fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaFelietonKto zapłaci za straty poszkodowanym lockdownem firmom?

Kto zapłaci za straty poszkodowanym lockdownem firmom?

Nie zachęcamy ani nie zniechęcamy przedsiębiorców do dochodzenia odszkodowań za niesłusznie zamrożoną działalność, jednak podejmowane obecne działania procesowe mogą nie mieć wystarczająco mocnych podstaw prawnych i będą daremne. Przy obecnym rozkładzie sił w polskim parlamencie mrzonką jest też przeprowadzenie ustawy odszkodowawczej. Co może więc okazać się skuteczne?

4,5-5 mld zł – tyle wynoszą, według Polskiej Federacji Fitness, straty branży spowodowane lockdownem. Z kolei Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) wylicza, że właściciele galerii handlowych stracili ok. 5 mld, a same tylko sklepy i punkty działające w tych obiektach nawet 30 mld zł. Zachęcane przez prawników, po odszkodowania do sądów wybierają się kolejne branże i sektory. Bazą do wysuwania roszczeń są przepisy konstytucyjne oraz wyroki sądów administracyjnych. Ich uzasadnienia są jednoznaczne: obostrzenia i rygory związane z ogłoszoną pandemią należy wprowadzać za pomocą ustaw – nie rozporządzeń. W tym duchu wypowiedział się 27 października 2020 r. WSA w Opolu, w nieprawomocnym wyroku (II SA/Op 219/20) oraz WSA w Warszawie 26 listopada 2020 r. (VIII SA/Wa 491/20).

Grupowo czy indywidualnie?

Przedsiębiorcy mogą składać pozwy indywidualne lub grupowe. 7 stycznia br. kancelaria Dubois i Wspólnicy wysunęła pierwszy zbiorowy pozew przeciwko Skarbowi Państwa za szkody wywołanie wprowadzeniem zakazu prowadzenia działalności. Jak wskazują jednak dane Ministerstwa Sprawiedliwości, w latach 2010-2015 zaledwie ok. 38 procent spraw w postępowaniu grupowym było rozpoznane merytorycznie.

– W 2016 r., spośród trzydziestu złożonych pozwów grupowych aż piętnaście zostało odrzuconych i zwróconych, a kolejne dwa zostały oddalone; ponad połowa ze złożonych pozwów była nieskuteczna – zauważa w swoim upublicznionym opracowaniu mec. Anna Çoban, z kancelarii Coban Legal. Sugeruje tym samym, że skuteczniejszą drogą prawną jest składanie indywidualnych pozwów, gdzie łatwiej jest wyliczyć realne straty każdej firmy. Jeśli sądy uznałyby, że przedsiębiorcy zostali poszkodowani bez wystarczających podstaw prawnych, dopiero po ewentualnej wygranej sprawie będą mogli oni wnioskować o odszkodowania. Sami muszą też dowieść, ile pieniędzy stracili.

Artykuł 417 KC

Zgodnie z treścią art. 417 KC „za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa”. Teoretycznie więc daje to podstawę do dochodzenia odszkodowania od państwa. Tyle, że tutaj zastosowanie może mieć nie art. 417 KC, tylko 417(1), bo premier skierował do TK wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności art. 417 KC w zakresie, w którym uprawnia on sądy do decydowania o tym, czy akt wykonawczy był zgodny z konstytucją, czy nie. Najpierw więc przedsiębiorcy muszą uzyskać tzw. prejudykat, że rozporządzenia covidowe są nielegalne, bo niezgodne z Konstytucją.

Ustawą? Wątpliwe, czy przejdzie

Projekt złożonej świeżo w Senacie specustawy, wypracowanej w konsultacji z przedstawicielami branż hotelarstwa, gastronomii, branży fitness i eventowej określa, że „każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii, w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, służy roszczenie o odszkodowanie”. Odszkodowanie to ma obejmować wyrównanie straty majątkowej, ale bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała. Zostałoby także pomniejszone o równowartość pomocy publicznej udzielonej poszkodowanemu. Czy jednak taki projekt ma szansę przejść procedurę legislacyjną w parlamencie?

To nie my powinniśmy płacić

Koronakryzys spowodował, że rośnie świadomość tego, czym jest Skarb Państwa oraz tzw. budżet rządu. Pozywając Skarb Państwa faktycznie wysuwamy roszczenia finansowe wobec samych siebie. Sprawy powinny się toczyć przeciwko konkretnym urzędnikom oraz instytucjom państwowym, które reprezentują. Należałoby udowodnić im, że wprowadzili restrykcje bez wystarczających podstaw prawnych, a następnie zobligować do zapłacenia za błędy z własnej kieszeni. To jest sprawiedliwsze rozwiązanie, które dotknęłoby osobiście tych, którzy zawinili, stanowiąc także odstraszającą naukę na przyszłość.

Odpowiedzialność urzędników państwowych za błędne decyzje reguluje od 17 maja 2011 r. ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych”. Niestety państwowi funkcjonariusze od lat pozostają bezkarni. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 2011-2015 nie odnotowano prawomocnych wyroków skazujących urzędników na podstawie tej ustawy, a w roku 2016 był wydany jeden tylko wyrok – nieprawomocny.

Ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych może jednak stanowić zbyt wątłą podstawę prawną, by tylko na niej oprzeć wysuwanie ogromnych roszczeń odszkodowawczych. Przewiduje też stosunkowo niewielkie kary. Została napisana z myślą o karaniu skorumpowanych funkcjonariuszy publicznych rażąco naruszających prawo, a nie o wynagradzaniu przedsiębiorcom strat wynikłych z ich błędnych decyzji.

To nie oznacza jednak, że nie można, czy nawet nie powinno się już teraz formować takiego kierunku myślenia i rozważyć prawne możliwości pociągnięcia państwowych decydentów także do osobistej odpowiedzialności za wyrządzone firmom szkody. Tak, by do odszkodowań dołożyli się również ze swoich majątków.

„Mamy też, rzecz jasna, samą pandemię i niezdolność jej przezwyciężenia przez kraje biedne i wiele innych państw (…). Pandemia wykorzystywana jest jako odpowiednik wojny pozwalającej odwrócić uwagę od wielu spraw i usprawiedliwić liczne błędy” – uważa prof. Siergiej Karaganow, rosyjski historyk i ekonomista, dziekan Wydziału Gospodarki i Polityki Światowej Narodowego Uniwersytetu Badawczego – Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie (za: „Myśl Polska, nr 3-4).

Pozostawmy to bez komentarza.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czasami i sceptycy mają rację

Wszystkie zjawiska, jakie obserwujemy w ramach gospodarki, są ze sobą połączone. Jak w jednym miejscu coś pchniemy, to w kilku innych wyleci. Problem z tym, że w przeciwieństwie do znanej metafory „naczyń połączonych”, w gospodarce skutki nie występują w tym samym czasie co przyczyna. I dlatego często nie ufamy niepopularnym prognozom.
5 MIN CZYTANIA

Markowanie polityki

Nie jest łatwo osiągnąć sukces, nie tylko w polityce, ale nawet w życiu. Bardzo często trzeba postępować niekonwencjonalnie, co w dawnych czasach nazywało się postępowaniem wbrew sumieniu. Dzisiaj już tak nie jest, bo dzisiaj, dzięki badaniom antropologicznym, już wiemy, że jak człowiek politykuje, to jego sumienie też politykuje, więc można mówić tylko o postępowaniu niekonwencjonalnym, a nie jakichś kompromisach z sumieniami.
5 MIN CZYTANIA

Kot w wózku. Nie mam z tym problemu, chyba że chodzi o politykę

Wyścig o ważny urząd nie powinien być wyścigiem obklejonych hasłami reklamowymi promocyjnych wózków. To przystoi w sklepie – też dlatego, że konsument i wyborca to dwie różne role.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA