fbpx
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaFelietonMechanizm transmisyjny między partią komunistyczną a masami

Mechanizm transmisyjny między partią komunistyczną a masami

Jestem święcie przekonany – bo brałem udział w głosowaniu akcesyjnym, że nikt wtedy nawet słowem nie wspominał o czymś tak odjechanym jak „Fit for 55”. Dodatkowo, biorąc pod uwagę, jak w ostatnich latach w Brukseli podkręciło się tempo uchwalania absurdów, należy mieć pełną świadomość, że „najlepsze” totalitaryzmy dopiero przed nami – pisze w najnowszym felietonie Jacek Janas. Czyli co? POLEXIT?

Osobiście nie ochłonąłem jeszcze od absurdalnego prezentu, jaki zgotowała nam europejska demokracja rodem z Brukseli. W zasadzie to nawet nie przestałem przecierać oczu ze zdumienia, bo realizacji podobnych pomysłów rodem z Orwella lub Huxley’a spodziewałem się dopiero gdzieś około roku nie-pańskiego 2050. Szczerze mówiąc, to sytuacja, gdy absurd goni absurd i jeszcze absurdem popycha, jak z najgorszych koszmarów pana Freuda zmieszanych z wyobrażeniami Schopenhauera. W każdym razie mamy do czynienia z chorobą mentalną, na dodatek nieuleczalną.

O co konkretnie chodzi? Od początku. Najpierw Bruksela, w osobie jakże poważnego organu, jakim jest Rada UE, głosuje – skutecznie, bo tylko Polska była przeciw – nad całkowitą redukcją emisji CO2 w odniesieniu do samochodów po roku 2035. Czyli tłumacząc z polskiego na nasze – po 2035 r. nie kupimy już samochodu z silnikiem spalinowym, a w grze pozostaną samochody z silnikiem elektrycznym, cholernie drogie, awaryjne i niemal niedostępne dla zwykłego śmiertelnika robiącego weekendowe kursy na zakupy do Biedronki, biorąc pod uwagę obecną podaż samochodów z napędem „tradycyjnym”. Wszystko oczywiście pod hasłem „Fit for 55”.

Może być coś bardziej bulwersującego i jak się rzekło absurdalnego? Może! Jak donosi Business Insider: Unijne przepisy uderzą w pompy ciepła. Problem dla branży i klientów. Chodzi o to, że UE w ramach jednych przepisów chce zlikwidować jakąkolwiek formę użycia energii z paliw kopalnych pod hasłem „redukcji emisji”, zakazując ogrzewania węglem, drewnem, paliwem płynnym itd., za to preferując neutralne formy ogrzewania, jakimi są pompy ciepła – nota bene ostatnio uwielbiane przez Polaków i traktowane jako dobra inwestycja z uwagi na horrendalną cenę. Czarna komedia pojawia się w momencie, gdy inne przepisy, w ramach tego samego pakietu „Fit for 55” nakazują redukcję emisji nie tylko dwutlenku węgla, ale również gazów fluorowanych, a to właśnie na nich opiera się działanie zdecydowanej większości obecnych na rynku pomp ciepła.

W tym momencie nie ma chyba wyjścia i należy z tej Unii uciekać wzorem Brytyjczyków. Jestem święcie przekonany – bo brałem udział w głosowaniu akcesyjnym, że nikt wtedy nawet słowem nie wspominał o czymś tak odjechanym jak „Fit for 55”. Dodatkowo, biorąc pod uwagę, jak w ostatnich latach w Brukseli podkręciło się tempo uchwalania absurdów, należy mieć pełną świadomość, że „najlepsze” totalitaryzmy dopiero przed nami. W końcu, jak mawiał śp. Stefan Kisielewski, „stosowanie przymusu wynika z niewiary w argumentację”. Ostatnie wymysły decydentów z Brukseli łamią już wszelkie prawidła logicznego myślenia w ujęciu klasycznym, zatem nie ma się co dziwić wprowadzaniu ich w życie metodą przymusu prawnego.

A skoro już przy argumentacji jesteśmy, to warto przy okazji zerknąć na polskie podwórko, a to za sprawą akcji społecznej, do której zachęca rzecznik MŚP Adam Abramowicz. Chodzi mi oczywiście o projekt ustawy pod nazwą „dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców”.

Akcja nadzwyczaj szczytna, a pomysł w zasadzie mający same plusy, bowiem od dawna wiadomo, że wysokość składek na ZUS zabija niemal każdą jednoosobową działalność gospodarczą. Sam pomysł jest zdecydowanie prorozwojowy. Jest również, chociaż w drobnym tylko wycinku sfery przymusowych ubezpieczeń społecznych, wyłomem pro-wolnościowym, dającym człowiekowi wybór, czy chce korzystać z państwowych świadczeń o miernej jakości i obietnic emerytury. Emerytury, której i tak już moje pokolenie nie dostanie!

Oczywiście stanowi on pewien wyłom w „architekturze” systemu przymusowych ubezpieczeń, którego naczelną zasadą jest powszechność. Jednak i ta kwestia, wbrew pozorom, przemawia pozytywnie za proponowanym rozwiązaniem. Nie dość, o czym zapominają szermierze tego argumentu, obawiający się tej ustawy jako wyłomu w systemie, że spora grupa osób już pozostaje poza systemem i ma się dobrze – dla przykładu choćby prokuratorzy czy sędziowie, to jeszcze docelowo należałoby wszystkie osoby zwolnić z obowiązku płacenia składek, choćby z powodu tego, że system NIE ISTNIEJE! Jak to wspaniale podsumowuje prof. Robert Gwiazdowski, mówiąc, że tak naprawdę w ZUS-ie jest tylko super drogi i rzekomo nowoczesny komputer, który w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych liczy coś, czego w rzeczywistości nie ma!

Jak wspomniałem jednak, nie brakuje heroicznych szermierzy posługujących się tym argumentem niczym mistrzowską paradą. Do nich należy zaliczyć spore grono nauczycieli akademickich z tytułami profesorskimi, w tym oczywiście obecną prezes ZUS Gertrudę Uścińską. W przypadku tej pani trudno traktować jej głos na poważnie, pomimo niewątpliwej wiedzy w temacie, z jednej i prostej przyczyny – reprezentuje i kieruje instytucją, której ustawa dotyczy.

Natomiast z prawdziwym zdumieniem przeczytałem na łamach FPG24.pl stanowisko w tej sprawie przedstawione przez Marka Kowalskiego, przewodniczącego Federacji Przedsiębiorców Polskich, wypowiadające się krytycznie o projekcie ustawy o dobrowolnym ZUS-ie dla przedsiębiorców i na dodatek podparte właśnie takim argumentem. Może to jest tak, jak mówił Włodzimierz Iljicz Ulianow zwany popularnie Leninem: „Związki zawodowe – mechanizm transmisyjny między partią komunistyczną a masami”. Przecież właśnie ta Federacja to nic innego jak jeden ze związków zawodowych, z tą różnicą, że zrzesza nie pracowników, ale przedsiębiorców. Wynika to też z quasi definicji, jaka znajduje się na stronie Federacji: „Konsolidujemy środowisko przedsiębiorców. Działamy proaktywnie na rzecz biznesu. Prowadzimy kompleksowe projekty legislacyjne dla przedsiębiorców. Reprezentujemy głos biznesu wobec władz publicznych. Integrujemy przedsiębiorców i tworzymy warunki do współpracy biznesowej”. Mało tego – Federacja zasiada w Radzie Dialogu Społecznego.

Nie ma to jak działanie na rzecz biznesu, szczególnie że – jak wynika ze słów prezesa Federacji – nie ma on zbyt dobrego zdania o zapobiegliwości i zdolności podejmowania dobrych decyzji przez podmioty, które buńczucznie reprezentuje, bowiem stwierdza: „Jeśli dziś damy przedsiębiorcom dobrowolny ZUS, to za 20 lat wszyscy zrzucimy się na zasiłek dla tych, którzy nie płacili ZUS-u”. Ciekawa sprawa, szczególnie wobec faktu, że i tak już wszyscy na zasiłki się „zrzucamy”.

Aby nie być posądzony o celowo negatywny pijar, dodam, że Federacja proponuje inne, zapewne lepsze od obecnego kształtu systemu, propozycje zmian – składki od dochodu i zwolnienie od składek, jeśli przedsiębiorcy odnotowują stratę. Jednak nijak się to ma do idei wolności i decydowania o samym sobie, co jest przecież istotą przedsiębiorczości. Oj, wychodzi ten socjalistyczny model „społecznej gospodarki rynkowej”. Dlatego postulat dobrowolności składek powinien dotyczyć nie tylko przedsiębiorców, ale każdego z nas!

Jacek Janas

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne opinie i poglądy

Jacek Janas
Jacek Janas
Z zawodu radca prawny. Z zamiłowania muzyk, kompozytor i myśliciel. Działacz społeczny, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Brzozowski Ruch Konserwatywny i Członek Zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK. Fundator i ekspert Instytutu im. Romana Rybarskiego.

INNE Z TEJ KATEGORII

Ot, i nastał koniec na samym początku

Zwykliśmy mówić za Kisielem, że socjalizm to ustrój, który bohatersko pokonuje problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Dziś mamy do czynienia z absolutnie kuriozalną sytuacją, kiedy państwo socjalistyczne tworzy problemy, które po morderczej walce zostały uznane za pokonane.
6 MIN CZYTANIA

Polityka religijna

O czym powinien był felieton w Wielkim Tygodniu? Czy o niegodziwej mamonie, czy raczej o sferach od niej odległych? Z pozoru trzeba by preferować raczej te drugie tematy – ale kiedy zastanowimy się nieco głębiej, to niepodobna nie dojść do wniosku, że tematem świątecznego felietonu powinna być… polityka.
5 MIN CZYTANIA

Nie pal marihuany przy Mamusi. No, chyba że w Niemczech

Problem legalizacji marihuany nie znajduje się w pierwszej dziesiątce kluczowych spraw, jakie powinniśmy rozwiązać. Łączy się za to z szerszym zjawiskiem, jakim jest państwowy paternalizm. A to już jest coś ważnego. Coś, co warto opisać.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Ot, i nastał koniec na samym początku

Zwykliśmy mówić za Kisielem, że socjalizm to ustrój, który bohatersko pokonuje problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Dziś mamy do czynienia z absolutnie kuriozalną sytuacją, kiedy państwo socjalistyczne tworzy problemy, które po morderczej walce zostały uznane za pokonane.
6 MIN CZYTANIA

Czy wojna o klimat wkracza w decydującą fazę?

Historia konfliktów zbrojnych uczy nas, że niemal każda operacja ma swój moment krytyczny. Morale się załamują, linie zaopatrzeniowe się wydłużają, sprzęt się zużywa, a rezerwy kurczą. W polityce, tej napędzanej ideologicznie, jak choćby klimatycznej, z pewnością jest podobnie.
6 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA