Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys w trakcie konferencji EEC Trends w Warszawie powiedział, że polska gospodarka realizuje scenariusz miękkiego lądowania. W jego opinii w ciągu pół roku inflacja w Polsce powinna spaść poniżej 10 proc.
– Przechodzimy przez okres trzech, czterech kwartałów spowolnienia. Teraz na przełomie I i II kwartału mamy najgorszy moment w gospodarce – połączenie wysokiej inflacji z niskim wzrostem. Przechodząc do ryzyk, to jest zagrożenie dla konsumpcji, dla sytuacji finansowej gospodarstw domowych – powiedział Paweł Borys. – Wydaje się, że jednak idziemy w tym scenariuszu, który ja nazywam łagodnym lądowaniem, po całej serii kryzysów. Rynek pracy nie powinien tego mocno odczuć, powinien być stabilny (…). Co ciekawe, inwestycje są na dość dobrym poziomie – dodał.
Prezes PFR zaznaczył, że bardzo ważne dla rozwoju polskiej gospodarki będzie sprawne uruchomienie środków z KPO, bo od tego będzie zależało, czy będziemy się rozwijać w tempie 2,5 proc. czy nawet 4 proc. Wśród plusów Paweł Borys wymienił natomiast stabilny rynek pracy oraz inwestycje na dobrym poziomie.
– Uważam, że trend dezinflacyjny w tym roku będzie potężny. Tak jak zaimportowaliśmy większość inflacji bardzo szybko, to dezinflację też bardzo szybko zaimportujemy. Skala zacieśnienia polityki pieniężnej jest gigantyczna. To banki odczuwają – spadek kredytu hipotecznego o 60-70 proc. Podaż pieniądza wynosi 5 proc., a przy inflacji 15 proc. to realnie minus 10 proc. Inflacja spadnie poniżej 10 proc. myślę, że w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy – powiedział Borys podczas EEC Trends.
PAP