fbpx
piątek, 24 stycznia, 2025
Strona głównaBiznesKraje Mercosur zniszczą unijny sektor wołowiny?

Kraje Mercosur zniszczą unijny sektor wołowiny?

Analitycy z London School of Economics przeprowadzili symulację dotyczącą potencjalnego wejścia w życie umowy UE-Mercosur. Porozumienie zakłada liberalizację zasad obrotu towarami między największymi uniami gospodarczymi Europy i Ameryki Południowej. Wciąż trwa etap negocjacji, który budzi jednak niepokój wśród europejskich producentów wołowiny.

Jeśli umowa wejdzie w życie, możliwe staną się dwa scenariusze. Pierwszy z nich zakłada obniżenie unijnych ceł na produkty mięsne krajów członkowskich Mercosur o 15 procent, drugi o 30 procent. Analitycy z London School of Economics wyliczyli, że w pierwszym przypadku import wołowiny z Ameryki Południowej wzrósłby o 30 procent, co przekłada się na rozszerzenie wolumenu o 60 tys. ton, natomiast w drugim przypadku wzrost importu do UE osiągnąłby aż 64 procent, co oznacza dodatkowe 128 tys. ton wołowiny – głównie brazylijskiej i argentyńskiej – która zalałaby unijny rynek. To cios, który mógłby doprowadzić do bankructwa wielu gospodarstw rolnych zajmujących się hodowlą bydła mięsnego.

Warto nadmienić, że Polska należy do najszybciej rozwijających się w tym sektorze krajów Wspólnoty. Tylko w pierwszych czterech miesiącach tego roku eksport wołowiny z naszego kraju osiągnął wartość 432 mln euro, co stanowi – mimo pandemii koronawirusa – wynik znacznie lepszy od osiąganych w analogicznych okresach poprzednich lat.
Raport London School of Economics podkreśla, że skutek porozumienia o wolnym handlu prawdopodobnie wywrze presję przede wszystkim na segment rynku premium.

Siła Mercosur

Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj, czyli państwa będące dziś jedynymi pełnoprawnymi członkami Wspólnego Rynku Południa, legitymują się łącznym PKB na poziomie 2,2 biliona euro oraz liczbą 260 mln obywateli. Jest to odpowiednik ponad połowy liczby ludności Unii Europejskiej. Już dziś kraje Mercosur zagospodarowują 74 procent wspólnotowego importu wołowiny, co przekłada się na wolumen 246 tys. ton wołowiny rocznie.

Biorąc pod uwagę niższe koszty produkcji w Ameryce Południowej, swoimi decyzjami Komisja Europejska może doprowadzić do wyparcia z unijnego rynku europejskich producentów na rzecz dostawców z Argentyny, Urugwaju, Brazylii i Paragwaju, zmuszając rodzimych producentów do wybierania mniej intratnych kierunków eksportu.

Zaniżone standardy

Związki, grupy i zrzeszenia skupiające polskich producentów bydła mięsnego niejednokrotnie informowały o niespełnianiu przez kraje Mercosur – w szczególności przez Brazylię – unijnych standardów związanych z brakiem możliwości identyfikacji mięsa, prowadzenia transparentnych kontroli bezpieczeństwa żywności, weryfikacji przestrzegania standardów dobrostanowych oraz dbałości o ochronę środowiska. W samej tylko Brazylii pogłowie bydła wynosi ponad 230 mln sztuk.
Ze względu na ogromny potencjał produkcyjny Wspólnego Rynku Południa należy się też w przyszłości spodziewać zagrożeń występujących w innych sektorach rynku rolnego: drobiarskim, producentów trzody chlewnej czy pasz.

Obniżenie barier celnych w handlu z Mercosur przyniesie negatywne skutki zarówno producentom żywności jak i samym konsumentom, którzy przez decyzje Komisji Europejskiej, narażeni zostaną na spożywanie żywności niewiadomego – według unijnych przepisów – pochodzenia.

Jacek Podgórski
Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA