Na mniejszą wartość zamówień skarżą się przede wszystkim firmy z branży handlowej (57,4 proc.) oraz budowlanej (56,1 proc.). Problem dotyczy głównie firm zatrudniających od 50 do 249 osób oraz zlokalizowanych na północy Polski. Zdaniem Dariusza Szkaradka, prezesa firmy faktoringowej NFG, współpracującej z KRD, firmy czekają na lepsze czasy na inwestowanie, więc teraz decydują się tylko na konieczne zakupy.
– Jest to poważnym problem dla dostawców, którzy dotychczas zbywali większe ilości towarów, a teraz, na skutek decyzji kontrahentów, muszą je magazynować lub szukać nowych możliwości zbytu – powiedział.
Badanie KRD wykazało również, że 38 proc. firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw twierdzi, że wojna na Ukrainie ma lub będzie miała negatywny wpływ na ich działalność, przez co muszą oni bardziej chronić własne interesy, np. przez wstrzymywanie płatności za produkty lub usługi, albo rezygnację z zaplanowanych projektów lub zleceń. Niemal 30 proc. przedsiębiorców z sektora MŚP spotkało się z odraczaniem zaplanowanych projektów lub zleceń przez kontrahentów, a 35 proc. z całkowitą rezygnacją z nich.
– W pierwszych miesiącach pandemii mieliśmy do czynienia z podobną reakcją obronną firm, która w istocie nie miała podłoża ekonomicznego, a psychologiczne – zwrócił uwagę prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki. – 27 proc. badanych wówczas przedsiębiorców przyznawało wprost, że choć ma pieniądze, to nie płaci, bo woli je trzymać na czarną godzinę, a 65 proc. ankietowanych podejrzewało o to swoich kontrahentów. Dziś z podobnym problemem mierzy się co trzeci badany – dodał.
Poważnym problemem dla polskich firm ciągle pozostaje zaburzona płynność w łańcuchach dostaw.
PAP