Kongres odbywa się w burzliwym czasie, kiedy Chiny stosują kontrowersyjną politykę „zero COVID”, mającą na celu całkowite zablokowanie transmisji wirusa, ale bardzo mocno uderzającą w gospodarkę. Dzięki temu przewidywany wzrost gospodarczy kraju będzie znacznie niższy od planowanego przez chińskie władze.
Zaostrza się także amerykańsko-chińska rywalizacja i konfrontacja w kontekście Tajwanu oraz obszaru technologicznego. Z kolei dobre relacje Xi z Władimirem Putinem wywołują pogorszenie wizerunku Chin na Zachodzie. Kraj stoi także w obliczu kryzysu demograficznego, problemów na rynku nieruchomości i wzrostu bezrobocia – szczególnie wśród młodych.
Trwający mniej więcej tydzień kongres (nie ma on roli decyzyjnej, decyzje podejmowane są znacznie wcześniej) odbędzie się z udziałem około 2300 delegatów – w większości za zamkniętymi drzwiami – w Wielkiej Sali Ludowej na placu Tiananmen w Pekinie.
Kongres ma wybrać członków Stałego Komitetu Biura Politycznego, który jest organem decyzyjnym kraju. Od czasu objęcia władzy przez Xi w 2012 r., a potem po ograniczeniu liczby kadencji szefa partii, wzrosła rola osobistych rządów w kraju, kosztem władzy kolektywnej. Xi zerwał z precedensem z ostatnich dziesięcioleci sprawowania przez chińskich przywódców władzy jedynie przez dwie kadencje. Analitycy podkreślają, że nie ma obecnie planów znalezienia następcy 69-letniego Xi, co wskazywałoby, że może pozostać u władzy jeszcze dłużej.
Nieprzejrzystość chińskiej polityki, która wzrosła odkąd Xi przejął rządy dziesięć lat temu, oznacza także, że komentatorzy mogą tylko spekulować, kto zostanie mianowany na kluczowe stanowiska i co te nominacje oznaczają. Przewidywana jest jednak kontynuacja obecnej polityki.
Ważnym sygnałem dotyczącym polityki gospodarczej Chin będzie wybór premiera kraju, który zastąpi odchodzącego, uważanego za liberała, premiera Li Keqianga, co nastąpi ostatecznie w marcu podczas tzw. Podwójnej Sesji.