Odcięcie Rosji od globalnego systemu bankowego SWIFT nie powinno być częścią drugiego pakietu sankcji UE wobec Kremla – powiedział w czwartek w Brukseli przed rozpoczęciem spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz. „Bardzo ważne jest, abyśmy zgodzili się na te środki, które zostały przygotowane – i zachowali wszystko inne na wypadek sytuacji, w której konieczne może być wyjście poza to” – powiedział dziennikarzom Scholz odpowiadając na pytanie, czy należy odciąć Rosję od SWIFT.
Stanowisko w sprawie odcięcia Rosji od systemu SWIFT zajął też amerykański prezydent Joe Biden: – Sankcje, które zaproponowaliśmy wobec (rosyjskich – red.) banków, mają takie same konsekwencje, może nawet większe. Jest to zawsze opcja, ale w tej chwili nie takie jest stanowisko, które chce przyjąć reszta Europy – stwierdził amerykański prezydent.
Decyzję Zachodu tłumaczyła też w swoim reportażu stacja CNN. Jak wyjaśniła stacja, banki nie dysponują alternatywą wobec systemu, który ma znaczenie dla globalnych finansów.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu europejskich przywódców stwierdził, że odcięcie Rosji od SWIFT-u to „tylko kwestia czasu” i że „jedność w tej sprawie jest blisko”.
– Jeśli sytuacja na Ukrainie się pogorszy, to wszystkie kraje członkowskie podejmą taką decyzję – stwierdził szef polskiego rządu.
Eksperci nie mają wątpliwości, że odcięcie Rosji od systemu SWIFT byłoby najmocniejszym z możliwych ruchów, który miałyby wypchnąć Rosję na margines światowej gospodarki. SWIFT (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication – Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej) to założone w 1973 roku międzynarodowe stowarzyszenie instytucji finansowych z siedzibą w Belgii. Jednocześnie SWIFT jest też nazwą międzynarodowego systemu działającego w niemalże wszystkich krajach, za pośrednictwem którego instytucje finansowe z całego świata mogą wymieniać informacje.
Jest to system, który pozwala na wykonywanie transferów finansowych między bankami na całym świecie. Brak możliwości korzystania z tego systemu oznaczałby dziś de facto brak możliwości przeprowadzania jakichkolwiek transakcji przez rosyjskie spółki czy instytucje finansowe. Byłby to więc realny cios w rosyjską gospodarkę. Jest jednak inny bardzo ważny element takiego rozwiązania. To broń, która niemal tak samo mocno dotknie Zachód. Brak przepływów finansowych do i z Rosji oznacza bowiem, że również firmy europejskie, azjatyckie czy amerykańskie nie będą mogły normalnie funkcjonować.
Businessinsider.pl, gazeta.pl/KR