Ceny papieru rosną już od roku, a pójdą jeszcze bardziej w górę, bo brakuje głównego surowca potrzebnego do jego wytworzenia, czyli celulozy. Poza tym drukarnie muszą borykać się z rosnącymi cenami innych surowców, a także drożejącą energią. Branża ostrzega, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to Polacy nie będą mogli sobie pozwolić np. na zakup książek.
– Jest wiele sektorów gospodarki, które długofalowo są ofiarami wielkich zmian gospodarczych, takich jak pandemia, inflacja czy wojna w Ukrainie. W przypadku sektora papierniczego te wszystkie problemy widzimy jak w soczewce – powiedziała na antenie RMF24 prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk. – Celuloza sprowadzana była często z Rosji, a jej cena zaczęła gwałtownie rosnąć, gdy zaczęła się pandemia. Przyszłość tej branży zależy teraz w dużej mierze od dostępności surowca na świecie. Jeżeli nie dotrze on do fabryk w Polsce, to wielu wytwórcom papieru może nawet grozić wstrzymanie produkcji – wyjaśnia Hanna Mojsiuk.
Branża papiernicza wskazuje, że skoki cenowe za energię elektryczną i gaz dla drukarni wynoszą nawet 120 proc. w ciągu roku.
– Główne uderzenie cenowe dotyczy oczywiście celulozy. Najwyższy wzrost mieliśmy odnotowany jesienią 2021, a każde kolejne miesiące windowały kolejne rekordy – przekazał radiu Mirosław Sobczyk, prezes Grupy ZAPOL.
W związku z obecną sytuacją sektor obawia się, że koszty produktów papierowych osiągnęły już tak wysoki poziom, że dalsze wzrosty będą kończyły się falą upadłości i zmniejszeniem liczby wydawnictw na rynku. Perspektywy nie są najlepsze, bo popyt na celulozę w Polsce jest znacznie wyższy niż podaż i już dziś trzeba szukać alternatywnych źródeł jej importu, a to odbija się na cenie surowca.
Źródło: RMF24