Niemiecki operator rynku gazu ma ogłosić wysokość opłaty, jaką Berlin nakłada na wszystkich odbiorców gazu ziemnego. Ma to na celu rozłożenia dodatkowych kosztów związanych z importem gazu.
Podatek ma na celu pomóc niemieckiej firmie energetycznej Uniper i innym importerom poradzić sobie z gwałtownie rosnącymi cenami spowodowanymi zmniejszonym eksportem surowca z Rosji.
Zgodnie z unijnymi przepisami dotyczącymi podatku VAT opłata od produktów energetycznych jest uważana za składnik całkowitej ceny gazu i jest obowiązkowa. W związku z tym Niemcy wnioskują do Brukseli o zgodę na jej uchylenie.
Minister Lindner powiedział, że prosząc w imieniu Niemiec, faktycznie domaga się zmiany w unijnych regulacjach dotyczących podatku od wartości dodanej, która dałaby wszystkim krajom członkowskim tymczasową możliwość podjęcia podobnych działań.
– VAT od opłat nałożonych przez rząd podnosi ceny i spotyka się z rosnącym sprzeciwem ludności, szczególnie w obecnej wyjątkowej sytuacji – powiedział minister Lindner. – Rosnące ceny energii stanowią zagrożenie dla naszego dobrobytu i stabilności – podkreślił.
Do tej pory niemiecki rząd wprowadził opłaty w wysokości 1,5-5 eurocentów za kilowatogodzinę od konsumentów, która pokryje 90 proc. wyższych kosztów hurtowej ceny gazu ziemnego. Do tego dochodzi jeszcze nieokreślona opłata za magazynowanie gazu, której wysokość ma zostać opublikowana 18 sierpnia.