fbpx
czwartek, 12 września, 2024
Strona głównaFelietonKogo tak naprawdę dotyczy nowy obowiązek szczepień przeciw COVID?

Kogo tak naprawdę dotyczy nowy obowiązek szczepień przeciw COVID?

Kolejne rozporządzenie ministra zdrowia zmieniające rozporządzenie w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii jest najlepszym przykładem tego, jak nie należy stanowić prawa – pisze w swoim najnowszym felietonie Michał Góra.

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia (23 grudnia) ukazał się projekt kolejnego rozporządzenia ministra zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii. Pomijając już sam fakt, jak często i chaotycznie zmieniane są rozporządzenia dotyczące stanu epidemii, moim największym zarzutem wobec rządzących jest właśnie to, że niestarannie wdrażają regulacje ingerujące w zasadnicze prawa obywateli.

Nie inaczej jest z nową zmianą, która wprowadza obowiązek szczepień przeciwko COVID-19 dla zawodów medycznych (o tym, że faktycznie dotyczy to szerszego kręgu osób, będzie mowa poniżej).

Z praktycznego punktu widzenia ciekawe jest to, że obowiązek sformułowano de facto w ten sposób, że ma być on wykonany przez wskazane w rozporządzeniu osoby, ale polega to na uzyskaniu unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID w terminie nie późniejszym niż do dnia 1 marca 2022 r. Już tutaj zaczynają się problemy. Jak bowiem na samego pacjenta (w tym przypadku medyk jest jednocześnie pacjentem) można nałożyć obowiązek „poddania się szczepieniu ochronnemu, którego efektem będzie otrzymanie unijnego cyfrowego zaświadczenia (…)”, skoro sam zaszczepiony nie może odpowiadać za osiągnięcie tego efektu (na przykład za błędy i zmiany w systemie informatycznym)? Poza tym, co zrobimy z taką sytuacją, że do Polski przyjedzie lekarz, farmaceuta, albo student medycyny z Węgier albo Białorusi (co się przecież zdarza), który wcześniej zaszczepił się na przykład szczepionką rosyjską? Mamy go zaszczepić ponownie, chociaż niewiele wiadomo o zasadności takiej procedury? Ponadto, skoro kwestia szczepień jest tak nagląca, dlaczego obowiązek szczepień ma być zrealizowany dopiero od 1 marca 2022 r.?

Bardziej interesujące jest ustalenie kręgu osób, które w istocie podlegają omawianemu obowiązkowi, a w pewnym uproszczeniu rozporządzenie wskazuje tutaj na:

  • 1) osoby wykonujące zawód medyczny w podmiotach wykonujących działalność leczniczą oraz osoby wykonujące czynności zawodowe w tych podmiotach, inne niż wykonywanie zawodu medycznego;
  • 2) osoby zatrudnione oraz osoby realizujące usługi farmaceutyczne, zadania zawodowe lub czynności fachowe w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym;
  • 3) studentów kształcących się na kierunkach przygotowujących do wykonywania zawodu medycznego.

W przypadku dwóch pierwszych kategorii pojawia się problem, że rozporządzenie wspomina także o „osobach wykonujących czynności zawodowe”, „zadania zawodowe lub czynności fachowe” w tych podmiotach. Czy to oznacza, że szpitalny ochroniarz zatrudniony przez agencję pracy tymczasowej też ma się zaszczepić? A co z podwykonawcą, który kładzie w szpitalu tynk? Czy w opisach zamówień publicznych będzie teraz wymóg kierowania do wykonywania czynności w szpitalach tylko zaszczepionych pracowników? Czy w końcu, na przykład, inspektor farmaceutyczny jako „osoba realizująca zadania zawodowe lub czynności fachowe w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym” powinien być zaszczepiony? A co jeśli policjant przyjedzie do apteki w związku ze zgłoszeniem napadu albo kradzieży? Z literalnej treści rozporządzenia wynika, że po 1 marca 2022 r. powinien być zaszczepiony.

Opisane wyżej rozporządzenie zmieniające jest najlepszym przykładem tego, jak nie należy stanowić prawa. Ze względu na długi czas do dnia faktycznego wejścia obowiązku w życie, być może niewiele ono zmieni w rzeczywistości. Poza tym jest ono skierowane do grupy zawodowej, która i tak pozostaje najlepiej wyszczepiona w Polsce. Niejasna treść nie pozwala natomiast na ustalenie tego, kto tak naprawdę jest adresatem nowych obowiązków.

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA