fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaFelietonMoment Hamiltona, czyli ten szczyt jeszcze się nie skończył

Moment Hamiltona, czyli ten szczyt jeszcze się nie skończył

W Polsce trwa dyskusja po zakończonym szczycie Rady Europejskiej. Dotyczy ona jego ustaleń i tego, na ile są one korzystne dla naszego kraju. Padają zawrotne sumy, które przemawiać muszą do wyobraźni opinii publicznej. Na co jednak nie zwraca się uwagi?

Problem polega na tym, że na tym szczycie niewiele tak naprawdę ustalono i w dalszym ciągu nie wiemy, kiedy i w jakiej dokładnie formule będą przekazywane pieniądze. Dotyczy to przede wszystkim tzw. Funduszu Odbudowy, w którym na granty i korzystne pożyczki wygospodarowano niebagatelną kwotę 750 mld euro. W konkluzji ze szczytu mowa jest o powiązaniu wypłat z zasadą praworządności (rule o law). Nie przedstawiono jednak dokładnych zasad, na jakich ma ona oddziaływać na wypłatę środków. Ten sprytny zabieg pozwolił odtrąbić sukces zarówno Polsce i Węgrom, jak i wierchuszce władz UE. Oznacza to, że ten szczyt się tak naprawdę nie skończył, a to co zrobiono, służyć miało jedynie medialnemu przekazowi o zawarciu kompromisu. Kto bowiem zajrzy do końcowego dokumentu?

Kolejna sprawa to pożyczki zaciągane przez Komisję Europejską na rynku finansowym, aby zdobyć środki na Fundusz Odbudowy. Aby mogło do tego dojść, konieczna jest zgoda parlamentów państw członkowskich. I to może potrwać, a i wynik jest niepewny. Wśród komentatorów mówi się o tzw. momencie Hamiltona, w nawiązaniu do wydarzenia z 1790 roku, kiedy to dzięki porozumieniu Alexandra Hamiltona i Thomasa Jeffersona USA po raz pierwszy zaciągnęły dług jako cała Konfederacja. Wielu uważa, że to był jeden z kluczowych momentów na drodze do amerykańskiej państwowości. W Polsce w tym temacie cisza. A szkoda. Na zasadach, na jakich swoje zobowiązania na rynku finansowym zaciągnie Komisja, zadłużać się mogły dotąd jedynie państwa (dla uproszczenia nie wliczam tutaj długu korporacyjnego, bo to zupełnie inna historia). To nie zmiana, ale prawdziwa rewolucja i trzeba poważnie zastanowić się nad skutkami. Bez refleksji nad tą sprawą mowa o Europie Ojczyzn to zwykłe bajanie.

I jeszcze jedno. Warunki naszego wzrostu nie zależą od wysokość środków przyznanych nam z tej czy innej organizacji. Przynajmniej nie bezpośrednio. Dla kraju takiego jak nasz kluczowe jest stworzenie optymalnych warunków do rozwoju o charakterze endogenicznym. Potrzebne są nam dobre regulacje, efektywne wykorzystanie oszczędności, tak aby zamieniały się na inwestycje w pożądanych sektorach gospodarki, zmiany w systemie podatkowym, funkcjonowaniu administracji publicznej i wymiarze sprawiedliwości, tak aby minimalizować koszty transakcyjne prowadzenia przedsiębiorstwa, co także stymulować powinno inwestycje. Od początku naszego członkostwa w Unii jesteśmy beneficjentem netto wieloletnich ram finansowych nazywanych potocznie budżetem UE. I od lat z trudem rozwiązujemy strukturalne problemy, które blokują wzrost wsparty o polski kapitał narodowy. W efekcie największe przetargi finansowane z tych środków wygrywają zagraniczne podmioty. Pieniądze z Unii niebawem się skończą, to najpewniej kwestia mniej niż 10 lat. Pytanie o to, co nam po nich pozostanie poza dobrami publicznymi, takimi jak drogi i mosty. Są one oczywiście bardzo ważne. Ale jeszcze ważniejsze są silne polskie firmy, konkurencyjne w wymiarze ponadnarodowym. A z tym wciąż jest bardzo poważny problem!

INNE Z TEJ KATEGORII

Klimatyzm über alles

Tak jak za Polski Ludowej nie było odwrotu od budowy najwyższej formy cywilizacji człowieka, czyli komunistycznej utopii, tak teraz w Unii Europejskiej nie ma odwrotu od ideologii klimatyzmu. Tak samo wtedy, jak i teraz ludzie, którzy się temu sprzeciwiali lub z tego kpili uznawani byli za niespełna rozumu. Wtedy komunizm budowali towarzysze z państwowych przedsiębiorstw, a teraz ze zmianami klimatu walczą menedżerowie i prezesi firm prywatnych.
5 MIN CZYTANIA

Panika klimatystycznych naganiaczy

Obserwuję wzmożoną panikę po stronie klimatystycznych naganiaczy, wciskających nam bajki o wspaniałej, przynoszącej korzyści polityce klimatycznej UE. Przyczyny tej paniki i coraz bardziej agresywnych wpisów w mediach społecznościowych są trojakie.
5 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

RAPORT: Banki centralne wobec podwyższonej inflacji

Patrząc na wskaźnik inflacji, można odnieść wrażenie, że jakaś maszyna przeniosła nas o kilka dekad do tyłu. Polski odczyt dynamiki cen jest najwyższy od 20 lat, inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych osiągnęła poziom niewidziany tam od ponad trzech dekad. Podobnie jest w strefie euro. Niemcy mają inflację porównywalną z tą z początku lat 90. Dziennikarze pytają ekonomistów i polityków, kiedy ceny wyhamują i wszystko wróci do normy.
11 MIN CZYTANIA

DEBATA WIDEO: Skąd ta inflacja? Odpowiadają Kluza, Liberadzki, Sokal

Nie wiesz, skąd ta inflacja? Obejrzyj naszą debatę z udziałem wybitnych ekspertów. Wiele pytań i równie dużo trafnych odpowiedzi!

Prof. Dariusz Gątarek: „Przyczyn inflacji szukałbym poza Polską” [WYWIAD]

O bieżącej sytuacji gospodarczej w Polsce rozmawiamy z prof. Dariuszem Gątarkiem, światowej renomy ekonomistą zajmującym się tematyką zarządzania ryzykiem i wyceną pochodnych instrumentów finansowych. Byłym doradcą prezesa NBP Sławomira Skrzypka.
5 MIN CZYTANIA