fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaFelietonNa podniesieniu płacy minimalnej najwięcej zyska… państwo

Na podniesieniu płacy minimalnej najwięcej zyska… państwo

Najwięcej na podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku zyskają finanse państwa (22 proc.). Znacznie mniejszą podwyżkę dostanie pracownik (16 proc.). Wszystko to sfinansują przedsiębiorcy, którzy będą mieli wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Obciążenia wynikające z podwyżki wzrosną im o 18 proc.

W tym roku wprowadzane są dwie podwyżki płacy minimalnej. Od 1 stycznia – do 3490 zł oraz od 1 lipca – do 3600 zł miesięcznie brutto. Oznacza to, że przy umowie o pracę od połowy roku minimalna płaca netto wyniesie prawie 2784 zł. Do tego dojdą obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne po stronie pracownika i pracodawcy oraz zaliczka na podatek dochodowy, które łączne wyniosą aż 1553 zł. Razem koszt dla pracodawcy to kwota 4337 zł.

Tymczasem Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, powiedziała PAP, że płaca minimalna w 2024 r. wyniesie powyżej 4200 zł. Oczywiście chodzi o miesięczną kwotę brutto.

Kto zyska?

Skoro od 1 stycznia 2024 r. płaca minimalna ma wynieść powyżej 4200 zł, to przyjmijmy, że będzie to 4250 zł brutto. W tej sytuacji płaca minimalna netto sięgnie kwoty 3227 zł, czyli zwiększy się o 443 zł (16 proc.). Największym wygranym tej zmiany będą jednak nie najsłabiej wynagradzani pracownicy ale… państwo. Uzyska ono od przedsiębiorców najwyższą podwyżkę. Obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne po stronie pracownika i pracodawcy oraz zaliczka na podatek dochodowy łączne wyniosą aż 1893 zł. Oznacza to wzrost wartości tych obciążeń o 22 proc.!

W tej sytuacji nie można się dziwić, że jak zauważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, „niestety bardzo często nie potrafimy się porozumieć ze związkami zawodowymi, ale najgorsze jest to, że rząd przelicytowuje to, co nawet moglibyśmy wynegocjować”. Po prostu rząd działa we własnym interesie, nie pracowników, a tym bardziej biznesu.

Kto straci?

W tej sytuacji całkowity koszt dla pracodawcy z tytułu płacy minimalnej wyniesie 5120 zł, czyli będzie wyższy o 783 zł (18 proc.). To rodzi szereg konsekwencji. Przedsiębiorcy oceniają, że tak duże zwiększenie najniższych wynagrodzeń będzie problemem szczególnie dla firm działających w sektorze usług.

– Kolejna podwyżka płacy minimalnej w lipcu dla przedsiębiorców oznacza przede wszystkim kłopoty organizacyjne. Ona obciąża w jakiś sposób koszty pracy i w związku z tym możemy się liczyć w niektórych branżach, gdzie koszty pracy stanowią większość cenową, z podwyżkami cen. Co najważniejsze, również możemy się spodziewać, że będzie trzeba renegocjować tysiące umów o zamówienia publiczne, dlatego że płaca minimalna wpływa na koszt wykonywania usług o zamówienia publiczne i będzie to bardzo duży wysiłek po stronie przedsiębiorców – mówił o tegorocznej podwyżce w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Kowalski, zaznaczając, że „znacząca podwyżka stawki może też doprowadzić do przejścia części pracowników na samozatrudnienie i zwiększenia popularności umów zleceń”.

Chcą więcej

Jednak dla związkowców zaproponowana wstępnie przez rząd podwyżka płacy minimalnej na przyszły rok jest niewystarczająca. W przesłanym do Rady Dialogu Społecznego stanowisku w sprawie płac na rok 2024 Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych chce, aby minimalna płaca od 1 stycznia 2024 r. wynosiła co najmniej 4300 zł, a od 1 lipca przyszłego roku – co najmniej 4540 zł brutto. Związkowcy słusznie skądinąd argumentują to wzrostem inflacji.

Od 2023 do 2024 r. inflacja będzie na poziomie około 20 proc. i my też proponujemy wzrost minimalnego wynagrodzenia od 1 stycznia o około 20 proc. w porównaniu z kwotą obowiązującą od lipca 2023 r. (…) Nasza propozycja jest rzetelnie wyliczona. Jest to tylko 100 zł ponad minimum ustawowe, które wynika z ustawy o płacy minimalnej – powiedział w rozmowie z PAP Norbert Kusiak, dyrektor wydziału polityki gospodarczej OPZZ.

Taka podwyżka minimalnego wynagrodzenia tylko wzmocniłaby problemy, o których wspomina Kowalski. Również Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, mówi w rozmowie z PAP, że w szczególności „propozycje wzrostów płacy minimalnej są nadmierne i są szkodliwe dla regionów słabszych ekonomicznie”, dodając, że będzie to sprzyjało rozszerzaniu się szarej strefy. Zdaniem Kaźmierczaka przedsiębiorcy mogą z kolei próbować przenosić swoje firmy do krajów, gdzie koszty zatrudnienia są niższe niż w Polsce. W tym kontekście wymienił m.in. Mołdawię, Ukrainę (po zakończeniu wojny) oraz Rumunię. W tej sytuacji proponuje, by płaca minimalna na rok 2024 została zamrożona na obecnym poziomie.

Powrót bezrobocia

Co więcej, w kwestie płacy minimalnej zaczyna ingerować Bruksela. We wrześniu 2022 r. Parlament Europejski przyjął dyrektywę o adekwatnym wynagrodzeniu minimalnym w Unii Europejskiej. Nie określono w nim wysokości płacy minimalnej, która by miała obowiązywać na obszarze całego bloku. Zamiast tego ustalono pewne wymogi adekwatności minimalnego wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, które przewiduje prawo krajowe lub które ustalono w drodze negocjacji zbiorowych. Sprowadza się to do tego, że kraje członkowskie muszą zagwarantować, że wynagrodzenie minimalne „zapewni pracownikom godne życie, przy uwzględnieniu kosztów utrzymania oraz ogólnego poziomu wynagrodzeń”. Polska jest zobowiązana do wdrożenia dyrektywy do 15 listopada 2024 r.

Tymczasem to nie związki zawodowe, rząd, pracodawcy, Rada Dialogu Społecznego czy Unia Europejska powinni ustalać wysokość płacy minimalnej. Taka regulacja w ogóle nie powinna istnieć na konkurencyjnym rynku. Każda praca, każdy pracodawca, każdy pracownik, każda branża jest inna. Dlatego kwestie płacy powinny być ustalane wyłącznie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Ingerencja w to związków zawodowych czy rządu to niepotrzebne naruszenie równowagi rynkowej z różnymi niekorzystnymi skutkami.

Nadmierny poziom płacy minimalnej to nie tylko napędzanie wzrostu cen i uderzenie w konkurencyjność krajowych firm na rynku międzynarodowym i inne skutki, o którym wspominali Kowalski i Kaźmierczak. Po przekroczeniu pewnego poziomu płacy minimalnej może dojść do zwiększania poziomu bezrobocia. O tym problemie, który szczególnie mocno gnębił Polaków całkiem niedawno, bo jeszcze dwie dekady temu, kiedy przekraczało 20 proc., wielu Polaków już zapomniało. Ale nieodpowiedzialne decyzje nadmiernie podnoszące poziom płacy minimalnej mogą spowodować, że zmora wysokiego bezrobocia do nas powróci wraz ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami tego zjawiska. Z drugiej strony – może chodzi o to, by podnieść poziom bezrobocia, które aktualnie jest bardzo niskie, co też nie sprzyja prowadzeniu biznesu.

Tomasz Cukiernik

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Panika klimatystycznych naganiaczy

Obserwuję wzmożoną panikę po stronie klimatystycznych naganiaczy, wciskających nam bajki o wspaniałej, przynoszącej korzyści polityce klimatycznej UE. Przyczyny tej paniki i coraz bardziej agresywnych wpisów w mediach społecznościowych są trojakie.
5 MIN CZYTANIA

Czy jeszcze jesteśmy posiadaczami pieniądza?

Ludzkość od początku istnienia pieniądza traktowała władztwo nad środkiem płatniczym w kategoriach własnościowych. Z perspektywy kształtu systemów podatkowych obecnych czasów, szczególnie tego polskiego, zastanawiam się, czy nie dotknęła nas kolejna cicha rewolucja.
5 MIN CZYTANIA

Instynkt polityczny i samozachowawczy

Przeprowadzony niedawno sondaż pokazał, że około 60 proc. obywateli opowiada się za wysłaniem naszej niezwyciężonej armii na Ukrainę. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo to by oznaczało, że ponad połowa społeczeństwa polskiego trwale utraciła instynkt polityczny, a w dodatku popadła w skłonności samobójcze.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Polska dostała unijną karę za zakupy poza Unią?

Komisja Europejska ogłosiła przyznanie wsparcia finansowego w wysokości 500 mln euro na rzecz firm obronnych, co ma na celu podniesienie ich zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej. Polska dostała grosze.
2 MIN CZYTANIA

Auta też będą miały… paszporty!

W ramach unijnego rozporządzenia Euro 7 każdy pojazd ma docelowo posiadać tzw. ekologiczny paszport, który będzie zawierał informacje o jego efektywności energetycznej (limity emisji zanieczyszczeń, emisje CO₂, zużycie paliwa i energii elektrycznej oraz zasięg elektryczny).
2 MIN CZYTANIA

Unia zakaże naprawiać stare auta?

Komisja Europejska przygotowała rozporządzenie, które ma zakazać napraw tzw. pojazdów resztkowych. Mają one być od razu złomowane. To kolejny „genialny” plan UE.
2 MIN CZYTANIA