fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajLogopedzi domagają się odrębnej ustawy

Logopedzi domagają się odrębnej ustawy [WYWIAD Z MILENĄ STASIAK]

Logopedzi protestują przeciwko formie uregulowania ich zawodu, jaki w projekcie ustawy proponuje Ministerstwo Zdrowia. Milena Stasiak, przewodnicząca Polskiego Związku Logopedów, wyjaśnia, na czym polega spór.

Ilu jest w Polsce logopedów?

To jest pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi. Jednym z argumentów Polskiego Związku Logopedów na rzecz wniesienia negatywnej opinii co do projektu ustawy był właśnie brak analizy tych danych statystycznych, ponieważ nikt takich danych nie gromadzi. Przygotowania ustawy nie poprzedzono analizą struktury zatrudnienia logopedów. Nie mamy dostępu do takich danych. Natomiast w aktach uzasadniających rozporządzenia do ustawy podawano dane statystyczne dotyczące innych zawodów na podstawie ich ścieżki kształcenia, ilu jest absolwentów studiów policealnych. W rozporządzeniach wykonawczych dotyczących logopedów nie ma żadnych danych statystycznych. Logopedzi pracują w bardzo różnych podmiotach jako zawód interdyscyplinarny. Skądinąd wiemy, że w resorcie zdrowia pracuje ich bardzo niewielu.

Czy logopeda to zawód medyczny?

Milena Stasiak (z lewej)

Ministerstwo Zdrowia założyło, że to jest zawód medyczny. Natomiast są różne interpretacje. Jeżeli ten zawód wykonywany jest w placówkach medycznych i świadczone są usługi medyczne, to logopeda wykonuje zawód medyczny. Natomiast większość logopedów zatrudnionych jest poza resortem zdrowia. Najwięcej w resorcie edukacji oraz podmiotach publicznych i niepublicznych poza resortem zdrowia, np. w resorcie kultury.
Gros logopedów pracuje w ramach prywatnych gabinetów, ponieważ w placówkach publicznych nie ma dla nich etatów. Logopeda ma zwykle parę godzin w placówce oświatowej, parę godzin w placówce medycznej i część etatu realizuje w ramach prowadzenia działalności gospodarczej. Są logopedzi, którzy pracują na pełny etat w placówkach edukacyjnych czy resortu zdrowia. Ale jest ich bardzo niewielu.

Rząd przyjął projekt ustawy regulującej warunki i zasady wykonywania 17 zawodów dotąd nieregulowanych, w tym m.in. logopedów. Co to za warunki i zasady?

Przede wszystkim są tam określone zadania zawodowe, do wykonania których uprawnione są osoby wykonujące zawód medyczny, wymagania kwalifikacyjne niezbędne do wykonywania zawodu medycznego. W ustawie określono założenie rejestru osób, który obejmie zawód objęty tym dokumentem i zanim logopedzi znajdą się w tym rejestrze, przejdą proces weryfikacji ich uprawnień. Zakłada też sposób doskonalenia zawodowego, a gros ustawy to są opisy dotyczące odpowiedzialności zawodowej i dyscyplinarnej w sytuacji przewinienia – jeśli ktoś takie popełni w ramach świadczenia swojej pracy. Natomiast nie ma odniesień do jakiegoś kodeksu etycznego czy zasad, które należałoby przestrzegać. Sprzeciwiamy się tej ustawie, ponieważ ona jest zbyt uniwersalna dla tak różnych zawodów i łączy się z tym wielkie zaniepokojenie wśród logopedów, jak to w praktyce będzie wyglądało, ponieważ akty wykonawczynie nie regulują w tej chwili dokładnie szczegółowych rozwiązań.

Co konkretnie logopedom nie podoba się w projekcie ustawy?

Na podstawie deklaracji członków, którzy należą do Polskiego Związku Logopedów, szacunkowo określiliśmy, że na 100 logopedów 12 pracuje w resorcie zdrowia, 76 w resorcie edukacji i 12 prowadzi działalność gospodarczą, choć przypuszczamy, że tych ostatnich jest znacznie więcej, ponieważ w naszych deklaracjach logopedzi podają zwykle podstawowe miejsce zatrudnienia i niekoniecznie wymieniają wszystkie, a wielu logopedów pracuje w kilku miejscach, żeby zarobić na życie. Logopedom nie podoba się to, że mimo iż nie wykonują świadczeń medycznych, będą zobligowani podporządkować się tej ustawie, niezależnie od tego, czy pracują w placówkach medycznych, czy nie.

Projekt przewiduje utworzenie Centralnego Rejestru Osób Uprawnionych do Wykonywania Zawodu Medycznego. Kosztujący 100 zł wpis do rejestru ma stanowić warunek niezbędny do wykonywania danego zawodu. Jak Pani to ocenia?

Jako Polski Związek Logopedów też założyliśmy taki rejestr. Nie bronimy się przed tym, żeby nas rejestrować, żeby nas policzyć, żeby weryfikować nasze kwalifikacje. Tylko chcemy mieć odrębną ustawę, która określi warunki funkcjonowania zawodowego logopedów, tak jak to zapewniono porównywalnym zawodom, takim jak psycholog, psychoterapeuta, bo to są zawody, które też wykonywane są w różnych podmiotach – publicznych i niepublicznych – i niekoniecznie muszą być podporządkowane jednemu resortowi i zasadom wyznaczanym przez jednego ministra. Sama odpłatność – to będzie dodatkowy dochód dla państwa.

Projekt ustawy reguluje odpowiedzialność zawodową. Minister zdrowia będzie powoływał czterech rzeczników dyscyplinarnych oraz Komisję Odpowiedzialności Zawodowej. Co Pani o tym sądzi?

Chcielibyśmy, żeby tam znalazła się reprezentacja logopedów praktyków czy związku zawodowego. Logopedzi praktycy powinni mieć udział w takich organach. Jest to możliwe do określenia w ramach odrębnej ustawy i izby zawodowej logopedów, która zapewni funkcjonowanie samorządu zawodowego. Obecna zbyt uniwersalna ustawa nigdy nie odda charakteru naszej pracy.

Wyczytałem opinię, że nowa ustawa może ograniczyć dostęp do terapii logopedycznej. W jaki sposób?

Zasadniczy zapis tej ustawy, który logopedom się nie podoba, to jest ochrona tytułu zawodowego logopedy ograniczona tylko do osób, które poddadzą się zapisom tej ustawy. Ponieważ logopedzi uzyskują tytuł zawodowy w ramach wykształcenia, a narracja autorów tej ustawy w mediach jest taka, że dzięki tej ustawie tylko kwalifikowani specjaliści będą mogli świadczyć usługi. Jest to krzywdzące dla logopedów funkcjonujących na rynku, ponieważ wszyscy mają już kwalifikacje, które otrzymali w ramach wykształcenia i większość logopedów, świadcząc pracę, nie identyfikuje się z zawodem medycznym i świadczeniem usług stricte medycznych. Specjalizacja w logopedii jest bardzo daleko posunięta. Udzielamy pomocy osobom z niepłynnością mowy, z mutyzmem, jąkaniem. Jest wiele zaburzeń, niepełnosprawności, którym towarzyszą zaburzenia i trudności w mówieniu, do których niewymagane są standaryzowane pomoce. Stosujemy metody pracy typowo logopedyczne, psychologiczne, lingwistyczne, pedagogiczne, ale też medyczne. Ten zawód jest interdyscyplinarny, bo może być wykonywany jako zawód medyczny i niemedyczny. Natomiast ta ustawa odbierze prawo do posługiwania się tytułem logopedy osobom, które się do tej ustawy nie wpiszą, które nie będą się identyfikowały z wykonywaniem usług stricte medycznych.

Czyli większość logopedów „wyleci” z zawodu?

Będą musieli swoje gabinety rejestrować jako podmioty lecznicze, a to się wiąże z bardzo wysokimi kosztami. Zawód logopedy nie jest wysoko wynagradzany. Koszty przewyższą dochody. Przez to wzrosną też ceny tych usług. Albo część logopedów będzie odchodziła z zawodu, może się pojawić funkcjonowanie w ramach szarej strefy.

Co to za koszty, o których Pani mówi?

Jeżeli ktoś prowadzi prywatny gabinet, to będzie musiał go przystosować tak, żeby np. miał dwie łazienki, żeby był dostępny dla osób niepełnosprawnych itd. Reguluje to ustawa o działalności leczniczej. W indywidualnych sytuacjach jest to weryfikowane przez sanepid. Wiąże się to też z umowami na wywóz odpadów medycznych, co bywa kosztowne.

Czyli w takim razie nawet te istniejące gabinety logopedyczne mogą być zamykane…

Jest takie prawdopodobieństwo. Nie chciałabym natomiast wygłaszać takich radykalnych opinii, ponieważ ta ustawa nie zawiera szczegółowych rozwiązań, które potem będą dopiero regulowane w ramach rozporządzeń. Każda ekipa rządowa będzie mogła tworzyć własne rozwiązania w ramach rozporządzeń, czyli sytuacja logopedów nie będzie stabilna. Tego też się obawiamy. Dlatego chcemy odrębnej ustawy, żeby w niej były zapisane zasadnicze uregulowania dotyczące naszego zawodu.

Jakie inne jeszcze problemy niesie logopedom nowa ustawa?

Podział w środowisku. To jest dzielenie logopedów na medycznych i niemedycznych. Jedni w ramach ustawy będą mieli zweryfikowane kwalifikacje i zapewnienie, że usługi świadczy specjalista z pełnymi kwalifikacjami. A dojdzie do podważania kompetencji tych logopedów, którzy zapisom tej ustawy się nie poddadzą. Może to wzbudzić niezadowolenie środowiska, że ich kompetencje są podważanie przez interpretacje zapisów tej ustawy.

Czy w toku prac legislacyjnych Ministerstwo Zdrowia konsultowało się ze środowiskiem logopedów?

Projekt ustawy powstał bardzo dawno. Natomiast nie był procedowany i ostateczny kształt pojawił się w styczniu 2022 r. Przekazano go do konsultacji społecznych. W konsultacjach wzięło udział wiele podmiotów. Zgłoszono aż 700 uwag. Spośród podmiotów logopedycznych ustawę opiniował Polski Związek Logopedów, Polskie Towarzystwo Logopedyczne, konsultant krajowa w dziedzinie neurologopedii oraz inne podmioty. Wszystkie te podmioty złożyły negatywne opinie. Niestety naszych uwag w ramach tych konsultacji społecznych nie uwzględniono. A że tak wiele osób zaniepokojonych jest tą ustawą, świadczy fakt, że do projektu wniesiono aż 700 uwag i w wyniku konsultacji pojawiło się 400 stron druku. W lutym 2023 r. mieliśmy jedno spotkanie w Ministerstwie Zdrowia. Nie udało się przekonać legislatorów do oczekiwanych zmian w ustawie. Polskie Towarzystwo Logopedyczne ma takie samo stanowisko jak my. Ustawa trafiła już do Sejmu. Pojawiło się też oświadczenie środowiska akademickiego osób kształcących logopedów, które podpisało prawie sto osób negatywnie opiniując tę ustawę. Jest też petycja Polskiego Związku Logopedów w Internecie, którą podpisało ponad 100 tys. osób, na rzecz stworzenia odrębnej ustawy dla logopedów.

Ale czy jakiekolwiek uregulowanie tego zawodu jest potrzebne?

Moim zdaniem uregulowanie jest potrzebne, bo to ułatwia funkcjonowanie zawodowe i określa pewne zasady. Ale praktycy powinni mieć wpływ na weryfikację różnych obszarów funkcjonowania zawodowego logopedów. Dlatego chcemy uczestniczyć w tworzeniu tej ustawy. Przygotowujemy projekt. Nie da się tego robić bez współpracy ze stroną rządową. Uważamy, że mamy prawo do samorządności i równego traktowania. To są konstytucyjne prawa. Fizjoterapeutom, psychologom, psychoterapeutom umożliwia się funkcjonowanie w ramach odrębnej ustawy, a logopedów włączono do ustawy obejmującej 17 zawodów o zupełnie innych charakterze funkcjonowania.

Czy coś wynikło ze spotkania Polskiego Związku Logopedów w Ministerstwie Zdrowia w połowie kwietnia w sprawie projektu ustawy?

Nadal mamy odrębne opinie. Oczekujemy samodzielnej ustawy i izby zawodowej logopedów, a wiceminister Piotr Bromber pozostał na stanowisku, że ustawa o niektórych zawodach medycznych jest właściwa dla logopedów.

 

Rozmawiał Tomasz Cukiernik

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA

Ludzie nie chcą mieszkać w wiatrakowym lesie [WYWIAD]

Wiatraki oznaczają dewastację terenu w obrębie wielu kilometrów, zabijają ptaki, a ludziom nie dają normalnie żyć – mówi Tomasz Berliński, mieszkaniec pięknych przyrodniczo terenów gminy Górowo Iławeckie, gdzie ma powstać elektrownia wiatrowa.
8 MIN CZYTANIA