fbpx
piątek, 10 stycznia, 2025
Strona głównaFelietonKsięga wstydu czy raczej: hańby

Księga wstydu czy raczej: hańby

Zaprosiliśmy na łamy „Forum Polskiej Gospodarki” i serwisu FPG24.PL jednego z najbardziej znanych publicystów i komentatorów życia gospodarczo-politycznego – Łukasza Warzechę. Zaproszenie zostało przyjęte i od dziś w każdą sobotę będziemy publikować felietony naszego nowego autora.Zapraszamy do lektury pierwszego z nich:

Zawsze intrygowała mnie instytucja specjalnych stref ekonomicznych. Te miejsca, zwykle na obrzeżach miast, pełne na ogół nowych i nowocześnie wyglądających budynków biurowych czy fabrycznych, miały być w zamyśle – i faktycznie w wielu przypadkach są – rozsadnikami gospodarczego wzrostu i pomysłowości. Te z kolei miały być osiągnięte dzięki specjalnym warunkom działania firm ulokowanych w strefach.

Wszystko świetnie, tylko natychmiast pojawia się pytanie: skoro owe specjalne warunki, w tym ulgi podatkowe, tworzą optymalne środowisko dla rozwoju przedsiębiorczości, to czemu są stosowane jedynie w ograniczonych, wybranych miejscach? Wolnorynkowcy od dawna pytają, dlaczego po prostu nie urządzić SSE w całym kraju? Dlaczego tych wyjątkowo korzystnych warunków nie rozciągnąć na wszystkie firmy, w tym przede wszystkim te, które są solą gospodarki, czyli mikroprzedsiębiorstwa? Nigdy nie usłyszałem logicznej odpowiedzi.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował arcyciekawy, choć również arcyirytujący raport „Księga wstydu Ministerstwa Finansów. Dyskryminacja podatkowa polskich firm”. Porównano w nim zobowiązania podatkowe regulowane przez małe firmy – w zdecydowanej większości polskie – z tymi regulowanymi w ramach CIT przez duże przedsiębiorstwa, będące niemal wyłącznie zagraniczną własnością. Rezultaty są wprost szokujące. Na przykład sieć Lidl osiągnęła w ciągu ostatnich pięciu lat (od stycznia 2016 do grudnia 2020 roku) przychód rzędu ponad 72 mld zł, a zapłaciła jedynie 348 mln zł CIT (0,48 proc. przychodów). Carrefour Polska: ponad 51 mld zł przychodu i 94 mln CIT (0,18 proc.). Aldi: 6,5 mld przychodów i – uwaga – 0 zł CIT. Przez pięć lat.

A jak to wygląda w przypadku telekomów? Dwa z nich wyróżniają się zdecydowanie na minus. Orange Polska: przychód ponad 49,5 mld zł, CIT – 16,6 mln (0,03 proc. przychodów). I T-Mobile Polska. Przychód z pięciu lat to 43,3 mld zł; zapłacony CIT – uwaga! – dokładnie 30801 zł. Czyli 0,0001 proc. przychodu (jedna dziesięciotysięczna procenta).

Raport jest jednak źle zatytułowany. W miejsce słowa „wstyd” powinno zostać wstawione słowo „hańba”. Pytanie jest natomiast podobne jak w przypadku SSE: jeśli wielkim firmom, będącym zagraniczną własnością – owszem, dającym w Polsce miejsca pracy, inwestującym w technologie i przynoszącym nam korzyści – daje się tak niesamowicie korzystne warunki podatkowe, to dlaczego nie dostają podobnych mikrofirmy, stanowiące 97 proc. zarejestrowanych podmiotów? Żeby było jasne: giganci płacący w podatkach ułamki procenta swojego przychodu robią to w pełni legalnie. Podobnie jak w pełni legalnie korzystają z ogromnej pomocy publicznej, oczywiście niedostępnej dla małych. Nie ma tutaj żadnego oszustwa – po prostu tak jest zbudowany system. Giganci postępują zgodnie z logiką każdego biznesu: wykorzystują okazję, żeby zminimalizować straty, a zmaksymalizować zyski. Problem jest zatem w systemie, a nie w ich zachowaniu. Można oczywiście zadać pytanie, czy ludzie odpowiadający za kształt tegoż systemu nie widzą, jak on działa?

Na to wszystko przychodzi Polski Ład, który dociśnie ogromną część drobnych przedsiębiorców. Znika praktycznie karta podatkowa, ryczałt staje się dla wielu nieopłacalny. Mali będą mieć jeszcze ciężej, największym się raczej nie pogorszy. Pozostaje tylko pytanie, jaka jest tutaj motywacja. Czy to kwestia inercji, która sprawia, że władza – nie tylko obecna – nie chce się zabierać za wielkich, bo ci mają ogromne działy księgowe, prawne i są trudnymi przeciwnikami, a mali nie mają tych atutów? Czy może – aż strach to pisać – to kwestia jakichś układów, zgodnie z którymi niektórym udaje się ułożyć z decydentami, ale przecież może to dotyczyć jedynie tych największych? Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że jest to krzycząca niesprawiedliwość, której świadomość powinni mieć wszyscy drobni przedsiębiorcy.

Raport ZPP „Księga wstydu Ministerstwa Finansów” można pobrać tutaj.

Łukasz Warzecha

Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
Jeden z najpopularniejszych komentatorów sceny politycznej w Polsce. Konserwatysta i liberał gospodarczy. Publicysta „Do Rzeczy", „Forum Polskiej Gospodarki”, Onet.pl, „Rzeczpospolitej", Salon24 i kilku innych tytułów. Jak o sobie pisze na kanale YT: „Niewygodny dla każdej władzy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Genius loci

Poprzednio byłem w Budapeszcie w marcu 2020 r. Już nadciągały czarne pandemiczne chmury, ale wciąż jeszcze wydawało się, że to będzie kolejna burza w szklance wody. Jak się stało – wiadomo. Wcześniej w drugiej stolicy Cesarstwa Austro-Węgierskiego bywałem wielokrotnie. Wyrobiłem sobie zatem jakiś jej własny obraz, a nawet coś więcej: trudne do dokładnego opisania i sprecyzowania wrażenie, które mamy, gdy trochę lepiej zapoznamy się z jakimś obcym miejscem.
5 MIN CZYTANIA

Znów nas okradną

Jeżeli za jakiś czas wszyscy pracujący na umowach cywilnoprawnych dostaną do ręki wynagrodzenia niższe o ponad 25 proc., to będą mogli podziękować w takim samym stopniu poprzedniej i obecnej władzy.
5 MIN CZYTANIA

Policja dla Polaków

Jednym z największych problemów polskiej policji – choć niejedynym, bo ta formacja ma ich multum – jest ogromny poziom wakatów: ponad 9,7 proc. Okazuje się, że jednym ze sposobów na ich zapełnienie ma być – na razie pozostające w sferze analiz – zatrudnianie w policji obcokrajowców. Czyli osób nieposiadających polskiego obywatelstwa. W tym kontekście mowa jest przede wszystkim o Ukraińcach, Białorusinach i Gruzinach.
3 MIN CZYTANIA