Główny Urząd Statystyczny właśnie potwierdził, że inflacja we wrześniu wyniosła w naszym kraju 17,2 proc., czyli o 1,6 proc. więcej niż w sierpniu. W minionym miesiącu najbardziej drożały usługi związane z hotelarstwem i gastronomią, a także wystrój mieszkania oraz edukacja. We wrześniu 2021 r. inflacja wynosiła w Polsce 5,9 proc.
W ocenie analityków PIE szanse na obniżenie inflacji już w listopadzie są umiarkowane. Wpłynąć na to ma decyzja Urzędu Regulacji Energetyki, który podniósł taryfy dla ciepłowni w największych miastach Polski, gdzie skala podwyżek wyniesie nawet 30 proc. Swoje robi też drożejąca ropa naftowa, co skutkuje wzrostem cen paliw.
„Szczyt inflacji przypadnie w lutym. Spodziewamy się wyników zbliżonych do 18 proc. przy założeniu niewielkiego wzrostu cen elektryczności i gazu. Słabszy wzrost cen energii nie zatrzyma jednak inflacji bazowej – ta będzie przekraczać 8 proc. przez cały 2023 r.” – ocenili eksperci PIE w komentarzu na Twitterze.
Przypomnijmy, że w lipcu Marcin Klucznik z PIE przewidywał, że szczyt inflacji w Polsce nastąpi w sierpniu 2022 r. i wyniesie ok. 16,5 proc. Według niego pod koniec roku wzrost cen miał wyhamować do 13,5 proc. Rzeczywistość okazuje się drastycznie inna, a na rewizję sytuacji wpłynęło wiele czynników – od przedłużającej się wojny po zmiany na rynku nośników energii, paliw i żywności.