Miliarder podkreślił, że w rejonie San Francisco, gdzie znajduje się fabryka Tesli, jest obecnie bardzo niskie bezrobocie. Dlatego, gdyby pracownicy jego firmy byli niezadowoleni, to bez większego problemu znajdą nowe miejsce zatrudnienia.
Zaproszenie związku do Tesli jest prawdopodobnie reakcją na ostatnie wystąpienie prezydenta USA Joe Bidena. Ten w swoim orędziu o stanie państwa pochwalił takie koncerny motoryzacyjne, jak Ford czy GM za inwestycje w elektryczne samochody i utworzenie tysięcy miejsc pracy.
Prezydent nie wspomniał jednak o Tesli, chociaż ta – zdaniem Muska – inwestuje dwa razy więcej niż GM i Ford razem wzięte i daje pracę 50 tysiącom osób.
Elon Musk przypuszcza, że jego firma została pominięta, ponieważ nie działają w niej związki zawodowe, tak jak w Fordzie czy GM. Dlatego zachęca do zmiany tego stanu rzeczy największą organizację w USA skupiającą pracowników branży motoryzacyjnej, czyli United Auto Workers.
Sam miliarder wcześniej słynął z antyzwiązkowych poglądów, m.in. w 2018 r. napisał na Twitterze, że pracownicy jego firmy, którzy do nich przystąpią, mogą zostać pominięci w przysługującym im podziale opcji na akcje firmy.
Reuters, foxbusiness.com