Już w listopadzie w Panamie odbędzie się szczyt WHO COP10, w trakcie którego planowana jest dyskusja na temat przyszłości branży tytoniowej w Unii Europejskiej – przypomina „Rzeczpospolita”. Decyzje tam podjęte będą miały olbrzymie znaczenie dla Polski.
WHO optuje za: stopniowym zakazem uprawy tytoniu, zakazem produkcji i sprzedaży e-papierosów i saszetek nikotynowych, podniesieniem podatków na wyroby tytoniowe oraz zrównaniem regulacji produktowych i podatkowych na nowatorskie wyroby z tymi dla tradycyjnych papierosów. Komisja Europejska popiera te pomysły, pomimo głosów protestu ze strony europejskiej branży tytoniowej.
„Rz” przytacza opinie plantatorów tytoniu i związkowców, którzy ostrzegają, że postulaty WHO doprowadzą upadku branży tytoniowej na Starym Kontynencie. Podobnym głosem mówią plantatorzy z Polski, którzy ostrzegają przed wzrostem bezrobocia i zwracają się do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o pomoc i większą determinację rządu w sprzeciwie wobec planów KE i WHO.
Aktualnie Polska należy do 12 krajów UE, które uprawiają tytoń i jest największym eksporterem wyrobów tytoniowych w UE. Prawie 10 proc. polskiego eksportu rolno-spożywczego to wyroby tytoniowe, a branża tytoniowa przynosi polskiemu państwu aż 8 proc. rocznych wypływów podatkowych. Wszystko to sprawia, że sektor ten jest dla naszej gospodarki strategiczny.