Prezydent Milei oznajmił, że cofnie „dekady dekadencji” poprzez głębokie cięcia wydatków, mające na celu zmniejszenie ogromnego długu publicznego i obniżenie inflacji, która obecnie przekracza 140 proc. – Nie ma alternatywy dla polityki oszczędnościowej i nie ma alternatywy dla terapii szokowej – stwierdził Milei. – Wiemy, że w krótkiej perspektywie sytuacja się pogorszy. Ale potem zobaczymy owoce naszych wysiłków – podkreślił.
Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego gospodarka Argentyny znajduje się w głębokiej recesji. Kurs peso boryka się z ciągłymi spadkami, a poziom ubóstwa wzrósł do 40 proc.
Argentyński ekonomista o libertariańskich poglądach odniósł niespodziewane zwycięstwo wyborcze w wyborach w listopadzie, obiecując radykalną naprawę upadającej gospodarki kraju.
Javier Milei opowiada się także za ograniczaniem prawa do aborcji, liberalizacją przepisów dotyczących broni i jest sceptyczny wobec wpływu człowieka na zmiany klimatyczne. Często porównywany jest do Donalda Trumpa.
Likwidacja połowy ministerstw
Podczas kampanii Milei zapowiedział zastąpienie waluty Argentyny dolarem i likwidację banku centralnego kraju wraz z szeregiem departamentów rządowych. Po kilku godzinach od rozpoczęcia swojej pracy podpisał dekret o zmniejszeniu liczby departamentów z 18 do dziewięciu, co zapowiadał w wyborach.
Prezydent Milei prawdopodobnie spotka się z opozycją w Kongresie Argentyny, gdzie koalicja małych partii prawicowych i libertariańskich, na której czele stoi, jest w mniejszości.
Wśród gości ceremonii zaprzysiężenia nowego prezydenta był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z kilkoma przywódcami Ameryki Łacińskiej chcąc zwiększyć globalne poparcie dla swego kraju. Obecny był także prezydent Węgier Viktor Orban, do którego Javier Milei także jest porównywany.