fbpx
wtorek, 19 marca, 2024
Strona głównaHistoriaNie zadzieraj ze Słowianami, czyli nie taki wiking straszny...

Nie zadzieraj ze Słowianami, czyli nie taki wiking straszny…

Kiedy Szwedzi bali się Polaków? Można by rzec, że to pytanie na „otwarcie”. Bardziej właściwym byłoby takie: kogo panicznie bali się wikingowie? Odpowiedź jest prosta. Słowian, przed którymi skandynawska ludność Zelandii czy Skanii (południowej Szwecji) uciekała w popłochu jak… mieszkańcy Europy Zachodniej przed wikingami. Poniżej historia jak znalazł przed "meczem o wszystko" Polaków ze Szwedami na EURO.

W wielu skandynawskich sagach i wierszach skaldów zachowały się opisy wypraw wikingów na Europę Zachodnią oraz na Ruś. Jednak tuż pod nosem wikingów były przecież ludne ziemie Słowian Bałtyckich, którzy – co warto przypomnieć – zamieszkiwali także tereny dzisiejszych północnych Niemiec, aż po Danię (co ciekawe, tereny za Odrą – w tym i dzisiejszy Berlin, czyli mniej więcej dawna NRD – także zamieszkiwany był przez plemiona słowiańskie).

Dlaczego w takim razie w sagach skaldów nie ma w równej mierze z opisami zmagań w Europie Zachodniej czy na Rusi nic o bohaterskich walkach wikingów ze Słowianami? Może dlatego, że ziemie Słowian były biedne i zacofane gospodarczo? Nic bardziej mylnego. Właśnie najbardziej ludne i bogate miasta strefy bałtyckiej leżały na słowiańskich ziemiach: Wolin, Szczecin, Kołobrzeg, Stargard, Lubeka i wiele innych. Co więcej, warto dodać, iż w tych miastach mieszkali także kupcy skandynawscy.

Po wnikliwym przewertowaniu skandynawskich ksiąg możemy doszukać się jedynie kilku opowieści o walkach wikingów ze Słowianami, w których to Skandynawowie mieli przewagę nad Słowianami. Dlaczego o zwycięstwach wikingów mówi jedynie kilka przekazów? Odpowiedź jest prosta. Gdyby powstało więcej wierszy skaldów o walkach ze Słowianami, musiałyby one opisywać zwycięstwa naszych przodków i sromotne klęski wikingów.

Opisy tych walk zachowały się w źródłach skandynawskich i niemieckich. Okazało się, że owszem, wikingowie wyprawiali się na ziemie słowiańskie, jednak zawsze wiązało się to z szybką odpowiedzią atakowanych, którzy z kolei bezlitośnie łupili ziemie Danii i Szwecji.

Zdobycie serca Skandynawii

Jedną z największych wypraw Słowian na ziemie Wikingów było w 1135 r. zdobycie dużego portu Konungaheli (dzisiejsza Szwecja), jednak warto dodać, że nie jest to port na południu Szwecji tylko na zachodnim wybrzeżu półwyspu (polecamy mapę).

Konungahela była sercem Skandynawii. Tutaj złożone były relikwie Krzyża przywiezione z Ziemi Świętej przez Sigurda Krzyżowca. Miasto było też miejscem zjazdów skandynawskich królów. Stąd zresztą jego nazwa: wikiński król to „konung”, a „hel” znaczy tyle co hala, dwór. Ze względu na położenie na pograniczu Danii, Norwegii i Gotlandii Konungahela od X w. była jednym z najważniejszych portów handlowych północy. I na takie miasto nie bali się uderzyć Słowianie.

Flota księcia Racibora przepłynęła aż 300 mil, zanim dotarła do celu. Według średniowiecznych źródeł liczyła ona ok. 650 okrętów i nawet 30 tys. wojów, w tym ok. tysiąca jezdnych. Jezdnych? Tak. Słowiańska łódź-korab mieściła 44 ludzi i 2 konie. Tym sposobem każda słowiańska wyprawa dysponowała grupą „komandosów” na koniach od zadań specjalnych.

Słowianie najpierw zwyciężyli Skandynawów w bitwie pod grodem, a następnie w nocy z 9 na 10 sierpnia 1135 r. zdobyli port. Konungahela po dokładnym złupieniu została spalona. Pomorzanie do kraju wrócili z tysiącami jeńców i bogatymi łupami.

Tak wspomina to wydarzenie Snorri Sturluson w swojej sadze:

Racibor i jego zwycięskie wojska ustąpiły i powróciły do Slavii, a wielka liczba ludu, który wzięty był w Kungahelli, potem długo żyła u Słowian w niewoli (…)”.

Przed „meczem o wszystko” ze Szwecją na EURO 2020

Wyprawą na Konungahelę dowodził książę pomorski Racibor, znany też jako „król morski”. Był on lennikiem polskiego władcy Bolesława Krzywoustego, a jego flota siała postrach na Bałtyku. Zarządzał niezwykle bogatą w owych czasach krainą zamieszkaną według różnych szacunków przez ponad pół miliona mieszkańców skupionych głównie w Szczecinie i na wyspie Wolin.

Uderzenie w serce Skandynawii miało wzbudzić postrach wśród tamtejszej ludności i być „wiadomością” dla króla Danii, który knował w tym czasie z Niemcami przeciw Pomorzu i Bolesławowi Krzywoustemu. Miała to być też demonstracja siły i czytelny komunikat, że ze Słowianami zadzierać nie warto. Krótko mówiąc, była to obrona poprzez atak, który przyniósł pożądany efekt.

Może warto ze zmagań naszych przodków ze Skandynawami wyciągnąć wnioski. Zwłaszcza przed „meczem o wszystko” ze Szwecją na EURO 2020. W końcu nie taki wiking straszny, jak go malują…

Jarosław Mańka
Jarosław Mańka
Dziennikarz, reżyser, scenarzysta i producent, autor kilkunastu filmów dokumentalnych i reportaży (kilka z nich nagrodzonych). Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pasjonat podróży i tajemnic historii. Propagator patriotyzmu gospodarczego. Współpracownik magazynu „Nasza Historia”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Jak Bismarck wydusił reparacje od Francji

Sprawa niemieckich reparacji należnych Polsce za zniszczenia podczas II wojny światowej wraca jak bumerang – ostatnio za sprawą wypowiedzi Donalda Tuska. Niemcy (i Donald Tusk) uważają sprawę za zamkniętą. Tymczasem warto przypomnieć, jak Niemcy wymogli reparacje za wojnę z Francją 1870-71 r.
5 MIN CZYTANIA

Największy filantrop w powojennej Polsce

Zarządzał jedną z największych prywatnych fortun w powojennej Europie. Był filantropem, mecenasem sztuki i wielkim patriotą. Finansował wiele polskich przedsięwzięć, ale przede wszystkim instytucje kultury. Czasem jednak odmawiał pomocy: na prośbę o wsparcie polskich sportowców na igrzyska w Moskwie odpowiedział, że „chwilowo nie posiada rubli”.
11 MIN CZYTANIA

„Warszyc. Inny wróg, cel ten sam”

Stworzył silną, liczącą kilka tysięcy żołnierzy organizację antykomunistyczną o nazwie Konspiracyjne Wojsko Polskie. Stanisław Sojczyński „Warszyc” walczył do końca, bo – jak mówił: zmienił się tylko wróg, a cel pozostaje ten sam – niepodległość.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak Bismarck wydusił reparacje od Francji

Sprawa niemieckich reparacji należnych Polsce za zniszczenia podczas II wojny światowej wraca jak bumerang – ostatnio za sprawą wypowiedzi Donalda Tuska. Niemcy (i Donald Tusk) uważają sprawę za zamkniętą. Tymczasem warto przypomnieć, jak Niemcy wymogli reparacje za wojnę z Francją 1870-71 r.
5 MIN CZYTANIA

Największy filantrop w powojennej Polsce

Zarządzał jedną z największych prywatnych fortun w powojennej Europie. Był filantropem, mecenasem sztuki i wielkim patriotą. Finansował wiele polskich przedsięwzięć, ale przede wszystkim instytucje kultury. Czasem jednak odmawiał pomocy: na prośbę o wsparcie polskich sportowców na igrzyska w Moskwie odpowiedział, że „chwilowo nie posiada rubli”.
11 MIN CZYTANIA

„Warszyc. Inny wróg, cel ten sam”

Stworzył silną, liczącą kilka tysięcy żołnierzy organizację antykomunistyczną o nazwie Konspiracyjne Wojsko Polskie. Stanisław Sojczyński „Warszyc” walczył do końca, bo – jak mówił: zmienił się tylko wróg, a cel pozostaje ten sam – niepodległość.
4 MIN CZYTANIA