Projekt traktatu antypandemicznego zakłada wiodącą rolę WHO przy zwalczaniu pandemii oraz zobowiązanie państw do finansowania działań wyznaczanych przez WHO. Ponadto państwa miałyby wspierać się nawzajem, co oznacza, że – jak zauważył poseł Konfederacji Krzysztof Bosak – w sytuacji, gdy jakiegoś państwa nie będzie stać na zrealizowanie narzuconych przez WHO regulacji, to inne państwa, w tym Polska, będą musiały to sfinansować.
Poseł Bosak zwrócił też uwagę na zapisanie w traktacie określonej części PKB, która miałaby być wydawana na realizację zobowiązań wskazywanych przez WHO (podobnie jak w przypadku Traktatu Północnoatlantyckiego) oraz na „ograniczenie wolności słowa”, gdyż państwa będą zobowiązane do „walki z szeroko pojętą dezinformacją w kontekście pandemii”.
Utrata suwerenności
– Jest to oczywiście utrata suwerenności na kolejnym polu, (…) poddanie Polski nowym międzynarodowym zobowiązaniom organizacji, która jest nietransparentnie finansowana, bo większa część budżetu WHO pochodzi od prywatnych korporacji farmaceutycznych, które same są zainteresowane tym, żeby takie regulacje powstały – tak poseł Bosak oceniał podczas konferencji prasowej w Sejmie prace nad „traktatem pandemicznym”, który ma być ratyfikowany w 2024 r.
Poseł Bosak przypomniał, że od grudnia 2021 r., z inicjatywy szefa Ministerstwa Zdrowia Adama Niedzielskiego, Polska jest „w grupie państw, które posuwają do przodu powołanie globalnego traktatu pandemicznego”, a dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus zaapelował do rządów, aby rozpoczęły przygotowania do kolejnej pandemii.
Skompromitowana WHO
Mecenas Jacek Wilk przekonywał, że w przypadku WHO „mamy do czynienia z jedną z najbardziej skorumpowanych, skompromitowanych, a przy tym nietransparentnych organizacji międzynarodowych”.
Około 80 proc. to są środki pochodzące z takich instytucji jak Fundacja Billa Gatesa czy (Fundacja) Rockefellerów
– zaznaczył Wilk. Polityk poddawał też w wątpliwość, czy WHO działa w interesie publicznym:
Ta organizacja ostatecznie potwierdziła swoją niekompetencję i skompromitowała się właśnie w czasie tak zwanej pandemii ostatniej, kiedy jej wytyczne tak naprawdę w niczym nie pomagały, a wręcz przeciwnie. Można powiedzieć, że właśnie takie państwa, które nie stosowały się do wytycznych WHO, jak chociażby Szwecja, wyszły na tym najlepiej.
W ocenie Wilka, „skompromitowany jest też osobiście szef tej organizacji Tedros Adhanom Ghebreyesus, który uwikłany jest w różne afery”. Jak przypomniał, „przeciwko niemu wniesiono skargę do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, jest oskarżany o uwikłanie w sprawy związane z torturami, a nawet ludobójstwem w Etiopii w czasie, gdy był ministrem spraw zagranicznych”.
Źródło: Biuro Prasowe Konfederacji