcuchy dostaw nie wpłynęły negatywnie na konkurencyjność europejskich gospodarek.
Inwestycje w bezpieczeństwo
Wiceprezes KGHM Andrzej Kensbok zaznaczył, że nie ma sprzeczności między bezpieczeństwem a biznesową skutecznością. Jedno nie może wykluczać drugiego. – Nasza firma, inwestując w energię wiatrową na Morzu Bałtyckim oraz w energię atomową w postaci małych reaktorów modułowych, stawia z jednej strony na bezpieczeństwo dostaw energii, w pewnym sensie na samowystarczalność, ale z drugiej zamierza dzięki tym inwestycjom prowadzić jak najefektywniejszą działalność gospodarczą. Te inwestycje traktujemy przede wszystkim jako nasze zabezpieczenie w dostawach energii elektrycznej i obniżenie kosztów związanych z jej pozyskiwaniem – podkreślił Andrzej Kensbok.
Dodał, że KGHM robi wszystko, by w następnych latach zachować silną pozycję na światowym rynku miedzi, srebra i złota, w związku z czym potrzebuje stabilnych, ale też nisko- lub zeroemisyjnych źródeł energii.
Na pytanie, czy wobec konfliktu zbrojnego na Ukrainie i zmian związanych z transformacją energetyczną grozi nam niedobór miedzi, Andrzej Kensbok odpowiedział: – Naszym zadaniem jest sprawić, żeby tego niedoboru nie było.
Wiceprezes KGHM przypomniał, że nasz miedziowy gigant jest jedną z dwóch firm na świecie, które zwiększyły wydobycie miedzi w pierwszym kwartale tego roku w porównaniu do ostatniego kwartału roku ubiegłego. – Zwiększamy produkcję, pomimo pandemii COVID-19 i zerwania łańcucha dostaw. Będziemy otwierać nowe kopalnie, szukać nowych złóż i miejsc wydobycia. Zarówno w Polsce, gdzie możemy sięgnąć po różne zasoby finansowe, ale także poza granicami własnego kraju, m.in. w Chile, gdzie już od 10 lat mamy własną kopalnię, a także w Stanach Zjednoczonych oraz w Kanadzie. Wszystkie te obszary z punktu widzenia naszych inwestycji zapowiadają się niezwykle interesująco – zaznaczył.
Andrzej Kensbok dodał również, że jeszcze jednym kierunkiem, którym KGHM zamierza podążać, jest gospodarka obiegu zamkniętego. – Sięgamy po zasoby już wykorzystane. Chcemy rzadkie metale wydobywać z odpadów, złomu i innych elementów, które lądują na wysypiskach. Jest więcej surowców, które są dostępne na rynku wtórnym. Chcemy je przywrócić do życia – podkreślił.
– To nasza odpowiedź na nowe, proekologiczne trendy. Ludzie pytają nas, czy robimy wystarczająco dużo w duchu ESG i redukcji emisji. Odpowiedź brzmi: tak. Jest to dla nas duże wyzwanie, ale systematycznie zmniejszamy tę emisyjność. W naszej strategii zawarliśmy zapis o zmniejszeniu jej do 2030 r. Nie da się bowiem tego procesu przeprowadzić z dnia na dzień – dodał wiceprezes miedziowego giganta.
Gospodarczy skok Polski
W Davos zarząd KGHM reprezentował również prezes Marcin Chludziński. Uczestniczył on m.in. w spotkaniach dotyczący planów transformacji energetycznej w Europie i zaangażowaniu państw w pomoc Ukrainie. A o możliwej współpracy w obszarze transformacji cyfrowej rozmawiał z przedstawicielami firmy Google.
– W Davos rozmawialiśmy o najistotniejszych kwestiach dotyczących energetyki, big data czy współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi. Nasi obecni i przyszli partnerzy, najwięksi biznesowi gracze, znają KGHM i w naszych sukcesach widzą wielki gospodarczy skok Polski. Ten sukces nie byłby możliwy bez naszego rządu, który aktywnie wspiera polskie spółki również podczas forum w Davos – powiedział prezes KGHM Polska Miedź SA.
Materiał powstał we współpracy z KGHM Polska Miedź SA