Choć, jak podkreśla urzędnik ds. ochrony środowiska w Augsburgu Reiner Erben, „nikt nie zakręci kurka z gazem z dnia na dzień”, to i tak wiadomość o konieczności zmiany źródła ogrzewania była szokująca dla wielu mieszkańców Augsburga. Dowodem na to był szum medialny, który Erben wywował, a także fala krytyki, która spłynęła na niego również ze strony innych niemieckich polityków.
Do 2045 r. Niemcy mają stać się państwem „neutralnym dla klimatu”, cokolwiek miałoby to znaczyć. Przynajmniej taki cel wyznaczył sobie niemiecki rząd w tzw. ustawie o ochronie klimatu. Duże niemieckie miasta, takie jak Augsburg czy Monachium, czeka wiele pracy i jeszcze więcej wydatków. Lecz to nie wszystko – premier Bawarii, Markus Söder, ogłosił latem 2021 r., że największy kraj związkowy Niemiec będzie „neutralny klimatycznie” już w 2040 r. Jego deklaracja nie została jeszcze odwołana, nawet pomimo ostatnich głośnych ataków na „ustawę grzewczą”.
Plan ogrzewania budynków
Dla Niemców jasne jest, że neutralności klimatycznej nie osiągną przy niezmienionym wykorzystywaniu gazu ziemnego. Należy zatem znaleźć alternatywę dla mieszkańców miast i gmin. W największych miastach coraz poważniej dyskutuje się na temat ogrzewania centralnego. – W dłuższej perspektywie jest to lepsze, tańsze i bardziej ekologiczne rozwiązanie – mówi Reiner Erben. W przyszłości dwie trzecie dostaw ciepła dla mieszkańców Augsburga ma pochodzić właśnie z centralnego ogrzewania. Obecnie jest to niecałe 20 proc.
Na przedstawienie swoich planów duże miasta mają czas do 2026 r., a mniejsze gminy do 2028 r. W Augsburgu planowanie jest już na zaawansowanym etapie, Monachium z kolei zamierza podjąć ostateczną decyzję w ciągu trzech lub czterech tygodni. Są to dwa miasta, które pod względem szybkości realizacji swoich planów wyprzedzają średnią krajową. – Ważnym przesłaniem jest to, że nikt nie musi od razu pozbywać się swojego systemu ogrzewania gazowego – uspokaja zdenerwowanych mieszkańców Bawarii Daniel Eisel, pracownik Bawarskiego Centrum Doradztwa Konsumenckiego (Verbraucherzentrale Bayern).
Prawda jest jednak taka, że dostawcy komunalni, tacy jak np. różnego rodzaju przedsiębiorstwa komunalne, będą mogli w przyszłości polegać na gazie w bardzo ograniczonym zakresie. Augsburg ma w przyszłości całkowicie zlikwidować swoją sieć gazową. Kai Lobo, przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Komunalnych, zakłada, że przez pewien czas budynki na pewno będą musiały być ogrzewane zarówno gazem ziemnym, jak i za pośrednictwem ogrzewania centralnego. – Stopniowo jednak będziemy likwidować te równoległe struktury i całkowicie skupimy się na ogrzewaniu centralnym – dodaje.
Daniel Eisel radzi jednak, by w miarę możliwości przejść na ogrzewanie centralne. – Trzeba tylko dokładnie czytać umowy – ostrzega. – W niektórych przypadkach będziemy mieli do czynienia ze skomplikowanym modelem ustalania cen.
Pompa ciepła jako alternatywa?
Jedno jest pewne – nie każdy będzie miał możliwość przejść na ogrzewanie centralne. Na obszarach, gdzie znajdują się duże osiedla i mieszka wiele rodzin potrzebujących własnego źródła ogrzewania, rozbudowa sieci ciepłowniczej ma sens. Lecz na obszarach słabo zaludnionych taka inwestycja jest mało opłacalna. – Pompa ciepła jest w takim przypadku rozsądniejszą opcją – mówi Reiner Erben. W przyszłości będzie ona w szczególności korzystna dla właścicieli domów jednorodzinnych.
Choć wielu polityków odradza pompy ciepła, Daniel Eisel jest przekonany o ich wydajności. – Za pomocą jednej kilowatogodziny energii elektrycznej możemy wygenerować do pięciu kilowatogodzin ciepła – twierdzi. Co więcej, pompę ciepła można łatwo połączyć z systemem fotowoltaicznym na dachu domu, dzięki czemu do ogrzewania można wykorzystać tanią energię słoneczną.
Ogrzewanie centralne ma być tańsze
Wobec narzuconego sobie celu, jakim jest uzyskanie przez Niemcy „neutralności klimatycznej” do 2045 r., gaz ziemny staje się coraz mniej interesujący dla prywatnych konsumentów. Długość sieci dystrybucji gazu na terenie całego kraju wynosi obecnie ponad 500 000 km. Według rządu federalnego ulegnie ona w najbliższych latach drastycznemu skróceniu.
– Właściciele nieruchomości, którzy rozważają instalację nowego systemu grzewczego, nie powinni już decydować się na gaz ziemny – radzi Reiner Erben. – Nie ma to sensu z finansowego punktu widzenia. Gaz ziemny będzie się stawał coraz droższy, a ogrzewanie centralne coraz tańsze.
Źródło: ZDFheute