Od 2029 r. europejski system handlu emisjami CO2 ma objąć obok przemysłu, ogrzewanie budynków mieszkalnych i transport prywatny. W ostatnim raporcie Warsaw Enterprise Institute wyliczyliśmy, że będzie to oznaczać wzrost kosztów przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego o ok. 1560 zł rocznie. Najbardziej dotknięte zmianami będą najuboższe gospodarstwa z terenów wiejskich. Rodziny w miastach pozornie nie odczują tak bardzo wprowadzenia systemu ETS 2 w takim stopniu, gdyż czerpią energię i ciepło z sieci, ponosząc wprawdzie koszty, ale pośrednio w taryfie. Klasa średnia i miejska poczuje to jednak gdzie indziej.
Może nie każdy to docenia, ale Polska się naprawdę bogaci. Na rosnącym poziomie życia buduje się w naszym kraju tzw. klasa średnia, czyli ludzie, którzy kupili po raz pierwszy nowy samochód z wyższej półki, całą rodziną latają samolotem na wczasy, a konsumując nie patrzą na stan konta z obawą domknięcia miesięcznego budżetu. Im Fit for 55 drastycznie zmieni styl życia.
Nie polecą już samolotem na egzotyczne wakacje na skutek drastycznego wzrostu cen biletów lotniczych. Nie dostaną się nad Morze Śródziemne także samochodem, bo sprzedaż aut spalinowych będzie zakazana po 2035 r., a nie każdy ma cierpliwość, by pokonać tę trasę, ładując sześciokrotnie po drodze swojego elektryka. Egzotyczne wakacje staną się przywilejem bogatych. Dla reszty pozostanie podróż pociągiem i wczasy nad Bałtykiem. Klasa średnia poczuje także obciążenie finansowe z uwagi na rosnące koszty energii, ceny mięsa, piwa czy odzieży. A przy okazji rzewnie będzie wspominać czasy, kiedy w nocnym sklepie można było kupić alkohol.
I znajdą się politycy, którzy im o tym przypomną. Ci, którzy dziś wyczuwają pismo nosem, są na razie nazywani „populistami” i „skrajną prawicą”. Konfederacja, AfD, Front Nationale, Jobbik… tutaj wstaw nazwę kolejnej prawicowej partii z dowolnego kraju UE. Część tych ruchów, póki co, jeszcze wprowadza w błąd twierdząc, że obecność w UE nie jest opłacalna. Ale stanie się to prawdą za 10 lat. Wtedy będą mówić, posługując się tymi samymi słowami, że to brukselczyki za zgodą lokalnych polityków uderzyli kosztowo w ubogich, a klasie średniej odebrali najlepszy smak życia. A oni od kilkunastu lat mówili i przestrzegali, że tym właśnie się to skończy.
I kiedy już każdy kraj wybierze sobie nacjonalistyczny rząd, który wyjdzie z UE, od razu zrobi inwentarz zasobów państwowych. W nich znajdą bogaty arsenał uzbrojenia, kupowany (i słusznie) od 2022 r. Szkoda będzie zrobić odpis amortyzacyjny na tym sprzęcie. Skoro już jest, to… szkoda zmarnować…
Unia Europejska wiąże na siebie stryczek. A przy okazji na pokój w Europie. A wszystko zaczęło się od polityki klimatycznej. Obym się w swoich wróżbach mylił.