Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji, podkreślił, że Ministerstwo Cyfryzacji planuje przypisać kierowcom normy emisji spalin w sposób mało przejrzysty, opierając się na sztywnym kryterium, co będzie oznaczać potencjalne konsekwencje dla kierowców. Brakuje jasności co do stosowanego algorytmu oraz informacji na temat przypisanej kategorii emisji. To może skutkować pułapką dla wielu kierowców, którzy dopiero po fakcie dowiedzą się, że nie spełniają normy, co może prowadzić do ograniczeń w dostępie do konkretnych stref.
Kto poniesie konsekwencje?
Witold Stoch z biura prawnego Konfederacji dodaje, że istnieje realne zagrożenie, że starsze samochody nie będą mogły wjeżdżać do centrów miast, a właściciele tych pojazdów zostaną obciążeni dodatkowymi opłatami lub mandatami. Brak możliwości odwołania się od automatycznie przypisanych kategorii emisji może prowadzić do arbitralnych decyzji, które nie uwzględniają rzeczywistego stanu pojazdu. To rodzi pytanie, kto będzie ponosił konsekwencje tych decyzji, a minister cyfryzacji i rząd wydają się nie brać tego pod uwagę.
Mecenas Stoch zwraca również uwagę na fakt, że nowelizacja ustawy o elektromobilności pozwala miastom na tworzenie systemów rozpoznawania tablic rejestracyjnych, co może prowadzić do inwigilacji kierowców. Rząd wydaje się wspierać te inicjatywy, jednocześnie zrzucając odpowiedzialność na samorządy.
Interwencja poselska
Poseł Dobromir Sośnierz dodaje, że wprowadzenie tych przepisów nastąpiło w sposób mało przejrzysty i niejasny, co budzi poważne wątpliwości i obawy. Konfederacja złożyła interwencję poselską w tej sprawie do Ministerstwa Cyfryzacji i oczekuje odpowiedzi na postawione pytania oraz rozstrzygnięcia wątpliwości.
Warto zwrócić uwagę, że te zmiany wprowadzane są w kontekście planów miast na stworzenie tzw. stref czystego transportu, co może znacząco wpłynąć na życie kierowców oraz mieszkańców miast.
Źródło: Biuro Prasowe Konfederacji
