A to Warmia, a to Sudety Środkowe, a to teraz Mazury. Coraz więcej turystycznych obszarów w Polsce musi walczyć o to, by na ich terenie nie lokalizowano kolejnych elektrowni fotowoltaicznych. Dla osób zajmujących się turystyką sąsiedztwo wielkiej elektrowni oznacza koniec rozwoju i zamknięcie biznesu, o utracie walorów krajobrazowych nie wspominając.
Na terenie chronionym
W sieci pojawiła się petycja przeciwko lokalizacji farmy fotowoltaicznej niedaleko (ok. 130 m) od granic rezerwatu przyrody Źródła Rzeki Łyny im. prof. Romana Kobendzy (woj. warmińsko-mazurskie). Poza tym, że farma fotowoltaiczna ma powstać tuż obok istniejącego od 1959 r. rezerwatu, znajdzie się jednocześnie w Obszarze Chronionego Krajobrazu Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, który graniczy z obszarem siedliskowym Natura 2000.
Dewastacja krajobrazu
Zdaniem wnioskodawców inwestycja spowoduje utratę walorów krajobrazowych w okolicy na kilkadziesiąt lat. Źródła Łyny przyciągają coraz większe rzesze turystów (rocznie około 35 tys. osób). I to, co udało się lokalnej społeczności, czyli stworzenie oferty dla turystów oraz promocja rezerwatu w Polsce, zostanie zniszczone przez tę inwestycję, bo może spowodować rezygnację z odwiedzania miejsca z tak zaśmieconym krajobrazem.
Jak zwracają uwagę wnioskodawcy: „na terenie planowanym pod inwestycję istnieją leje sufozyjne, które z biegiem czasu są coraz bardziej wyraźne i również stanowią idealne miejsce pod edukację ekologiczną na temat procesów rzeźbotwórczych wód płynących i podziemnych. Teren ten stanowi bardzo ważny szlak migracyjny dla zwierząt (m.in. łosie, jelenie, sarny, dziki, rysie), jest to miejsce odpoczynku i żerowania dla ptaków, takich jak żurawie i bociany”. W wyniku realizacji tej inwestycji zwierzęta mogą zostać odcięte od wód płynących, które stanowią dla zwierząt wodopój.
Źródło: www.petycjeonline.com