fbpx
wtorek, 17 września, 2024
Strona głównaKultura„Mój rok relaksu i odpoczynku” – depresja w Teatrze Dramatycznym w Warszawie

„Mój rok relaksu i odpoczynku” – depresja w Teatrze Dramatycznym w Warszawie

„Mój rok relaksu i odpoczynku” to powieść dotykająca tematu „modnej” dzisiaj depresji. Lektura doczekała się przełożenia na spektakl, którego premiera odbyła się w grudniu ub.r. w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.

Spektakl „Mój rok relaksu i odpoczynku” w Teatrze Dramatycznym w Warszawie rozpoczął pięcioletnią kadencję nowej dyrektorki tej placówki – Moniki Strzępki. Autorką powieści o tym samym tytule, na podstawie której dramat został napisany, jest Otessa Moshfegh. Młoda pisarka (urodzona w 1981 roku) od najmłodszych lat miała do czynienia z rozmaitymi formami artystycznymi, co bez wątpienia wpłynęło na jej pełną metafor i nieoczywistości twórczość. Rodzicie autorki pochodzili z dwóch różnych zakątków świata – Iranu i Chorwacji, a ich córka przyszła na świat w Stanach Zjednoczonych. Będąc profesjonalnymi muzykami sprawili, że Otessa również imała się aktywności związanych ze światem utopionym w nutach. Jednak dość szybko zmieniła zainteresowania i zajęła się pisaniem. Amerykanka swoją pierwszą powieść „Eileen” wydała w wieku 34 lat (w 2015 roku), a już trzy lata później ukończyła drugi utwór literacki – „Mój rok relaksu i odpoczynku”. Teraz jej teksty ukazują się w wielu pismach, takich jak np. „The New Yorker”, „Granta” czy „The Paris Review”.

Książka „Mój rok relaksu i odpoczynku” została opublikowana w Polsce przez wydawnictwo Pauza w 2019 roku – wtedy, kiedy rozpoczął się burzliwy okres pandemiczny. Można więc postawić hipotezę, że powieść idealnie trafiła w gusta czytelników, którzy spędzając długie dni w domach, często podupadali na zdrowiu psychicznym.
„Bohaterka powieści, młoda Amerykanka, jest piękna, chuda, świetnie wykształcona i zamożna. Na pierwszy rzut oka powinna być też szczęśliwa, ale nie jest. Mamy rok 2000, początek nowego tysiąclecia, gospodarka kwitnie i wszystko mogłoby się układać idealnie, jednak tylko długi odpoczynek i odcięcie się od rzeczywistości dają bohaterce nadzieję na dalsze normalne życie.”
W takich to okolicznościach poznajemy dwudziestoparoletnią narratorkę, która powoli zanurza się w otchłań swojej choroby: stwierdzonej klinicznie depresji. Postanawia przez rok nie kontaktować się z otoczeniem, nie wychodzić z mieszkania i nie angażować się w absolutnie nic, co nie jest konieczne. Nie pracuje, nie podróżuje, nie uprawia sportu. Za to ciągle śpi, ćpa piguły przepisane przez jej lekarkę Dr Tuttle i ewentualnie rozmawia ze swoją przyjaciółką Revą, która jako jedyna próbuje jeszcze w jakiś sposób przytrzymać chorą przy życiu.

Otessa Moshfegh nie udziela nam jasnej odpowiedzi, jak tę lekturę powinniśmy interpretować. Jedni skupią się na ciężkim stanie narratorki i położą nacisk na trudy zmagania się z jakże współczesną chorobą – depresją. Inni odbiorą powieść jako tekst, który w sposób prześmiewczy traktuje tę przypadłość. Podkreśla to choćby postać psychiatry, której jedyną funkcją w fabule jest przepisywanie bohaterce kolejnych leków, bez zbytniego wgłębiania się w faktyczny stan kobiety. Nawet na próby samobójcze swojej pacjentki lekarka reaguje z profesjonalnym spokojem, proponując jej następne świetne pigułki. A więc – czy powieść jest satyrą na współczesny stosunek do depresji? Na jej nazbyt częste i nazbyt szybkie diagnozowanie, a także na leczenie stanów psychicznych garściami leków? Czy może lektura jednak podkreśla powagę melancholijnych stanów i ich niewesołych konsekwencji?

Na scenę teatralną powieść zaadaptowali Tomasz Walesiak i Katarzyna Minkowska, która jest też reżyserką. Wydarzenia spektaklu dzieją się w Nowym Jorku, a więc widz nie powinien spodziewać się zbyt wielu nawiązań do innej rzeczywistości, np. teraźniejszej Warszawy. Przedstawienie jest uszyte w niezwykle nowoczesny sposób. Nad sceną wyświetlane są fragmenty z życia głównej bohaterki, a cała scenografia spektaklu skupia się na użyciu rozmaitych barw i niecodziennym oświetleniu. I choć fabuła nie odbiega od przedstawionej w powieści (wbrew opiniom wielu krytyków dramat jest jej dokładnym odwzorowaniem) Katarzyna Minkowska odważyła się przekazać treść na swój sposób i podkreślić elementy szczególnie dla niej ważne.

Ta premiera to także symboliczne otwarcie nowego cyklu teatralnego w Teatrze Dramatycznym pod hasłem „Terapia dla wszystkich”. Pierwszy (ponad trzygodzinny) spektakl pozostawia stałego bywalca sceny na Placu Defilad z ogromną ekscytacją i nadzieją na przyszłe kreacje nowej dyrektorki Dramatycznego, Moniki Strzępki.
Spektakl „Mój rok relaksu i odpoczynku” ukaże się na deskach teatru jeszcze kilka razy w maju i czerwcu tego roku.

Barbara Hofman
Barbara Hofman
Studentka dziennikarstwa, a w bliskiej przyszłości lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Pasjonatka tenisa, amatorka żeglarstwa, entuzjastka dobrego kina i dobrej książki. Za cel stawia sobie opanowanie do perfekcji przynajmniej pięciu języków Starego Kontynentu (najchętniej angielski, hiszpański, włoski, francuski i portugalski). Lubi śledzić działalność wielkich domów aukcyjnych, a przy wszelakiej sposobności do nich wchodzi i na krótką chwilę zawiesza wzrok na dziełach szczególnie twórców międzywojennych – Amadea Modiglianiego czy Mojżesza Kislinga.

INNE Z TEJ KATEGORII

Groźne i majestatyczne „Pejzaże Tatrzańskie” [WYWIAD]

Z ks. Zbigniewem Pytlem, autorem albumu „Pejzaże Tatrzańskie. Zima”, rozmawiamy o jego twórczości oraz promowaniu literatury, kultury i sztuki związanej z regionem Tatr.
4 MIN CZYTANIA

Czym festiwal Millenium filmów dokumentalnych zaskoczy nas w tym roku?

Millenium Docs Against Gravity to największy festiwal filmowy w Polsce. W tym roku wraz z twórcami i bohaterami poszczególnych dokumentów obchodzimy jego 21. edycję. Festiwal trwa od 10 do 19 maja. Hasło tegorocznej edycji to „W relacji ze światem”. Tak uniwersalny temat pozwala na pokazanie szerokiego wachlarzu filmów dokumentalnych.
3 MIN CZYTANIA

„Challengers” i tenisowe szaleństwo na całym globie

Do kin wszedł nowy, uważany za przebój tego roku, film „Challengers”. Obsadzona w roli głównej Zendaya promowała produkcję od marca, paradując w tenisowych strojach. To właśnie ta dyscyplina jest głównym tematem filmu. Czy opowieść o rakietach i piłkach jest na tyle dobra, aby tenis utrzymał się w mainstreamie?
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Czym festiwal Millenium filmów dokumentalnych zaskoczy nas w tym roku?

Millenium Docs Against Gravity to największy festiwal filmowy w Polsce. W tym roku wraz z twórcami i bohaterami poszczególnych dokumentów obchodzimy jego 21. edycję. Festiwal trwa od 10 do 19 maja. Hasło tegorocznej edycji to „W relacji ze światem”. Tak uniwersalny temat pozwala na pokazanie szerokiego wachlarzu filmów dokumentalnych.
3 MIN CZYTANIA

Iga Świątek kroczy od rekordu do rekordu. Czas na kolejne – w Wielkim Szlemie

W miniony weekend Iga Świątek sięgnęła po swój 20. tytuł WTA. W finale turnieju w Madrycie pokonała wiceliderkę rankingu Arynę Sabalenkę. Na tę chwilę Polka wydaje się nie do zatrzymania. Pytanie, czy to wystarczy do triumfu w wielkoszlemowych turniejach w tym roku. Najbliższy, czyli Roland Garros, rozpoczyna się już 26 maja…
4 MIN CZYTANIA

„Challengers” i tenisowe szaleństwo na całym globie

Do kin wszedł nowy, uważany za przebój tego roku, film „Challengers”. Obsadzona w roli głównej Zendaya promowała produkcję od marca, paradując w tenisowych strojach. To właśnie ta dyscyplina jest głównym tematem filmu. Czy opowieść o rakietach i piłkach jest na tyle dobra, aby tenis utrzymał się w mainstreamie?
4 MIN CZYTANIA