Prace nad nowym podatkiem prowadzone są przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rozwoju. Według informacji „Rzeczpospolitej” Polacy płaciliby podatek od niewykorzystanych lokali mieszkalnych – od trzeciego i kolejnego z posiadanych. Dane Głównego Urzędu Statystycznego mówią, że obecnie 11 proc. mieszkań w Polsce to pustostany. Cytowani przez gazetę eksperci twierdzą, że nowe daniny są konieczne, jeśli rząd chce znaleźć pieniądze na realizację obietnic wyborczych.
– Przy inflacji na poziomie 12 proc. trzeba szukać gdzie indziej. Można wprowadzić kolejny podatek albo opłatę, najlepiej niedużą, która dotknie niewielki procent społeczeństwa, najlepiej nienależący do wyborców partii rządzącej. Wrócił zatem temat podatku od pustostanów – powiedział na łamach „Rz” makroekonomista Marek Lechowicz. – Taki podatek miałby uderzyć w mieszkania stojące odłogiem, przez co zniechęciłby zamożniejszych nabywców do skupowania lokali oraz udostępnił tę pulę tym, którym mieszkanie byłoby rzeczywiście potrzebne – dodał Lachowicz.
Problemem może być wykonanie ustawy, bowiem rząd najpierw musi wiedzieć, które mieszkania są niewykorzystane oraz ile ich jest. Zdaniem Jana Zygmuntowskiego z Akademii Leona Koźmińskiego taka inwentaryzacja byłaby zadaniem dla samorządów, które jednocześnie są we władaniu większości pustostanów.
Źródło: Rzeczpospolita