Branża budowlana musi zmagać się zarówno z presją płacową, jak i z gwałtownym spadkiem zleceń, głównie w obszarze inwestycji mieszkaniowych – czytamy w analizie Newserii. Wzrost kosztów materiałów budowlanych w 2022 r. sięgnął średnio 25 proc. rok do roku, ale ceny np. izolacji termicznych podrożały już blisko dwa razy.
Według analizy Grupy PSB w 2022 r. wzrosty cen odnotowano we wszystkich z dwudziestu grup towarów potrzebnych w budownictwie. Najwięcej podrożały wspomniane izolacje termiczne (+42 proc.), sucha zabudowa (+32 proc.) oraz cement i wapno (+30 proc.). Najmniej, ale jednak znacząco w górę poszły z kolei ceny farb i lakierów (+18 proc.), oświetlenia, elektryki i sprzętu AGD (+15 proc.) oraz płyt OSB i drewna (+10 proc.).
Mniej zleceń, mniejsza podaż mieszkań
Wszystko to powoduje, że publikowany przez GUS wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) w budownictwie wyniósł w grudniu -23,9 proc. i był to najgorszy wynik od przeszło dwóch lat. Na branży niekorzystnie odbijało się także zahamowanie akcji kredytowej kredytów hipotecznych. W 2022 r. kwota udzielonych kredytów mieszkaniowych spadła o niemal połowę (w stosunku do 2021 r.) – do 45,4 mld złotych. Seria podwyżek stóp procentowych wywołała spadek popytu na mieszkania, a wiele nowych inwestycji zostało wstrzymanych. Dziś sytuacja jest taka, że deweloperzy z coraz większym trudem pozbywają się gotowych lokali.
– Buduje się głównie inwestycje zakontraktowane wcześniej, nowych jest jak na lekarstwo – podsumowuje sytuację Newseria.
Czekając na przelew…
O spadku zleceń liczonych wystawionymi fakturami piszą także eksperci portalu Faktura.pl. O ile w 2021 r. statystyczna firma budowlana wystawiała średnio 32,5 faktury, w 2022 r. liczba ta zmniejszyła się o 16 proc. – do 27,3 faktur.
– Dane o spadku liczby wystawianych faktur potwierdzają pogorszenie koniunktury dla firm MŚP na rynku budowlanym. Problemem jest też w tej branży czas oczekiwania na przelew – w 2022 roku był dłuższy niż średnia dla wszystkich sektorów gospodarki i wynosił czternaście dni. Dla porównania: najkrócej na zapłatę za usługi czekały firmy działające w finansach i ubezpieczeniach, bo tylko dziesięć dni – ocenia cytowany przez Newserię Grzegorz Grodek z serwisu Faktura.pl. – Mniej zleceń i długi czas oczekiwania na przelew oznaczają też, że coraz mniej firm budowlanych może pozwolić sobie na inwestycje czy robienie rezerw materiałów i surowców. Te mocno i szybko drożeją – dodaje Grzegorz Grodek.
Szansą na pewne odrobienie strat jest „wyborczy” rok 2023. Wielu samorządowców chce się wykazać przed wyborami różnymi inwestycjami. Z pewnością rynek rozruszałyby bardzo pieniądze z KPO, rozpędzając inwestycje w obszarach takich jak transport czy transformacja energetyczna i wpływając na uruchomienie nowych budów. Tych jednak – jak na razie – nie widać.