W Polsce spada zapotrzebowanie na produkty sodowe, ale też środki ochrony roślin, pianki i krzemiany – alarmuje „Rzeczpospolita”. Branża sodowa musi też stawić czoła innym wyzwaniom stawianym przez światową gospodarkę.
Aktualnie największym graczem w branży sodowej w Polsce jest firma Ciech, która jest też drugą siłą w tym sektorze w całej Europie. Jej prezes Kamil Majczak na łamach „Rzeczpospolitej” wyjaśnił, że w biznesie sodowym obserwowana jest wysoka dostępność rynkowa produktu oraz zaostrzenie konkurencji, bo nastąpiło pogorszenie koniunktury i ograniczenie produkcji przez głównych odbiorców sody. Mimo problemów grupa Ciech starała się uzyskać podobne przychody jak rok wcześniej, a wsparciem był rosnący udział działalności związanej z produkcją i sprzedażą soli, a także normalizacja sytuacji na rynku energii elektrycznej.
Z artykułu „Rzeczpospolitej” dowiadujemy się, że Ciech boryka się także ze spadkami w innych biznesach, co jest skutkiem problemów w rolnictwie. Przez spadek rentowności produkcji rolnej gospodarstwa ograniczają wydatki na nawozy i środki ochrony roślin. Nie pomagają też utrzymujące się w Hiszpanii i w Polsce susze. Z kolei osłabienie na rynku mebli sprawiło, że spadła sprzedaż pianek poliuretanowych. Problemy w branży motoryzacyjnej odbiły się natomiast na wynikach sprzedaży krzemianów.
Ekologizm wyzwaniem dla branży sodowej
Spadek sprzedaży wywołany gorszą koniunkturą w innych branżach to nie jedyny problem sektora sodowego i chemicznego w Polsce. Wyzwaniem są też zmiany zachodzące w globalnej i europejskiej gospodarce, wymuszone między innymi przez politykę środowiskową Unii Europejskiej. Nowe wymogi dla branży energochłonnej, które mają ograniczyć jej wpływ na środowisko, bez wątpienia odbiją się na konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Problematyczne są też wysokie ceny uprawnień do emisji CO2, które są dużym obciążeniem dla firm z Polski w porównaniu do innych krajów europejskich.
Źródło: Rzeczpospolita