Wicepremier Mołdawii Andriej Spinu oznajmił, że krajowa firma gazowa Moldovagaz nabędzie 100 milionów metrów sześciennych surowca od przedsiębiorstwa Energocom. Magazyny tej firmy znajdują się na Ukrainie i w Rumunii. Nie podano z jakiego źródła pochodzi gaz posiadany przez Energocom.
Działanie to wpisuje się we wcześniej zapowiadane przez Kiszyniów plany uniezależnienia się od rosyjskich dostaw i budowy własnych rezerw.
Tym samym pierwszy raz w 30-letniej historii Mołdawii Gazprom nie będzie wyłącznym dostawcą tego surowca.
Gospodarowanie sprowadzonymi zasobami surowców i energii jest dla Mołdawii tym trudniejsze, że rząd w Kiszyniowie musi dogadywać się w tej sprawie ze sprzyjającymi Moskwie władzami separatystycznego regionu Naddniestrza.
Jednocześnie mołdawskie władze zapowiedziały pozwanie Gazpromu za niewywiązywanie się z obowiązujących kontraktów na dostawy gazu. W październiku Rosjanie zmniejszyli wolumen dostaw o 40 procent względem wcześniej zawartych umów.
W efekcie tych działań wprowadzono w kraju stan wyjątkowy, a funkcjonowanie najważniejszych instytucji państwa jest coraz bardziej uzależnione od międzynarodowej pomocy.
cnbc.com, euronews.com