fbpx
czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaKrajJaki jest koszt wychowania dziecka w Polsce

Jaki jest koszt wychowania dziecka w Polsce

Koszt wychowania jednego dziecka w Polsce w roku 2023 wynosi 309 tys. zł, a dwójki dzieci – 513 tys. zł. Rok wcześniej koszty te wyniosły odpowiednio 265 tys. i 439 tys. zł. Wynika z obliczeń przygotowanych przez Centrum im. Adama Smitha.

Międzynarodowy Dzień Dziecka to doskonała okazja, by przypomnieć o tym, co jest największą przyczyną kryzysu demograficznego w Polsce i jak dużo kosztuje wychowanie dziecka w naszym kraju. Z okazji święta najmłodszych – jak co roku – Centrum im. Adama Smitha przygotowało badanie dotyczące tej tematyki. Wynikami i wnioskami z tego badania eksperci Centrum podzielili się z dziennikarzami na specjalnej konferencji prasowej.

Z przeprowadzonych obliczeń wynika, że koszt wychowania jednego dziecka w Polsce w roku 2023 (do osiągnięcia pełnoletności i według stanu na koniec poprzedniego roku) to 309 tys. zł, a dwójki dzieci – 513 tys. zł. Rok wcześniej koszty te wyniosły odpowiednio 265 tys. i 439 tys. zł.

Prawie 80 proc. kosztów wychowania dziecka stanowią koszty związane z żywnością, mieszkaniem, transportem i edukacją. W 2022 r. wzrosły one odpowiednio o 22,1 proc., 22,6 proc., 13.3 proc., 13.8 proc. Łączna inflacja wychowawczego koszyka zakupów wzrosła o +16.2 proc., a więc bardzo dużo.

W tym samym czasie wydatki na dziecko wzrosły o +16.9 proc., a więc więcej niż inflacja. Pozytywnym zjawiskiem jest to, że pomimo ogromnej inflacji, rodziny nieznacznie – o +0,5 proc. – zwiększyły wydatki na dziecko. Cieszy to o tyle, że rok wcześniej wzrost inflacji doprowadził do spadku konsumpcji w ujęciu wolumenowym o blisko 6 proc. Obecnie, mimo inflacji, przestaliśmy oszczędzać na dzieciach.

Za ten sam koszyk wydatków na dziecko, który w 2021 r. wynosił 265 tys. zł, w 2022 r. należałoby zapłacić 308 tys. zł. Rodziny w roku 2022 przeciętnie zwiększyły wydatki odrobinę powyżej tego poziomu – do 309 tys. zł. Wzrost wydatków powyżej inflacji oznacza niewielki realny wzrost zakupów związanych z wychowaniem dzieci. Ten sam koszyk wydatków na dziecko z 2022 r. zwaloryzowany inflacją na koniec marca 2023 r. wart był już 323 tys. zł, a dla dwójki dzieci – 536 tys. zł.

Częściowym wytłumaczeniem, dlaczego w szczodrości wobec dzieci dotrzymujemy kroku inflacji, jest dobre tempo wzrostu dochodów ludności. W 2022 r. przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na 1 osobę w gospodarstwach domowych wzrósł o +9,1 proc. Koszty utrzymania dziecka stanowiły 22 proc. dochodu całego gospodarstwa domowego. Dekadę temu była to ponad ćwiartka. W dłuższej perspektywie udział wydatków na dziecko w dochodach gospodarstwa domowego się obniża. Rosnące ceny żywności, paliw i utrzymania mieszkania są głównymi składowymi rosnących kosztów wychowania dzieci.

– Koszty utrzymania dzieci rosną szybciej niż przeciętne z kilku powodów. Po pierwsze, koszyk uwzględniany przy obliczaniu inflacji powinien uwzględniać przeciętną strukturę konsumpcji, a zatem bliższą osobom o przeciętnych dochodach, które mają mniej dzieci, a nie osobom o typowych dochodach, osiąganych przez większość społeczeństwa. Po drugie, struktura konsumpcji dzieci jest oczywiście odmienna od przeciętnej w kraju – ostatnio ceny dóbr podstawowych rosły szybciej niż średnia. Po trzecie, wraz ze starzeniem się społeczeństwa te różnice będą coraz większe. Po czwarte, napływ uchodźców do Polski skutkował gwałtownym wzrostem zapotrzebowania na dobre podstawowe. Dla rodzin znacznie lepsza sytuacja to deflacja, gdyż do zmian cen najwolniej dostosowują się wynagrodzenia. Na spadku cen wynikającym ze wzrostu gospodarczego zyskują pracownicy i ich rodziny, na wzrostach cen tracą. Wysokie wzrosty cen skutkują też obniżeniem jakości dóbr konsumowanych przez rodziny – komentuje dr Kamil Zubelewicz, wykładowca Collegium Civitas, były członek RPP.

– Koszty wychowania dzieci wzrosły bardziej niż inflacja, a wydatki na nie obniżyły się, co świadczy o priorytetowym traktowaniu dzieci, ale nie jest jakimkolwiek prognostą w kierunku poprawy demografii. Po ubiegłorocznym zahamowaniu wydatków na dzieci w budżetach domowych i aktualnym wzroście możemy wysnuć wniosek, że po korekcie wydatków Polacy uznali, że na tej kategorii nie chcą i nie będą oszczędzać – dodaje Anna Gołębicka, ekspert Centrum im. Adama Smitha.

– Możność godnego utrzymania dzieci ma duży wpływ na decyzje o ich posiadaniu. Tymczasem rodziny z dziećmi żyją przeciętnie skromniej niż inni obywatele, a to redukuje dzietność. Jednocześnie system emerytalny tworzy złudzenie, że mimo ograniczenia liczby dzieci wszyscy pracujący będą mieli zabezpieczenie na starość. Złudzenie, gdyż na przyszłe emerytury nie będzie miał kto pracować. Prowadzi to do katastrofy demograficznej całej Europy. Świadczenia społeczne mogą doraźnie uratować dzieci przed nędzą, ale nie mogą zmienić generalnego trendu, gdyż koszty świadczeń  zwiększają obciążenia podatkowe, czyli zmniejszają dochody z pracy i hamują rozwój, a więc w ostatecznym rachunku i dzietność. Polskie rodziny będzie stać na dzieci, gdy podatki zostaną zmniejszone, a bariery dla przedsiębiorczości usunięte. Tymczasem i rodzimy etatyzm i eurobiurokracja zmierzają w przeciwnym kierunku – podkreśla z kolei prof. Michał Wojciechowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

A jak Polacy postrzegają koszty wychowania dzieci? Według badania przeprowadzonego dla Centrum im. Adama Smitha na panelu Ariadna, 80 proc. respondentów zapytanych, jak oceniają koszt wychowania i utrzymania jednego dziecka do ukończenia przez nie 18-tu lat w Polsce, jest zdania, że koszty te są bardzo wysokie i wysokie. W porównaniu z 2020 r. takiego zdania jest o 5 proc. więcej.

Badani zostali też zapytani, ile trzeba wydać pieniędzy na wychowanie i utrzymanie jednego dziecka do 18. roku życia. Tylko 23 proc. badanych uświadamia sobie, że jest to ponad 300 tys. zł!

Kolejną kwestą, jaka została poruszona w badaniu, było pytanie, co zdaniem respondentów zachęciłoby Polaków do posiadania dzieci. Aż 60 proc. zadeklarowało, że stabilna praca. Na drugim miejscu pod względem deklaracji znalazła się stabilna sytuacja gospodarcza w Polsce (56 proc. deklaracji). Na trzecim dostępność darmowych żłobków lub przedszkoli (51 proc.). Ulgi podatkowe dla pracujących rodziców zachęciłoby Polaków do posiadania dzieci zdaniem 39 proc. badanych. Z czego tego zdania jest aż 45 proc. osób między 35. a 44. rokiem życia. Dodatkowe 1000 zł dla pracujących kobiet podejmujących pracę byłoby zachęcające zdaniem 22 proc. badanych, a Program 800 + (500+ po podniesieniu kwoty świadczenia) 21 proc. badanych.

– Badanie pokazuje kilka tendencji. Jesteśmy świadomi, że koszty wychowania dzieci są wysokie, a grupa osób będących tego zdania rośnie. Przekonanie o wysokich kosztach można uznać z zasady za czynnik antyprokreacyjny, gdyż jest w nim zaszyty strach, czy rodzic będzie w stanie utrzymać swoje potomstwo. Zaskakuje fakt, że mimo iż wiemy, że wychowanie dzieci dużo kosztuje, to nie uświadamiamy sobie, że jest to aż tak wysoki koszt – podkreśla Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

I dodaje: –  Dekadę temu wystarczyło zrealizować program „praca to bezpieczna rodzina”, który dziś powinien zostać rozszerzony „przewidywalna praca i złoty polski, to bezpieczna rodzina oraz jej pokoleniowe oszczędności”. Powstałyby one, gdyby rządzący w pierwszej kolejności obniżyli opodatkowanie pracy, a programy społeczne sprowadzały się do interwencji w biedę. Ciągle praca jest podstawą dobrobytu polskich rodzin, która umożliwia posiadanie i wychowanie potomstwa. Na tej drodze pojawiają się kolejne przeszkody, jak potraktowanie w roku 2022 przez banki posiadania i wychowywania dzieci jako kryterium obniżające ocenę zdolności kredytowej.

– Przemawiając niedawno na konferencji prasowej dotyczącej narastającemu kryzysowi demograficznemu we Włoszech papież Franciszek powiedział, że tylko bogaci mogą pozwolić sobie na dzieci. Papież źródło problemu widzi w systemie gospodarczym. Polskim problemem są wysokie obciążenia fiskalne kosztów pracy. W wypełnianiu swojej funkcji społecznej państwo musi opierać się na właściwym antropologicznym fundamencie, a jest nim pierwszeństwie rodziny przed państwem. W praktyce oznacza to, że rodziny nie powinny być pozbawione owoców swojej pracy. To rodzina ma pierwszeństwo do wychowania dzieci i dbania o ich zabezpieczenie materialne – podsumował ks. Jacek Gniadek SVD, ekspert Centrum im. Adama Smitha i publicysta „Forum Polskiej Gospodarki”.

Krzysztof Budka
Krzysztof Budka
Redaktor naczelny magazynu „Forum Polskiej Gospodarki" oraz serwisu FPG24.PL. Absolwent Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dziennikarz z ponad 20-letnim stażem. Pracę w tym zawodzie rozpoczął podczas studiów pod koniec lat 90. jako reporter w telewizji Puls przy programie „Raport Specjalny". Pisał do działu politycznego w dzienniku „Życie", a następnie na ponad dekadę związał się z „Przeglądem Sportowym", gdzie był m.in. wydawcą, szefem działu Piłka Nożna oraz kierownikiem magazynu „Tygodnik Przeglądu Sportowego: Tempo". Współtworzył serwis internetowy FUTBOLFEJS.PL., a także prowadził audycję Liberator w Radiu Dla Ciebie. Zwycięzca Wielkiego Testu Piłkarskiego Biało-Czerwoni w TVP1 w 2012 roku.

INNE Z TEJ KATEGORII

UOKiK surowo ukarał Amazona

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad 31 mln złotych grzywny na Amazon za wprowadzanie konsumentów w błąd.
2 MIN CZYTANIA

Skandal w ministerstwie rozwoju

Konfederacja przedstawiła opinii publicznej niepokojące fakty dotyczące skandalicznej sytuacji w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Informacje posłów Michała Wawra i Bartłomieja Pejo ujawniły rażące naruszenia etyczne oraz konflikt interesów, których nie można bagatelizować.
< 1 MIN CZYTANIA

Jak przywrócenie handlu w niedziele wpłynie na gospodarkę?

Rozluźnienie zakazu handlu w niedziele może pozytywnie wpłynąć na polską gospodarkę, dlatego branża chce nawet całkowitej liberalizacji.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Przychodzi taki moment, w którym wiesz, że musi się udać [WYWIAD]

O recepcie na sukces, trudnym życiu przedsiębiorców w naszym kraju, pasji do wina i mitach dotyczących tworzyw sztucznych rozmawiamy z Martą Półtorak, jedną z najbardziej znanych kobiet w polskim biznesie.
11 MIN CZYTANIA

EKO KREDYT na ZAKUP MIESZKANIA – program, który mógłby rozruszać mieszkaniówkę [WYWIAD]

Aby rozruszać mieszkaniówkę dzięki dobrej ofercie kredytu hipotecznego, ten musi opierać się na trzech fundamentach: ma być tani, łatwo dostępny i niewykluczający. Dodałem jeszcze kilka elementów od siebie: prostotę, bezpieczeństwo i elastyczność spłaty – mówi Krzysztof Oppenheim, ekspert finansowy, znany naszym Czytelnikom autor cyklu „Poradnik Oppenheima". Rozmawiamy o jego autorskiej koncepcji kredytu hipotecznego pod nazwą EKO KREDYT na ZAKUP MIESZKANIA.
8 MIN CZYTANIA